- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 lutego 2015, 20:03
Jako ze lubie sobie poczytac nieco psychologicznej literatury i takiej o rozwoju osobistym a nawet duchowym (ale nie oznacza to u mnie ze o religijnym bo religijna nie jestem) to ciekawa jestem jak sie zapatrujecie na takie zagadnienie jak w tytule. Czy wierzycie ze rodzimy sie w jakims celu, do czegos powolani i musimy to odkryc i zrealizowac zeby spelnic sie lub wykorzystac jak najlepiej nasze umiejetnosci? Oczywiscie mozna korzystac z umiejtnosci niekoniecznie spelniajac swoje powolanie/cel istnienia tylko np. do poprawienia komfortu zycia wylacznie. O ile oczywiscie wierzymy ze jest cos takiego jak powolanie odgornie nam przeznaczone lub wytyczone. A moze wierzycie ze nie mamy zadnego celu i mozemy ksztaltowac swoje zycie dowolnie tak jak nam sie podoba bez realizowania niczego, tak po prostu urodzic sie, wyksztalcic lub nie, pracowac zeby sie utrzymac, zyc milo i radosnie nie robiac nikomu krzywdy , rozmnozyc sie lub nie i umrzec. No ale wtedy raczej nie powinno sie byc religijnym bo bog w kazdej religi ma jakas misje dla wiernych :-) np szerzenie dobra i doktryny wiary.
Taka mnie naszla refleksja bo w sumie wierze w cos takiego jak przeznaczenie (i nie mam tu tylko na mysli przeznaczenia jakie laczy 2 osoby w milosci) tylko w taka misje zyciowa dla ktorej zostalam powolana na swiat i do ktorej mam zestaw najodpowiedniejszych do jej wypelnienia umiejetnosci. I tylko musze ja odkryc :-))
Pewnie najwiecej odpowiedzi uzyskala bym wsrod emerytow bo oni maja wiecej doswiadczenia zeby tak podsumowywac zycie ale jestem ciekawa waszych odpowiedzi.
Edytowany przez 21d8b12d5817f51b2cb60d2f376dcef0 20 lutego 2015, 20:10
20 lutego 2015, 21:55
lol
20 lutego 2015, 21:56
moim zdaniem serio zainwestuj w slownik, bo to zadne literowki
20 lutego 2015, 21:56
Ej...Ta rozmowa naprawdę miała potencjał. Mamy myśliciela, ateistę, agnostyka i mohera i możemy dojść do konstruktywnych wniosków.
20 lutego 2015, 21:57
Łomatko. A zaczynało być ciekawie.
: /
Edytowany przez Donquixote 20 lutego 2015, 21:58
20 lutego 2015, 21:58
moim zdaniem serio zainwestuj w slownik, bo to zadne literowki
ech, nie wiem czemu nie dotrzegasz bledu w braku i (jesli nie literowka to blad gramatyczny), mysle ze nie ma sensu ciagnac tego skoro to i tak nie na temat w tym watku :-)
20 lutego 2015, 21:59
Łomatko. A zaczynało być ciekawie.: /
Przepraszam dziewczyny, ja juz nic nie na temat nie napisze :-)
20 lutego 2015, 21:59
Ej...Ta rozmowa naprawdę miała potencjał. Mamy myśliciela, ateistę, agnostyka i mohera i możemy dojść do konstruktywnych wniosków.
no wlasnie, czas wracaj na potencjalnie interesujace tory.;D
20 lutego 2015, 22:00
ktos tu jest wrazliwy na swoim punkcie.....
moze to przeznaczenie postawilo mnie na twojej drodze?:p
Edytowany przez 2bac00b423b350a91f0de44a5b40f065 20 lutego 2015, 22:00
20 lutego 2015, 22:05
Bo zaraz... krzyż przyniosę i bitwa nabierze sakralnego wydźwięku !
Napiszcie coś jeszcze o przeznaczeniu... ( może być z błędami).
Edytowany przez Kingyo 20 lutego 2015, 22:06
20 lutego 2015, 22:06
Wierzę, że urodziłam się z pewnymi predyspozycjami. Odkryłam to dopiero po dłuższym czasie, ale czuję, że własnie to było mi to pisane.Tyle lat błądzenia, ale nareszcie to odkryłam..Nic innego chyba tak dobrze nie wytłumaczy ulgi i satysfakcji jaką w związku z tym odczuwam. Jakbym w końcu wskoczyła na swój właściwy tor. Zero przymusu, sama chęć i w końcu optymizm, zamiast ciągłej troski o to jak ułożę swoje życie, bo teraz wszystko zdaje się samo układać. Czasami trzeba tylko trochę odwagi, by zawrócić w połowie innej drogi, nigdy nie jest za późno.
Ja odkrylam swoje predyspozycje (nie wiem czy wszystkie oczywiscie) ale wciaz nie wiem czemu mialy by sluzyc (no po za sprawianiem ludziom przyjemnosci) i w zwiazku z tym czuje czasami ze szlifowanie moich umiejetnosci bez celu to taka troche sztuka dla sztuki ktora jedynie pieniadze przynosi (co oczywiscie tez mi potrzebne).