- Dołączył: 2008-02-28
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 443
8 stycznia 2011, 20:51
hej,
pytanie jak w temacie.
trochę bzdurny to temat, ale ja mam z tym problem. jak jestem sama w domu to niby jest spoko, bo nie muszę niczego słuchać, ale z drugiej strony każdy szelest mnie rozprasza. a że mieszkam w centrum warszawy, dużo tych szelestów( ;
sesja się zbliża, więc może warto się podzielić?
ostatnio kolega powiedział mi, że do nauki słucha wyłącznie muzyki bezmelodyjnej, której nie umie zaśpiewać, NA PEWNO nie polskiej, najlepiej jakiegoś fajnego chill-outu. szukałam trochę po tagach na last.fm i mało co mi pasuje.
a bezmelodyjnie, to znaczy jak? mam słuchać Szelestu spadających papierków na zmianę z coil? jasne, ale to wszystko jak mam nastrój!
- Dołączył: 2010-11-26
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5105
8 stycznia 2011, 21:53
mnie rozprasza jak ktos mi gada nad uchem . ale muzyka mi nie przeszkadza . przy nauce s lucham takiej jak na codzien . :)
- Dołączył: 2008-11-05
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2064
8 stycznia 2011, 21:57
ja lubie sie uczyc przy dziweiku suszarki ;)
- Dołączył: 2010-08-17
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 438
8 stycznia 2011, 21:59
mój brat do poprawki z niemieckiego (któraś klasa techenikum) tylko przed telewizorem. zdał ją najlepiej ze szkoły :))