- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 kwietnia 2015, 13:27
hej :) słuchajcie ostatnio dużo myślałam na ten temat. każdy pewnie zna osoby do których wszyscy lgną, mimo że np nie są specjalnie atrakcyjni i inteligentni. do założenia tego tematu skłoniła mnie też rozmowa z kolegą, który mówił że jego obecna dziewczyna jest toksyczna, niszczy mu psychikę, w dodatku pięknością nie jest ale jak go od siebie uzależniła że nie potrafi jej zostawić mimo że między nimi dochodzi nawet do rękoczynów. ja nigdy nie byłam specjalnie otaczana przez ludzi, mam przyjaciółkę i grupkę znajomych ale zawsze byłam bardzo bardzo ciekawa jak oni to robią? myślicie że takie zachowania które pozwalają manipulować innymi są we krwi czy jest na to jakas taktyka? zapraszam do dzielenia się doświadczeniami i spostrzezeniami :)
3 kwietnia 2015, 14:05
nie każdy cię zrozumie i nie każdy cię polubi, ale są pewne grupy społeczne, które lgną do określonych wzorców osobowych. i albo trafisz na "swoich ludzi" albo nie. miałam taki problem zmieniając kiedyś liceum - w pierwszym byłam w pełni akceptowana i lubiana a w drugim przez 3 lata nie odzywałam się do nikogo. po prostu byliśmy z innej bajki. po co te wielkie słowa? "manipulacja", "uzależnienie" - oj nie chcialabym być nigdy od kogoś uzależniona i aby ktokolwiek był uzależniony ode mnie. co do lubienia - też nie lubię wszystkich i jakoś nie podniecam się ludźmi, którzy są lubieni przez wszystkich. raczej im współczuję.
3 kwietnia 2015, 14:06
to chyba kwestia sily charakteru. I tego jak dana osoba postrzega sama siebie. Latwe do zmanipulowania sa osoby slabe.. No.. Slabsze od tej ktora przyciaga. Trzeba miec jakas charyzme. A czasami to zwykli manipulatorzy grajacy na emocjach. Roznie bywa. Mnie to w kazdym razie nie jara, ale nie chcialabym byc w takim toksyczbym zwiazku. To niszczy
3 kwietnia 2015, 14:14
Osoby, które mają to we krwi mają łatwiej. Taktykę też można mieć (jeżeli chce się coś konkretnego zdobyć), ale najczęściej robi się to podświadomie i zależy to też od tej drugiej osoby, no i łatwiej jest sobie taką taktykę ułożyć osobom, które od zawsze potrafiły manipulować ludźmi i teraz dojrzały do wyjścia na wyższy poziom. Ale jak ktoś się zorientuje co robisz, to masz przekichane i efekt będzie odwrotny do zamierzonego, więc nie polecam tego nadużywać.
I atrakcyjność znacznie zwiększa twoje szanse, do tego dochodzi jeszcze urok osobisty. No i od głupich inteligentni ludzie uzależnieni być nie mogą, głupi przyciągają głupich a manipulują jeszcze głupszymi, chyba, że ktoś specjalnie zgrywa idiotę, ale wtedy nie jest głupi :P
Chociaż mnie się z takimi ludźmi zadawać nie lubię, którzy są pod czyimś wpływem, są słabi, nie potrafią racjonalnie myśleć... nieciekawe towarzystwo :D
Chociaż w dzisiejszych czasach i tak większość jest zmanipulowana przez media. Czym to się różni od bycia zmanipulowanym przez konkretną osobę?
3 kwietnia 2015, 14:20
Mi się wydaje, że to jest wrodzone. Każdy z nas ma jakąś 'aure' która sprawia, że przyciągamy ludzi do siebie w mniejszym lub większym stopniu. Ostatnio czytałam książkę pt. 'Psychopaci są wśród nas' i byc może wyda Ci się to dziwne, ze o tym wlasnie mówię, ale pscyhopaci są świetnymi manipulatorami i kłamcami z wrodzonym 'wdziękiem', który przyciąga innych ludzi dzieki aparycji, charyzmie i pieknemu mowiania o rzeczach jadnak nie odczuwają oni zadnych emocji, są ich totalnie pozbawieni i działają tylko na własną korzysc i wykorzystują innych, a oni zdają się tego nie widziec i nadal uważaja, ze są wspaniłymi ludzmi. Wiem, że to skrajny przykład, ale jakze pasujacy, bo wlasnie psychopata jak nikt inny potrafi owinac wokol palca rzesze ludzi. Co prawda nie kazda osoba, która swietnie manipuluje i ma to 'coś' co sprawia, że lgną do niej ludzie jest psychopatą jednak myślę, że to zdecydowanie zasługa wrodzonych cech. Inną sprawą jest to, że ktoś może byc po prostu przebojowy i jest to jest cos zupelnie innego co rowniez sprawia, ze ludzie lgną do tej osoby i wydaje mi się, ze to równiez sprawa cech wrodzonych. Myślę, że na pewno można w sobie wycwiczyc pewne cechy, ktore przyciagną ludzi którzy będa nas szanowac i lubic i na pewno bedzie to lepsze niz uzaleznianie ich od siebie. :)
3 kwietnia 2015, 14:22
z moich obserwacji wynika jasno że tacy ludzie takimi się po prostu rodzą. najpierw otaczają się mnóstwem ludzi w piaskownicy,potem w szkole, na studaich i w parcy. Tego sie nie da wyuczyć, takim trzeba się urodzić. Mam takiego kuzyna, ani ładny, ani inteligentny, a ludzie zawsze chcą być blisko niego
3 kwietnia 2015, 14:22
W sumie nie do końca wiem jak, ale ja chyba też tak robię. Że trochę uzależniam od siebie. To chyba kwestia charakteru i umiejętności, które ciężko nazwać
3 kwietnia 2015, 14:25
Mam dwóch takich kolegów na studiach. Jeden jest po prostu bardzo sympatyczny, zabawny, dusza towarzystwa, "do tańca i do różańca" i ludzie do niego lgną - przy czym on nikogo nie odtrąca, nawet jak za kimś nie przepada to zaciśnie zęby i tego głośno nie powie, ja bym np. tak nie potrafiła. Tym sposobem nowi ludzie się do niego po prostu nie boją podejść, bo wiedzą, że nie dostaną kopa w brzuch - metafora oczywiście ;) On zaciska te zęby świadomie, więc uważam, że tutaj jest jakaś forma pracy nad swoim wizerunkiem. Drugi z kolei też jest pozornie sympatyczny i też pozornie jest duszą towarzystwa, jak się go dobrze nie zna to się można pomylić. Część ludzi go zna bardzo powierzchownie i się po prostu łapie na wykreowany obraz, a część która wie tkwi nadal w znajomości z nim, bo się po prostu opłaca. Mnie załatwił parę rzeczy, więc mimo że go nie lubię to mu tego nie mówię dla własnej wygody - ja znam prawdę, on czuje przecież, że za nim nie przepadam (bo dodam, że wiele mu mogę zarzucić, ale nie brak inteligencji), ale żadne nic nie mówi - ja mam pozałatwiane, on mnie sobie może policzyć jako tę lubiącą go i wszyscy zadowoleni. W każdym wypadku trzeba mieć chociaż jakiś początek w sobie, można trochę nad tym popracować, ale do pewnego stopnia, jakiś stopień charyzmy i umiejętności otaczania się ludźmi trzeba mieć we krwi.
3 kwietnia 2015, 14:50
"zajmij się sobą, własnymi sprawami, pracuj rozwijaj się, a ludzie do Ciebie sami przyjdą"- Coś takiego powiedział kiedyś Will smith. I jest w tym 100% racji.
4 kwietnia 2015, 00:53
utrzymuj ich :)