Temat: Polska fitnesska, którą "jara się" cały świat

Trafiłam dzisiaj przypadkiem na artykuł o polskiej "fitnessce", którą PODOBNO zachwyca się świat. Podoba Wam się taka sylwetka? Uważacie, że to ćwiczenia czy dziewczyna jest sztuczna od stóp do głów? Oczywiście pomijając biust, bo ewidentnie nie jest naturalny. 

PS Figura, styl w 100% nie w moim guście, pytam z ciekawości;)

KLIK


Balonkaa napisał(a):

LittleWhite napisał(a):

Balonkaa napisał(a):

A co oprocz biustu mialaby miec szcztucznego? implanty miesni brzucha !? 
Prędzej implanty pośladków, i sztuczne usta. Implanty abs , bicepsów czy tricepsów wstawiają sobie raczej leniwi faceci. Tak... Istnieje coś takiego.
Moja wypowiedz to byla ironia. Laska jest umiesniona ale nie jakos przesadnie, jest dosc "masywna" ale podejrzewam ze jest po prostu niska. obejrzyjcie sobie tylki fitnessek- uwazacie ze kazda ma implanty? to jest po prostu efekt treningu i diety- ale nie "melbi" czy innego machania nogami :)

Nie każda, ale niektóre tak. Zwłaszcza te u których tyłek jest idealnie okrągły i "nalany" z zerowym zarysem rzekomo wypracowanych, ogromnych mięśni w tym miejscu. Żaden hejt, jak je stać to niech sobie robią i zachwycają świat, to pewnie przecudne uczucie. Nie wspominam tutaj słowem o swoich upodobaniach. I prawda co do melbi, tylko ja nie z tych :)

Sama pupa. Jak macie lepsze zdjęcie, którym są widoczne mięśnie a nie inspiracja Kim K. to dawajcie. Nie mam teraz za bardzo czasu szukać.

Edit. Wszystkie, które pokazałyście są przepiękne, ale świadomość, co jest robione a co dokupione trochę mi psuje nieskalaną fascynację Panią numer 1.

Pasek wagi

Z polskich mój nr 1. 

Nie podobają mi się zupełnie takie figury, co nie zmienia faktu, że podziwiam fitnesski za pracę nad sobą, bo to na pewno wymaga hektolitrów potu i niesamowicie silnej woli. Nigdy nie rozumiałam tylko jednego... Czemu mając tak wyrobione ciała tak się oszpecają innymi rzeczami; prawie wszystkie są po solarium (i to do przesady) albo walą na siebie tony samoopalacza, do tego włosy albo tlenione albo czarne jak smoła (i zazwyczaj prostowane), makijaż taki, że się można w nocy wystraszyć, nie mówiąc o operacjach plastycznych twarzy czy pompowanych cyckach :/ No, ale w sumie to ich wybór, więc co się będę nad tym zastanawiać...

Pasek wagi

Nie, nie, nie. 3 razy nie:

- za styl (tlenione włosy, mocna opalenizna, te pozy, "dziubki", tandetne odzienie i odpustowa biżuteria)

- za figurę (nie moja bajka)

- za tanią wulgarność

Pasek wagi

KateAusten napisał(a):

Nie podobają mi się zupełnie takie figury, co nie zmienia faktu, że podziwiam fitnesski za pracę nad sobą, bo to na pewno wymaga hektolitrów potu i niesamowicie silnej woli. Nigdy nie rozumiałam tylko jednego... Czemu mając tak wyrobione ciała tak się oszpecają innymi rzeczami; prawie wszystkie są po solarium (i to do przesady) albo walą na siebie tony samoopalacza, do tego włosy albo tlenione albo czarne jak smoła (i zazwyczaj prostowane), makijaż taki, że się można w nocy wystraszyć, nie mówiąc o operacjach plastycznych twarzy czy pompowanych cyckach :/ No, ale w sumie to ich wybór, więc co się będę nad tym zastanawiać...

1. Bronzer na scenę służy do podkreślenia definicji mięśni. Większość zawodniczek korzysta z opalania natryskowego. Oliwka służy temu samemu efektowi. 

2. Sztuczny biust - biust to tkanka tłuszczowa, trudno zachować naturalny przy tak niskim body facie, ja tam nie widzę w tym nic dziwnego, że kobiety dażą do tego by jednak posiadać ten atrybut kobiecości. 

Co do pozostałych - kwestia subiektywnej oceny. Na co dzień widzę gorzej wypacykowane kobiety. ;)

KateAusten napisał(a):

Nie podobają mi się zupełnie takie figury, co nie zmienia faktu, że podziwiam fitnesski za pracę nad sobą, bo to na pewno wymaga hektolitrów potu i niesamowicie silnej woli. Nigdy nie rozumiałam tylko jednego... Czemu mając tak wyrobione ciała tak się oszpecają innymi rzeczami; prawie wszystkie są po solarium (i to do przesady) albo walą na siebie tony samoopalacza, do tego włosy albo tlenione albo czarne jak smoła (i zazwyczaj prostowane), makijaż taki, że się można w nocy wystraszyć, nie mówiąc o operacjach plastycznych twarzy czy pompowanych cyckach :/ No, ale w sumie to ich wybór, więc co się będę nad tym zastanawiać...

1. Bo na opalonym/wybrązowanym ciele widać mięśnie, a na bladym dużo mniej. Jak ktoś wrzuca swoje zdjęcia do sieci, to fajnie, jakby na nich było cokolwiek widać :)

2. Bo w większości przypadków oglądasz je w entourage scenicznym, który rządzi się swoimi prawami.

3. Bo przy niskim bf i po odwodnieniu nie ma się z reguły w ogóle własnych piersi. A jeśli ktoś ogląda fitnesski, to właśnie w tej szczytowej formie, nikogo nie obchodzą na masie, kiedy wyglądają niewiele inaczej od przeciętnej laski.

bodyroxx napisał(a):

1. Bronzer na scenę służy do podkreślenia definicji mięśni. Większość zawodniczek korzysta z opalania natryskowego. Oliwka służy temu samemu efektowi. 2. Sztuczny biust - biust to tkanka tłuszczowa, trudno zachować naturalny przy tak niskim body facie, ja tam nie widzę w tym nic dziwnego, że kobiety dażą do tego by jednak posiadać ten atrybut kobiecości. Co do pozostałych - kwestia subiektywnej oceny. Na co dzień widzę gorzej wypacykowane kobiety. ;)

Ha, co racja to racja :D

Pasek wagi

KateAusten napisał(a):

bodyroxx napisał(a):

1. Bronzer na scenę służy do podkreślenia definicji mięśni. Większość zawodniczek korzysta z opalania natryskowego. Oliwka służy temu samemu efektowi. 2. Sztuczny biust - biust to tkanka tłuszczowa, trudno zachować naturalny przy tak niskim body facie, ja tam nie widzę w tym nic dziwnego, że kobiety dażą do tego by jednak posiadać ten atrybut kobiecości. Co do pozostałych - kwestia subiektywnej oceny. Na co dzień widzę gorzej wypacykowane kobiety. ;)
Ha, co racja to racja 

Chyba miałam szczęście takiej na żywo nie spotkać;P Za to w internecie co krok:)

Chociaż ciało fitnessek nie jest moim ideałem to jednak co do zasady nie oceniam źle opalenizny czy sztucznego biustu w ich przypadku z powodów wymienionych przez przedmówczynie. Tutaj jednak skumulowało się wszystko w takiej wulgarnej/tandetnej odsłonie. I te dziubki, wywalony język...moim zdaniem robi "siarę" prawdziwym sportsmenkom/fitnesskom.

Aż zaczęłam wodzić wzrokiem po drugim planie czy przypadkiem nie ma tam słynnej kanapy:

Pasek wagi

Donquixote napisał(a):

Chociaż ciało fitnessek nie jest moim ideałem to jednak co do zasady nie oceniam źle opalenizny czy sztucznego biustu w ich przypadku z powodów wymienionych przez przedmówczynie. Tutaj jednak skumulowało się wszystko w takiej wulgarnej/tandetnej odsłonie. I te dziubki, wywalony język...moim zdaniem robi "siarę" prawdziwym sportsmenkom/fitnesskom.Aż zaczęłam wodzić wzrokiem po drugim planie czy przypadkiem nie ma tam słynnej kanapy:

Haha, no niestety jej styl tylko tę "wulgarność" figury o której parę osób pisało podkreśla. I głownie to rzuca się w oczy.

PS Słynna internetowa kanapa:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.