12 stycznia 2011, 10:44
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/z-glodem-w-genach,1,4099094,kiosk-wiadomosc.html
Artykuł jest długi, ale warty przeczytania.
Ja mam mieszane uczucia. W tekście wyraźnie jest napisane, że Ania w sanatorium chudła, a gdy wracała do domu automatycznie tyła. Wydaje mi się, że w domu sobie olewała dietę, ćwiczenia. Daleko mi do stwierdzenia, że sama sobie winna, ale jednak nie do końca wierzę, że wszystko to wina genu.
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
12 stycznia 2011, 10:51
Czytałam artykuł i powiem szczerze że dziewczyna naprawdę miała problem. Nie zawsze otyłość to nasza wina. ale mimo to nie można wszystkiego zwalać na chorobę czy geny tylko walczyć mimo wszystko Ja mam niedoczynność tarczycy od małego i według lekarzy powinnam być obecnie grubiutka, głupiutka i do tego malutka a nie jestem
- Dołączył: 2011-01-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 700
12 stycznia 2011, 11:05
niedoczynność tarczycy czasami przebiega bez klasycznych objawów.
- Dołączył: 2009-08-10
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2108
12 stycznia 2011, 12:21
wiesz miałam te same zdanie dokładnie po tym zdaniu .... jednak umiała chudnąc .
- Dołączył: 2010-06-09
- Miasto: -
- Liczba postów: 5619
12 stycznia 2011, 12:23
Ja też mam mieszane uczucia. Ponadto wiedziała, że może sobie pozwolić na 1000-1200 kcal. Ja też codziennie walczę z głodem, mimo wszystko trzymam się moich 1100-1200 kcal.
- Dołączył: 2011-01-05
- Miasto:
- Liczba postów: 144
12 stycznia 2011, 15:18
nie ma czegos takiego jak gen otyłości..moze byc najwyzej gen lenistwa,sama taki chyba mam