- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
6 stycznia 2011, 16:38
Dziewczyny (Panowie też) jak to jest w dzisiejszych czasach z tym równouprawnieniem. Bo mężczyźni nasi kochani interpretują to po swojemu, zwłaszcza Ci młodzi. Nie wszyscy oczywiście, ale mam przykład mojego brata i nie tylko zresztą. Zawsze mówił wchodząc przede mną w drzwiach że przecież mamy równe prawa więc czemu wymagam żeby mnie przepuszczał w drzwiach? ale w domu nie zrobi nic oprócz leżenia i nudzenia się, bo obecnie nawet nie pracuje. Przecież może posprzątać, ugotować i robić wszystko to co robię ja kobieta, ale nie bo on nie potrafi bo panowie takich rzeczy nie robią. I pytanie gdzie to równouprawnienie??? a może jest wtedy gdy im jest wygodnie, albo posługują się czym czego wcale nie rozumieją. Co wy o tym myślicie?
6 stycznia 2011, 16:41
Równouprawnienia nigdy nie będzie. Kobieta nie będzie górnikiem, mężczyzna powinien przepuszczać kobiety w drzwiach. Wg mnie to jest dobre.
6 stycznia 2011, 16:42
Moja chrzestna ma męża który sprząta i gotuje. Dzielą się obowiązkami.W sobote np robią sobie dzień sprzątania i każdy ma inne zajęcie ciocia zmywa, wujek odkurza, myje okna. I raz on gotuje a raz ona. Trzeba trafić na takiego faceta po prostu :P nawet w szkole (tzn: wchodząc do klasy większość mnie i inne dziewczyny przepuszcza w drzwiach a jak jakiś nie to ten co zawsze przepuszcza mówi do niego: no wiesz co? co z Ciebie za facet, że pierwszy wchodzi)
6 stycznia 2011, 16:43
to się nazywa "śmierdzący leń".
już ja bym go pogoniła.
- Dołączył: 2010-09-25
- Miasto: Wajdówka
- Liczba postów: 1775
6 stycznia 2011, 16:45
a może jest wtedy gdy im jest wygodnie to jest tak niestety :(
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
6 stycznia 2011, 16:50
a no właśnie. ja wiem że nie każdy facet taki jest, ale wydaje mi się że panowie źle to czasem interpretują albo tak jak chcą. Kulturę mylą z równouprawnieniem
- Dołączył: 2009-12-28
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3961
6 stycznia 2011, 16:53
Przecież może posprzątać, ugotować i robić wszystko to co robię ja kobieta, ale nie bo on nie potrafi bo panowie takich rzeczy nie robią
nie mam brata, ale ja i mój narzeczony mamy "swoje" tygodnie obowiązków domowych i tego się trzymamy :). nie wyobrażam sobie, żeby nie było podziału obowiązków w domu, ale to, jaki on przybierze kształt ostateczny zależy od pary i ich wzajemnych oczekiwań.
Zawsze mówił wchodząc przede mną w drzwiach że przecież mamy równe prawa więc czemu wymagam żeby mnie przepuszczał w drzwiach?
A gdzie tu "prawo"? prawo do przejscia pierwszemu przez drzwi? - śmieszne... to kwestia kultury i tradycji :-). mężczyźni przepuszczają nas w drzwiach, ale mają tradycyjną inicjatywę np. proszenia kobiety do tańca. coś za coś :-).
a poza tym zgadzam się z zacieszoną, że różnice są pozytywne i piękne.
6 stycznia 2011, 16:55
Twój brat jest po prostu leniem
Ja jeszcze nigdy nie spotkałam się z dyskryminacją, płacimy po połowie itp mimo wszystko zawsze przepuszczą w drzwiach, bo to jest grzeczność
W dzisiejszych czasach dzieci są inaczej wychowywane, dziś nie potrzeba ojca czy matki w domu, aby dziecko mogło normalnie żyć. Nadal są wychowywani homofobii itp. Każdy powinien innego człowieka tolerować i traktować na równi, a wizja kobiety przy garach to tylko głupi stereotyp, który umiera śmiercią naturalną tak samo jak facet utrzymujący rodzinę...
- Dołączył: 2010-12-22
- Miasto: Polska
- Liczba postów: 494
6 stycznia 2011, 16:56
Niestety też dużo kobiet to wykorzystuje moje drogię pozwalając za siebie płacić w klubach, kinie czy restauracjach. Nie mówię o 'okazjach', tylko o korzystaniu z portfela mężczyzn cały czas. I gdzie to równouprawnienie w takim wypadku?
- Dołączył: 2009-12-28
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3961
6 stycznia 2011, 17:00
dziewczyny nie mylcie "prawa" z "tradycją"! :-) żaden akt normatywny nie reguluje podziału obowiazków w domu, tego kto płaci na randce, czy tego, kto prosi do tańca ;)