- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 stycznia 2011, 09:53
Czesc.
Mam wielki problem z sasiadami zza sciany....
Ewidentnie widac bylo ich krzywe spojrzenia kiedy rok temu wprowadzalismy sie do tego mieszkania.Powod? Zapewne taki , ze mielismy w tamtym czasie maluskie dziecko - 3 miesieczne.
Teraz nasza cora ma ponad 14 mies. A im nie podoba sie to, ze ona placze..... Ale to chyba normalne, ze dziecko placze!!! Kurde..... ona okrutnie bolesnie zabkuje.... Istny horror. Ale robimy wszystko, aby jak naszybciej sie uspokoila.
Przedstawie Wam kilka sytuacji:
1) 2 styczen - Sasiad nam dami bardzo glosno puscil muzyke.. Po kilku min. od jego grania wylaczyl nam sie prad w mieszkaniu... - wystraszy;ismy sie, ze odcieli nam prad. A tu niedziela i nic sie nie da zrobic...... Nie skojarzylismy wtedy, ze nasz wspanialy sasiad wychodzilz domu i trzaskal nasza skrzynka od licznika ;/ myslelismy ze tez ma tam swoje korki i tez mu prad wysiadl..... No wiec wyprowadzka na 2 dni ;/ rozmrozona lodowka.... meczenie sie ze spaniem malej bez lozeczka.. koszmar...
Pozniej okazalo sie ze wykrecono nam korki, i wyszlo ze to ten stary dziad obok ;/
2)Nastepny dzien. Godzina 9-10 rano. Julcia placze, robimy mleko itd,zeby przestala. A ten dziad zaczyna nam piesciami w sciane walic ;O
Moj facet wyszedl do niego a on do nas zajmijcie sie tym dzieckiem!!! No wyobrazacie sobie?? I zaczal wywody robic jak to jego dzieci NIGDY NIE PLAKALY!
3) Mielsmy zle skrecone lozeczko malej tzn dol na ktorym spi. I poznym wieczorem ten dol sie poluzowal i opadl i mala sie wystraszyla i rozplakala...... Moj facet wzial sie za to lozeczko, bylo 22, a mala marudzila, stekala bo chciala spac. Nio i 2.40 szwonek do drzwi........... a tu POLICJA!!! I w dodatku dzwoniac powiedzieli, ze uwaga: tutaj jest libacja alkoholowa, dziecko ciagle placze i tak sie dzieje od dluzszego czasu... no rece mi opadly!
Wpuscilismy 2 policjantow do domu. Spytali co sie stalo, no to mowimy ze lozeczko sie rozpadlo i mala nam placze bo chce spac,a trzeba je naprawic. Opowiedzialam ogolnie o tych zrypach zza sciany, co odwalaja. Policjant podal na komende ze nic sie nie dzieje u nas, ze wszystko jest ok, dziecko nie placze a nawet sie usmiecha..... wszyscy trzezwi itd.
W dodatku powiedzieli,ze jesli znow dostana takie zgloszenie zaloza sprawe sadowa tamtym ludzion z boku....za bezpodstwane wzywanie policji.
3) Robia sobie remont, wiertara od rana do wieczora chodzi. Moja mala sie panicznie tego boi.. Ktoregos dnia ucieklam z nia z domu na dwor zeby mogla usnac ;/ .
I wczoraj najpierw ja obudzili.. no ok, troche pospala. Za kilka godz znow senna, wiec ja klade...... i trwalo to ukladanie ponad godzine.. bo co usnela to ten wiertatra dawal...
Moj facet poszedl zapytac czy dlugo to potrwa? A on bo co? Moj , ze dziecko nam nie moze usna i sie boi.... aten ze TO NIECH NIE SPI I NIECH SIE BOI!
Dalej nie bede pisac co sie tam wydarzylo..... ale kiedy moj wrocil, polozylismy corke spac, a tamten dalej to samo....... w ostatecznosci musielismy sie spakowac, wsiasc w auto i pojechac nad morze,zeby moje dziecko moglo wkoncu zasnac!!!!
I co my mamy robic??? Tak sie nie da zyc..oni nam zyc nie daja.
Nie ma mowy o jakims nasylaniu kogos na nich,czy biciu........ Mamy pukladane w glowie...
14 stycznia 2011, 17:30
14 stycznia 2011, 17:38
14 stycznia 2011, 17:40
14 stycznia 2011, 17:48
> Ludzie chca normalnie zyc. Niedawno by tmato
> ujadjacym sie, tu podobna sytuacja, zamiast pasa
> mamy dziecko. Twoje dziecko placze pewnie
> wiekszosc dnia, a za TWOJA SCIANA TEZ ZYJA LUDZIE
> KTORZY CHCA MIEC SPOKOJ. I sa dla Ciebie tak
> upierdliwi jak Twoje dziecko dla nich. I nie masz
> absolutnie zadnego prawa wymagac od nich
> zrozumienia dla placzu Twojego dziecka, dlatego,
> ze owe dziecko znajuje sie w Twoim domu, jest
> Twoje a wysluchuje go pol bloku, ktore ma jak
> najbardziej prawo byc niezdowolonye z tego faktu.
> Swoja droga, z tym lozeczkiem o chyba sobie zarty
> robisz... Rozpadlo Ci sie? A no i po 22 i
> oboziwazuje cisza nocna, Ciebie, Twoich sasiadow,
> kazdego psa w bloku, Twoje dziecko TEZ!
> Przeszkadza Ci ich remont bo Ci dziecko placze im
> pzeszkadza Twoje dziecko. Robia Ci dokadnie to
> samo co Ty im, na ich miejscu zrobila bym to samo,
> dlatego, ze nademna mieszka matka z malutkim
> dzieckiem, i nie placze calymi dniami, jest spokoj
> i cisza. ALe ja bylo by odwrodnie to wierz mi, ze
> nie miala bym oporow przedumilniem im zycia,
> dlatego, ze jak bym chciala sluchac placzu dziecka
> to bym sobie zrobila dziecko.I jak juz kiedys
> powiedzialam, mozesz robic sbie w swoim domu co
> chcesz, trzymac co chcesz, i tak dalej, nic mnie
> to nie interesuje- dopuki to nie ingeruje w MOJE
> zycie.
Moje dziecko nie placze wiekszosci dnia! Placze kominukajac ze chce jesc lub wtedy kiedy cos ja boli ;/ bo nie powie ze boli ;//;/ i poplacze gora minuta kiedy zglodnieje w nocy ;/ bo 1-2 min zajmuje zrobienie mleka.
A co sie czeilas lozeczka!!!!!!!!! Tak opadl dol z jednej strony i lezala krzywo wiec sie wystraszyla ;l ona po nim skacze i mialo prawo sie poluzowac.
A Ty jests jakas nienormalna!!! Oni robia mi na zlosc a ja robie wszystko aby jej placz trwal jak najkrocej ;/ muzyka u nas nigdy nie trwa dluzej jak do 22. A oni potrafia o 23 sie wyzywac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jestes jakas nienormalna serio , jak mozesz pisac ze gdyby dziecko tamtej kobiety plaklao robilabys wszystko zeby jej zycie uprzykrzyc??????? Jezu..... idz sie lecz kobieto .
14 stycznia 2011, 17:50
14 stycznia 2011, 17:51
14 stycznia 2011, 17:55
14 stycznia 2011, 17:55
14 stycznia 2011, 17:57
Buahah pozno z p[racy? Oni calymi dniami sa w domu. Ona wychodzi kilka razy w tu\yg i po poludniu wraca. Popoludniu on tez jest w domu. Syn zawsze wychodzi z psami oni n igdy
aa i dodaam ze mieszkamy niedaleko stacji pogotowia ratowniczego i czesto (kilka razy dziennie) wyjezdzaja karteki na sygnlalach a ich pies zaczyna przerazliwie wyc jakby go ktos ze skory obdzieral i tak jest codzien.. i tez im nic nie mowilam ;/