- Dołączył: 2008-01-21
- Miasto: Inne
- Liczba postów: 12796
12 stycznia 2011, 12:02
Było dzisiaj już na forum o pochłaniaczu a ja.... mam odwrotny problem - bardzo suche mieszkanie. Wcale nie przegrzane, po prostu jakieś suche, kaloryfery włączam raz na jakiś czas na pół godzinki, całą noc mamy wyłączone, więc takie nawilżanie metodą chałupniczą - ściera mokra na kaloryfer - odpada, bo krótko i mało grzejemy..... a szczególnie w nocy usta obsychają, pić się chce, nawet już u córci zauważyłam, że ma suchą skórę.... za miesiąc urodzę Maleństwo i chciałabym jakieś lepsze warunki wilgotności w mieszkaniu:)))
Używacie jakichś nawilżaczy do powietrza w mieszkaniu?? Jakie są w ogóle rodzaje, ceny itepe?? Zaczynam dzisiaj rozgryzać temat....... dziękuję za porady, informacje i namiary:))))
- Dołączył: 2009-08-10
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2108
12 stycznia 2011, 12:16
ja kupiłam juz dawno temu ale szczerze lezy i sie kurzy . nie wiem czy jakis efekt był ,mam nie parowy tylko ten drugi ultradzwiękowy .choc nie powiem ze podobaja mi sie teraz te ozdobne muszelki jonizujace powietrze one sa juz dosc tanie niecałą 100 kosztuja jak nie mniej
- Dołączył: 2008-09-04
- Miasto: Mombasa
- Liczba postów: 9211
12 stycznia 2011, 12:23
ja mam nawilżacz, za 70 zł z allegro.
jest super włączam go sobie 2-3 razy w tygodniu, czasami dodaje olejki zapachowe. więc ładnie też pachnie np. zielona herbata czy drzewo sandałowe :)
kurz tak nie osiada, usta nie wysychają, nic sie nie elektryzuje (wcześniej wszystko mnie kopało prądem jak dotknęłam) kwiatki ładniej rosną :)
same plusy :)
- Dołączył: 2008-09-04
- Miasto: Mombasa
- Liczba postów: 9211
12 stycznia 2011, 12:24
ps mam ultradźwiękowy, jonizujący
- Dołączył: 2008-01-21
- Miasto: Inne
- Liczba postów: 12796
12 stycznia 2011, 12:33
no właśnie nawet nie wiedziałam, jakie typy (że ultradźwiękowe?? jonizujące??) są..... będę dzisiaj przeszukiwać internet :))
12 stycznia 2011, 13:03
biedronka z tymi kwiatkami to masz racje. Ja mam nawilżacz od kilku lat. Trochę ostatnio leżał w szafie, ale gdy zaczął się sezon grzewczy postawiłam go na parapecie. Włączam go przktycznie codziennie. Jakieś 2 litry wody codziennie uchodzi z niego. Efekty: lepiej się śpi, nie chce się pić w nocy, mała (urodzona 5 grudnia) łatwiej oddycha i nie ma problemów z suchym gardłem i noskiem, po prostu łatwiej jej kichnąć. A i jeszcze ten kurz. Teraz jak kurz osiada na telewizorze to juz na stałe, jest taki mokry lepki. Dopiero pronto go usunie ;)