- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
23 stycznia 2015, 13:41
Witajcie, mam pytanie - co się dzieje w przypadku gdy nie zaliczyłam kolokwium z ćwiczeń, czyli mam je niezaliczone, a egzamin z tego samego przedmiotu zdałam?
Przedwczoraj miałam koło zaliczeniowe, które raczej na pewno oblałam, a wczoraj egzamin właśnie z tego samego przedmiotu, ale z wykładów nie z ćwiczeń i mam z niego 4. Co w tym wypadku, unieważnią mi tę ocene?
+ w USOSie w ocenach końcowych mam tylko raz uwzględniony dany przedmiot, czyli mam przez to rozumieć, że ocena z ćwiczeń nie jest wpisywana do USOSa, czy ocena w nim jest średnią wyciągniętą z ćwiczeń i egzaminu?
Pomocy, już się gubię!
23 stycznia 2015, 14:18
U mnie (AGH) nie można było podejść do egzaminu bez oceny z ćwiczeń czy laboratoriów. Wyjątkiem były tylko egzaminy zerowe, gdzie mogli iść wszyscy, albo w jakiś sposób wybraniu. Jak ktoś zdał, to do 1 terminu egzaminu trzeba było mieć zaliczone ćwicz/laborki.
23 stycznia 2015, 14:52
U mnie też zaliczenie ćwiczeń jest warunkiem dopuszczenia do egzaminu, chyba że nie ma ćwiczeń z danego przedmiotu.
23 stycznia 2015, 15:34
to niezgodne z prawem. Zaliczenie kola otwiera droge do egzaminu
bez przesady, to jest wyjście do studentów. Ogólnie powinno być tak, że do końca semestru zaliczasz ćwiczenia, a w sesji masz egzaminy i podchodzisz tylko jeśli masz zaliczone ćwiczenia. Ale jeśli robią zerówkę - to jest ona wcześniej, i niepisana umowa - jeżeli nie zaliczysz ćwiczeń to ocena z egzaminu się nie liczy.
Tylko autorko - to był rzeczywiście egzamin czy może kolokwium z wykładów po prostu?
23 stycznia 2015, 15:47
To był normalny egzamin, z tym, że nie zrobiony w trakcie sesji, ale z wyprzedzeniem, bo babka od wykładów gdzieś tam w trakcie sesji sobie jedzie. Niektóre grupy ćwiczeniowe jeszcze nie miały kolokwium zaliczeniowego, mają je w przyszłym tygodniu, a też podeszły do egzaminu.
23 stycznia 2015, 16:15
To był normalny egzamin, z tym, że nie zrobiony w trakcie sesji, ale z wyprzedzeniem, bo babka od wykładów gdzieś tam w trakcie sesji sobie jedzie. Niektóre grupy ćwiczeniowe jeszcze nie miały kolokwium zaliczeniowego, mają je w przyszłym tygodniu, a też podeszły do egzaminu.
My Ci tutaj nie dopowiemy, bo co uczelnia to inne zasady. Musisz się skontaktować z Panią Profesor i się jej spytać. Może uzna twój zaliczony egzamin i machnie ręką na kolokwium jak np. zaliczyłaś go na 5, albo pozwoli Ci go poprawiać z inną grupą w przyszłym tygodniu. Ja np. miałam na jednych zajęciach tak, że na każdych była wejściówka w postaci kolokwium i chyba można było nie zaliczyć jednego albo dwóch, żeby zaliczyć ćwiczenia i mieć możliwość podejścia do egzaminu.
24 stycznia 2015, 12:39
Pewnie masz tak jak u mnie: egzamin można zdawać w terminie zerowym (z niektórych przedmiotów) i jeśli ocena będzie pozytywna a noga powinie się na ćwiczeniach - trzeba pisać w drugim terminie tylko kolokwium, ocena z wykładów zostaje. U mnie ćwiczenia i wykłady z jednego przedmiotu traktowane są jako dwie inne rzeczy, często prowadzone przez różnych nauczycieli.