Temat: Prawo po bio-chemie?

Witam, chodzę do liceum jestem rocznikiem maturalnym. Za miesiąc piszę maturę, a coraz bardziej nauka biologii czy chemii mnie odpycha. Coś mi strzeliło i chciałabym spróbować w przyszłym roku startować na prawo. Czy mam jakiekolwiek szanse żeby ogarnąć polski i wos na rozszerzeniu w rok? :(

No w Toruniu liczą się podstawy i od zeszłego roku jest banalnie łatwo się dostać, bo dwukrotnie zwiększyli limit miejsc - teraz wynosi 600. Mój kolega obliczył sobie, że nawet gdyby napisał matme na 0% to i tak by się tam dostał xd ale moim zdaniem taka ilość miejsc na roku może znacznie obniżyć jakość kształcenia

Jestem po klasie biologiczno-chemicznej ('14), dwie koleżanki z klasy są na prawie - jedna w Olsztynie, druga w Akademii Koźmińskiego w Warszawie i bardzo, bardzo sobie chwalą (a cały czas miała być medycyna). Z drugiego biol-chem to samo. Możesz dostać się w tym roku, ale z racji braku WOSu, historii czy rozszerzonej matematyki te najbardziej prestiżowe wydziały prawa, tj. Kraków, Warszawa, są dla ciebie na razie zamknięte. Spokojnie w rok jesteś w stanie ogarnąć pożądane na nie przedmioty. ;)

Może jak będziesz zdawać te przedmioty to idź nawet do wyżej szkoły czegoś tam na 1 rok prawa, poznaj trochę prawników, dowiedz się jak rzeczywiście wygląda taka praca.

Z tego co pamiętam to na większość uczelni wymagana jest rozszerzona historia. 

WOS da radę ogarnąć w 2 tygodnie. 

Sprawdź czy na pewno Ci będzie potrzebny ten polski, Łódź ma chyba polski właśnie, historię (wymiennie z czymś) i język, ale Kraków już na przykład wos, historię albo matematykę i język - więc zdawanie polskiego na rozszerzeniu się mija z celem, tak samo wosu jeżeli chcesz studiować w łodzi. Moja teoria jest taka, że nie opłaca się studiować prawa poza Krakowem i Warszawą (ale już niejednokrotnie mnie za nią tutaj na forum chcieli udusić, więc nic nie mówię ;) Co do samego polskiego - pisałam rozszerzenie (do dzisiaj właśnie nie wiem po co :P), było łatwe, jedyny problem to pewnie to, że musiałabyś przeczytać te lektury, które były dodatkowo wymagane do poziomu rozszerzonego, więc po prostu gdybyś chciała zdawać to się za to zabierz wcześniej, żeby potem w kwietniu nie zostać ze stosem książek. 

studiuje medycyne po profilu historyczno-prawnym , wiec w druga strone tym bardziej sie da ( nie oszukujmy sie ciezej opanowac biologie i chemie w rok niz wos czy historie )

nigdy nie rób takiej głupoty żeby zamiast na medycynę czy inny kierunek medyczny zdawać na prawo!!!

po prawie są teraz naprawdę duże problemy z pracą, zorientuj się najpierw na rynku, jest ogromne przepełnienie naprawdę,

to decyzja na całe życie, należy ją podjąć rozsądnie a nie pod wpływem chwilowego pomysłu

Pasek wagi

Wilena napisał(a):

Sprawdź czy na pewno Ci będzie potrzebny ten polski, Łódź ma chyba polski właśnie, historię (wymiennie z czymś) i język, ale Kraków już na przykład wos, historię albo matematykę i język - więc zdawanie polskiego na rozszerzeniu się mija z celem, tak samo wosu jeżeli chcesz studiować w łodzi. Moja teoria jest taka, że nie opłaca się studiować prawa poza Krakowem i Warszawą (ale już niejednokrotnie mnie za nią tutaj na forum chcieli udusić, więc nic nie mówię ;) Co do samego polskiego - pisałam rozszerzenie (do dzisiaj właśnie nie wiem po co :P), było łatwe, jedyny problem to pewnie to, że musiałabyś przeczytać te lektury, które były dodatkowo wymagane do poziomu rozszerzonego, więc po prostu gdybyś chciała zdawać to się za to zabierz wcześniej, żeby potem w kwietniu nie zostać ze stosem książek. 
opinię taką możesz mieć, ale to nie zmienia faktu że małe ośrodki wcale nie zmniejszają szansy na pracę w zawodzie i zrobienie aplikacji (no, chyba że jak ktoś jest lewy i nie może zrobić aplikacji, wtedy przyda mu się dyplom prestiżowej uczelni by nie skończyć przy przekładaniu papierków na poziomie kogoś po administracji). z tego co pamiętam patrząc na listy z ostatnich lat to małe ośrodki przodują w kwestii zdawalności na aplikację, szczególnie przy adwokackiej robią pogrom. problem jest taki, że w większości okręgów mieszane towarzystwo po różnych uczelniach podchodzi do egzaminów i wyniki są niemożliwe do zinterpretowania, jednak zdarza się tak, że towarzystwo z jednej uczelni zdaje tylko w swoim okręgu - trafiłam na stronie izby adwokackiej gdzie taki fakt zaznaczyli przy podawaniu wyników. jak pamiętam to właśnie toruń zawsze był w pierwszej trójce pod względem zdawalności, nie wiem jak jest teraz. z pewnością w toruniu nie ma takich możliwości jak w krakowie, jednak to nie zmienia tego, że toruńscy studenci prawa mogą tak samo zdobywać praktyczną wiedzę i chodzić ciągle na praktyki do kancelarii czy do państwówki.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.