Temat: zawsze jestem tą brzydszą

Piszę tutaj bo nie mam komu się wyżalić, żadnej z mojej przyjaciółek tego nie powiem z oczywistych względów.Mam 3 bliskie przyjaciółki i już mam po dziurki w nosie że przy każdej jestem tą brzydką kumpelą. Jedna z nich jest naturalnie śliczna, wystarczy że wytuszuje rzęsy i wygląda jak gwiazda. Druga ma bardzo oryginalną urodę, trochę egzotyczną. Trzecia to typowa sexbomba - niska, jasna blondynka z wyjątkowo dużym biustem. A ja przy nich jestem górskim trollem - zbyt wysoka, z brzydką męską twarzą, bez biustu, z zaburzonymi proporcjami ciała. Z którąkolwiek z nich nie wyjdę z domu zawsze jestem w cieniu. Nikt nawet nie zaszczyci mnie spojrzeniem... chociaż to może zły przykład, bo nawet jak jestem sama to faceci traktują mnie jak gówno, ale przy moich przyjaciółkach to się nasila. Najbardziej wkurzające jest jak ja jestem ładnie pomalowana, uczesana, ubrana, a one ledwo wstały z łóżka i wyglądają milion razy lepiej ode mnie. Wiem że nie zrzucicie się na operacje plastyczne dla mnie ale wyżaliłam się i trochę mi lepiej.

Przeczytałam cały wątek i jeżeli te zdjęcia z linka są prawdziwe i jesteś na nich Ty, to po prostu masz coś z głową:P Brzydkich ludzi nie widziałaś, ja nie wiem jak piękne te Twoje koleżanki muszą być, aż nie mogę sobie wyobrazić...

Jak się tak rozejrzeć po ulicach to większość ludzi jest przeciętna-ładni bardziej lub mniej, ze świecą szukać prawdziwych paskud(choć dużo osób jest zaniedbanych) i piękności nie z tej ziemi.

No i jak choć w jakimś stopniu nie dotarły do Cb rady dziewczyn powyżej to moja jedyna rada- porozmawiaj sobie ze smutnawewnętrznie- ona ma podobne problemy- tylko marudzi tak w co drugim temacie akurat na tuszę nie twarz, no ale to też ogólnie problem dotyczący wyglądu:P miłej pogawędki:)

it.girl napisał(a):

To może sama zbieraj na operację? Teraz serio mówię. Co konkretnie Ci sie nie podoba w sobie? Za duży nos, za małe usta, odstające uszy? Krzywe zęby? Wszystko się da skorygować, tylko trzeba hajs mieć.Jednak pamiętaj, że ZAWSZE znajdzie się ktoś ładniejszy, bardziej przebojowy, ktoś z większym powodzeniem, laseczka z większym biustem itp.


Jak oglądam "Sablewskiej sposób na modę" to stwierdzam, że makijaż i włosy zmieniają wszystko. WSZYSTKO. I ubranie. To też DUŻO zmienia. Plus podejście do życia. Ode mnie faceci uciekają, bo się za szybko angażuję, co wynika z tego, że byłam bardzo zakompleksiona, trafiałam na dziwnych typów i tak się to zapętlało. Teraz powiedziałam sobie, że mam to w nosie, co ma być to będzie. Zapisałam się na siłownię, dbam o siebie, uśmiecham się do ludzi i staram się myśleć pozytywnie i widzieć same pozytywy. Wystarczy spojrzeć na ludzi z Hollywood... Piękności można tam na palcach jednej ręki policzyć, a jak wyjdą na czerwony dywan to och i ach. Zamiast operacji plastycznej po prostu zapisz się na kurs wizażu, albo zainwestuj w spotkanie ze stylistką lub zgłoś się do programu Sablewskiej np, czy jakiegoś innego, chociaż nie wiem czy aktualnie jakiś inny jest. :D Głowa do góry i zmień nastawienie, każdy jest piękny na swój sposób! :)

juliuszatko napisał(a):

Piszę tutaj bo nie mam komu się wyżalić, żadnej z mojej przyjaciółek tego nie powiem z oczywistych względów.Mam 3 bliskie przyjaciółki i już mam po dziurki w nosie że przy każdej jestem tą brzydką kumpelą. Jedna z nich jest naturalnie śliczna, wystarczy że wytuszuje rzęsy i wygląda jak gwiazda. Druga ma bardzo oryginalną urodę, trochę egzotyczną. Trzecia to typowa sexbomba - niska, jasna blondynka z wyjątkowo dużym biustem. A ja przy nich jestem górskim trollem - zbyt wysoka, z brzydką męską twarzą, bez biustu, z zaburzonymi proporcjami ciała. Z którąkolwiek z nich nie wyjdę z domu zawsze jestem w cieniu. Nikt nawet nie zaszczyci mnie spojrzeniem... chociaż to może zły przykład, bo nawet jak jestem sama to faceci traktują mnie jak gówno, ale przy moich przyjaciółkach to się nasila. Najbardziej wkurzające jest jak ja jestem ładnie pomalowana, uczesana, ubrana, a one ledwo wstały z łóżka i wyglądają milion razy lepiej ode mnie. Wiem że nie zrzucicie się na operacje plastyczne dla mnie ale wyżaliłam się i trochę mi lepiej.

Rozumiem Cię, bo sama jestem w podobnej sytuacji. Zawsze byłam tą brzydką koleżanką, przy której inne dziewczyny wyglądają jak gwiazdy. Nawet dzisiaj to zauważyłam, że jak są jacyś faceci to wyrywają wszystkie moje koleżanki, a ja jestem zawsze odstawiona na dalszy plan. No taka karma i tyle. Nie każdy może być piękny.

Też tak kiedyś miałam... Ale znalazłam nową pracę, wyprowadziłam się z domu, poznałam nowych ludzi. Nie miałam czasu na użalanie się nad sobą, tak jak robiłam to kiedyś. Potrafiłam siedzieć całymi dniami na kanapie przed telewizorem i kwiczeć, że jestem gruba i brzydka. 
Nabrałam pewności siebie, zaczęłam się częściej uśmiechać i wszystko diametralnie się zmieniło. Kiedyś przy innych dziewczynach czułam się niewidzialna, teraz np. bawiąc się w klubie miewam sytuacje, że faceci podchodzą do mnie i mówią, że nie pasuję do tego miejsca, bo jestem zbyt piękna ;) A naprawdę nie uważam siebie za jakiś cud świata...

Arya10 napisał(a):

Przeczytałam cały wątek i jeżeli te zdjęcia z linka są prawdziwe i jesteś na nich Ty, to po prostu masz coś z głową:P Brzydkich ludzi nie widziałaś, ja nie wiem jak piękne te Twoje koleżanki muszą być, aż nie mogę sobie wyobrazić...Jak się tak rozejrzeć po ulicach to większość ludzi jest przeciętna-ładni bardziej lub mniej, ze świecą szukać prawdziwych paskud(choć dużo osób jest zaniedbanych) i piękności nie z tej ziemi.No i jak choć w jakimś stopniu nie dotarły do Cb rady dziewczyn powyżej to moja jedyna rada- porozmawiaj sobie ze smutnawewnętrznie- ona ma podobne problemy- tylko marudzi tak w co drugim temacie akurat na tuszę nie twarz, no ale to też ogólnie problem dotyczący wyglądu:P miłej pogawędki:)

Wlasnie narzekania na tusze chyba nigdy nie zrozumiem, bo schudniecie nie jest wielka filozofia. Niestety rysow twarzy czy proporcji ciala zmienic sie nie da

Ok, nie lubię uciekać się do takich argumentów, ale chyba nie ma wyjścia: dziewczyno, ludzie nie mają rąk albo nóg, są osoby niepełnosprawne, z okropnymi chorobami skóry, o ciele i twarzy zdeformowanymi po różnych wypadkach, są kobiety, które łysieją albo przeciwnie - są bardzo owłosione, są ludzie z zezem, chorobliwym trądzikiem, plamami po wylewach, szpecącymi bliznami itp. Wszyscy oni mają odwagę wyjść z domu, żyć, uśmiechać się i spotykać ze znajomymi. Naprawdę nie uważasz, że przesadzasz? Wszyscy tutaj widzieli Twoje zdjęcia i od wczoraj przekonują Cię, że wyglądasz dobrze i niepotrzebnie narzekasz na swój całkiem fajny wygląd. To, co można poprawić (makijaż, fryzura, ciuchy, NASTAWIENIE) - poprawiaj, a resztę zaakceptuj.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.