- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
16 stycznia 2015, 09:27
Na forum wysyp tematów o biedzie, o ciężkiej sytuacji w kraju, o tym jak strasznie się żyje nad Wisłą. Straaaaasznie....gorzej niż na Kubie, czy w Korei Północnej. Paskudna ta Polska, paskudna....
Mieszkam w sporym wojewódzkim mieście, ale pochodzę z małego miasteczka. Wcześniej mieszkałam rok w USA, a ostatnio na prawdę sporo podróżowałam. Uważam, że obecne doświadczenia dają mi prawo do wyrażenia własnej opinii na temat krzywdzących bluźnierstw autorstwa znacznej części społeczeństwa. W związku z tym ważne pytanie:
Czy jest ktoś w stanie sensownie uzasadnić z czego wynika to ciągłe narzekanie na Polskę?
Na zajęciach uzupełniających na moich studiach, jeden z doktorów ostatnio przedstawił nam dane dotyczące wzrostu PKB w Polsce po 1989 roku. Wyniki zostały zestawione z rezultatami innych państw byłego bloku wschodniego. Po upadku komuny mieliśmy najgorsze PKB, ale już w 2012 roku byliśmy krajem, który o 100% pobił wynik startowy. Zrobiliśmy największy i najszybszy progres w stosunku do reszty. Fakt np. Czesi, czy Słowacy mają od nas wyższe PKB, ale oni po aksamitnej rewolucji żyli lepiej niż Polacy. Ich gospodarka nie była tak zrujnowana jak nasza. Suma summarum Polska w tempie ekspresowym zarabia dwa razy więcej niż w roku 1990, kiedy po powstaniu nowego rządu wszystko trzeba było reformować i w zasadzie robiliśmy to ' w ciemno', bo odzyskana wolność była gigantycznym wyzwaniem.
Z autopsji. Tuż po świętach na lotnisku Okęcie dzikie tłumy do odprawy. Tabuny 'biednych' Polaków ubranych od stóp do głów w markowe ciuchy, z iPhonami i innymi jabłkami, szykowało się do lotu na przykład do Kenii, Maroka, Turcji. To nic, że wyprawa taka w środku zimy to koszt dla dwóch osób od 5 do nawet 20.000 złotych. Ci sami Polacy pewnie niedługo znowu pojadą na narty, a latem do Hiszpanii, albo Włoch dalej się opalać. Ale jesteśmy przecież straaaaaaasznie biedni. Trzeci świat przecież!!!!!
Jestem wkurzona. Wkurzona na biadolenie. Fakt; sporo Polaków ma ciężko i ledwo wiąże koniec z końcem, ale w każdym kraju, nawet wysoko rozwiniętym mają takie same dylematy!!!!Ba!!! Często jeszcze gorsze!
Poza tym rzadko, na prawdę rzadko bierzemy pod uwagę kontekst historyczny. Ludzie!!!! Po II wojnie światowej w Warszawie były tylko gruzy. Kamień na kamieniu. Nie włączyli nas do planu Marshalla, zostaliśmy za żelazną kurtyną, pod butem Rosjan. Kiedy zachodnia Europa błogosławiona przez Amerykanów robiła postępy, My staliśmy w kolejkach po buty, czy wędlinę. Dopiero od 25 lat mamy możliwości rozwoju takie same jak miała Francja, czy Hiszpania po wojnie. I uważam, że być może nie idealnie, ale wciąż świetnie wykorzystujemy swoją szansę.
Kiedy wracam do Polski zza granicy za każdym razem nie mogę się nadziwić jak szybko staliśmy się 'zachodnią Europą'. Inwestycje w infrastrukturę, edukację, służbę zdrowia (tak, tą straszną służbę zdrowia) spowodowały, że na prawdę żyje się tutaj nad Wisłą lepiej niż gdzie indziej.
Też z autopsji. Wyszło, że w 2014 często byłam w szpitalach, różnych. I nie jest brudno, opieka jest wspaniała, nowoczesne sale, sprzęt. Szpitale po generalnych remontach, gdzie tylko jedzenie mogłoby być smaczniejsze. Naturalnie chcielibyśmy idealnej służy zdrowia, która nigdzie na świecie nie istnieje, ale póki co ja się cieszę, że jak ktoś zasłabnie na ulicy nowa karetka szybko zabierze go na oddział ratunkowy, gdzie wykwalifikowany lekarz uzbrojony w sprzęt i nowoczesne leki mu pomoże.
Skupiamy się na sobie i nie patrzymy na cały obraz, szerszą perspektywę. Wiele razy powtarzałam i będę powtarzać, że każdy jest kowalem swojego losu. Jeśli z jakiegoś powodu nie masz pracy, zarabiasz nędzne grosze, jesteś nieszczęśliwy - ZMIEŃ TO!!! Tylko nie czekaj na cud, a już na pewno nie powtarzaj, że wszystkiemu bogu ducha winne Państwo Polskie. Nie wolno obwiniać systemu o to, że jesteśmy nieudacznikami. Ostre, ale moim zdaniem trafne określenie.
Jeszcze raz autopsja. Siostra bliźniaczka straciła kilka lat temu pracę. W małym mieście bez perspektyw, ale dziewczyna z dużymi ambicjami i pracowita. Mimo trudności znalazła posadę. Na początku była niezadowolona, szło jej ciężko, ale się nie poddała. Dziś po kilku latach pracy zarabia w tej firmie dwa razy więcej. Jest najlepszym pracownikiem w regionie, dostaje spore premie i w wieku 25 lat zarabia kilka tysięcy na rękę. Czeka ją spory awans, jest świetna. Jestem z niej cholernie dumna, bo ona udowadnia, że w tej 'paskudnej' Polsce można WSZYSTKO jak się chce. Więc...narzekać można, ale po co tracić na to czas?
Kochani...wiadomo, że łatwiej obwinić za nasze porażki czynniki z zewnątrz, a nie zastanawiać się nad tym czy przypadkiem sami nie jesteśmy sobie winni. Ale tak szczerze: czy możecie z ręką na sercu powiedzieć, iż w waszym środowisku ci, którzy mają gorzej są w takiej sytuacji nie ze względu na własne błędy, ale ze względu na wrogie im państwo?
Kocham Polskę, jestem dumna z Polski i nie mam żadnych powodów do tego, żeby się skarżyć na życie tutaj. Perfekcji w demokracji nigdy nie ma i trzeba to zaakceptować. Zawsze będą lepsi i gorsi politycy, darmozjady i patrioci. Jesteśmy tylko ludźmi. Mieszkałam za granicą - w światowym supermocarstwie, Ameryce. Na prawdę pomiędzy ich a naszym życiem nie ma już prawie żadnej różnicy!!
Choć na chwilę życzę wszystkim, żeby spojrzeli na Polskę z innej perspektywy. Mamy wspaniałe czasy, cieszymy się tym, doceniajmy to. A przede wszystkim szukajmy swojej szansy, pomysłu i wdrażajmy to w życie. Tylko tyle albo aż tyle....
16 stycznia 2015, 11:23
a tak, już wiem do czego pijesz, ucieszę Cię : zachodniopomorskie.sorry, zapomniałam, że w dyskusjach o stanie naszego kraju bardziej rozwinięte województwa są niewygodne, a że nie da się powiedzieć "to nie Polska, to się nie liczy" to można bawić się w Polskę A i Polskę B, problem rozwiązany, można dalej narzekać....Bardziej w tym przypadku interesowałoby mnie , w której części Polski mieszkasz.Kingyo, ja miałam tą wątpliwą przyjemność 6 lat temu. Na rehabilitację czekałam tydzień. W zeszłym roku moja mama musiała pójść na rehabilitację, nic poważnego jej nie było, czekała 2-3 tygodnie.Przykro mi, że masz takie doświadczenia ale ja nie znam absolutnie nikogo kto czekałby tak długo na rehabilitacje (wymieniłam tylko mnie i mamę, niestety znam więcej osób które musiały z tego skorzystać).Od razu przygotuję się na najczęstsze zarzuty : nie, nie mamy absolutnie żadnych znajomości w służbie zdrowia; nie nie dałyśmy łapówki.Laliho... z racji wirtualnej, ale zawsze znajomości ... Jeżeli ..odpukać w niemalowane przyjdzie Ci kiedyś się rehabilitować po wypadku...( to jest ciężka sytuacja, a nie pensja poniżej krajowej), będziesz musiała czekać od roku do dwóch lat na masaż jeżeli liczysz na państwo i NFZ. Wtedy zgłoś się do mnie prywatnie, bo dam Ci 50 % zniżki na serię zabiegów fizjoterapeutycznych, ale przynajmniej będziesz to miała od razu i bez kolejki.
Ja z zach pom i na rehabilitację z bolącymi kolanami czekałam 1.5 miesiąca! Burdel na kółkach
U mnie w mieście nawet do kibla publicznego są osoby po znajomości przyjmowane a w ratuszu dostawiane są kolejne stołki np.dla dzieci pracownicy która tam pracuje.
Dziwię się w ogóle że ludzie nie wyjdą na ulicę i nie zaczną protestować może to by tym burkom w sejmach przetarło oczy
Może Wam się żyje super ale takie dziadostwo jakie się dzieje wokół mnie to już nawet narzekać się nie chce;/
16 stycznia 2015, 11:26
Też mnie zastanawia to ciągłe narzekanie na Polskę. Jasne, mogłoby być lepiej, moglibyśmy zreformować w końcu system opieki zdrowotnej i system emerytalny, dopuścić do władzy fachowców, a nie partyjnych spin-doctorów, jeździć po mniej dziurawych drogach i mieć wynagrodzenia (chociaż te minimalne) na wyższym poziomie. Ale to wszędzie by mogłoby być lepiej, podejrzewam że mieszkańcy Monako też twierdzą, że mogliby mieć lepiej. Ludzie się porównują do tej "starej" Europy, która zawsze była dwa kroki przed nami i uznają, że jeżeli nie mamy tak samo to mamy źle. Tak jakbyśmy mieli w mgnieniu oka nadrobić wiele lat rozdźwięku. Porównujmy się może do krajów w regionie, do Czech, Węgier, Słowacji. Zresztą, wystarczy raz wybrać się na Ukrainę żeby zacząć doceniać to co tutaj mamy i na zasadzie pozytywnego (dla nas) skontrastowania zobaczyć, że wcale tak tragicznie nie jest. Uczę się w państwowych szkołach, nie uważam żebym była źle wyedukowana. W porównaniu do studentów, których spotykam w ramach jakiś wymian, czy międzynarodowych konkursów/konferencji to powiedziałabym, że trzymamy poziom (mam na myśli cały swój wydział). W większości wypadków do lekarzy nie chodzę prywatnie i nie uważam, żebym była źle leczona (a dodam, że miałam problemy zdrowotne dość poważne kiedyś, więc to nie jest tak, że idę leczyć katar). Dostaję dwa stypendia i normalne pieniądze w pracy (mimo, że ludzie mnie straszyli wizją pracy za 600 złotych), na jakąś nędzę też narzekać nie mogę. Jasne, możliwe że mam jakieś wybitne szczęście, ale zdecydowana większość mojej rodziny czy znajomych też źle nie ma. Patrząc na tłumy w galeriach handlowych, stopień zatłoczenia parkingów dobrymi samochodami, liczę budowanych domów, to śmiem twierdzić, że nie żyję w jakieś enklawie.
16 stycznia 2015, 11:27
Dobra, te dyskusje są przerabiane milion razy i niewiele z nich wynika. Ja nie przekonam marudzących, marudzący tym bardziej nie przekonają mnie. Oddalę się po prostu na tym etapie. Ja tam żyję w fajnym państwie, nie mówię że idealnym, bo idealnych nie ma. Mi się tu podoba. Podrzucę na koniec tylko do rozważenia, że gdyby mi się tu nie podobało to albo bym się spakowała i wybrała jedną z tych cudownych, mlekiem i miodem płynących krain, albo podjęła realne działania mające na celu poprawę mojego państwa.
. nie wiem czy wiesz ale 2,5mln ludzi wyjechało z PL. nie zdajesz sobie sprawy, ale własnie dzięki tym co wyjechali w PL wzrosły zarobki iz zmniejszyło się bezrobocie, można im tylko podziękować. aha, a jakie to realne działania może podjąć szary obywatel by polepszyć państwo?
16 stycznia 2015, 11:27
też jestem optymistycznie nastawiona do otaczającej rzeczywistości, ale podałaś dziwny przykład lotniska, kogo miałbyś tam spotkać jak nie zarabiających lepiej? mój brat też jeździ raz w roku do Ameryki Południowej na wczasy, bo go stać. A z tym ubieraniem się w markowe ciuchy, samochodami to po prostu tak mamy, dużo jest ludzi, którzy po zarobieniu i oszczędzeniu za granicą nie inwestują w dom/mieszkanie, ale kupują dobrą furę żeby było czym szpanować w PL i nie jest to tylko obecne u nas, ale ogólnie na wschodzie. W Rosji są wyjątki gdzie jeżdżą samochodami za 5 mln rubli, ale też w tych samochodach mieszkają!
NIE MA CO NARZEKAĆ, ale musimy mieć warunki do godnego życia, bo samo narzekanie nic nie zmieni, polecam dokument TAM GDZIE NA SIĘ ŻYĆ na yt, ludzie żyjący za granicą wymieniają plusy i minusy mieszkania w innym kraju
16 stycznia 2015, 11:30
Nie wiem czemu wciskasz mi w usta swoją agresję zwrotną. Nie ucieszyłaś mnie...zmartwiłaś mnie podwójnie, bo raz : potwierdza się dysonans pomiędzy kresami, a zachodem, a dwa ..fakt, że ludzie tacy jak Ty naprawdę mają wywalone na to jak żyje reszta kraju. Ja mam wszystko, więc jest dobrze... po co wy narzekacie, skoro mi jest jest dobrze ? Jestem Polką, więc w Polsce żyje się super.a tak, już wiem do czego pijesz, ucieszę Cię : zachodniopomorskie.sorry, zapomniałam, że w dyskusjach o stanie naszego kraju bardziej rozwinięte województwa są niewygodne, a że nie da się powiedzieć "to nie Polska, to się nie liczy" to można bawić się w Polskę A i Polskę B, problem rozwiązany, można dalej narzekać....Bardziej w tym przypadku interesowałoby mnie , w której części Polski mieszkasz.Kingyo, ja miałam tą wątpliwą przyjemność 6 lat temu. Na rehabilitację czekałam tydzień. W zeszłym roku moja mama musiała pójść na rehabilitację, nic poważnego jej nie było, czekała 2-3 tygodnie.Przykro mi, że masz takie doświadczenia ale ja nie znam absolutnie nikogo kto czekałby tak długo na rehabilitacje (wymieniłam tylko mnie i mamę, niestety znam więcej osób które musiały z tego skorzystać).Od razu przygotuję się na najczęstsze zarzuty : nie, nie mamy absolutnie żadnych znajomości w służbie zdrowia; nie nie dałyśmy łapówki.Laliho... z racji wirtualnej, ale zawsze znajomości ... Jeżeli ..odpukać w niemalowane przyjdzie Ci kiedyś się rehabilitować po wypadku...( to jest ciężka sytuacja, a nie pensja poniżej krajowej), będziesz musiała czekać od roku do dwóch lat na masaż jeżeli liczysz na państwo i NFZ. Wtedy zgłoś się do mnie prywatnie, bo dam Ci 50 % zniżki na serię zabiegów fizjoterapeutycznych, ale przynajmniej będziesz to miała od razu i bez kolejki.
Tak dla porządku - duże miasto wojewódzkie na zachodzie Polski, reha dla nastolatka po zwichnięciu rzepki 2,5 miesiąca oczekiwania. W pakiecie 10 zbiegów magneto i 10x gimnastyka.
Kingyo - dobrze wybrałaś zawód ;-)
16 stycznia 2015, 11:33
Najbardziej bolą takie absurdy:
16 stycznia 2015, 11:34
Aha ... A nie pomyślałaś, że to własnie to zbiorcze narzekanie jest motorem do zmian , skoro było bardzo źle, a może być lepiej ? Ludzie nie godzą się na pewne warunki. Skoro widzą, że dzieje się niesprawiedliwość i krzywda, mówią o tym głośno i bardzo dobrze. To właśnie nie jest żadna Korea, by milczeć pod groźbą represji , póki jesteśmy państwem demokratycznym mamy prawo sprzeciwić się choćby władzy państwowej. Wypowiadasz się podając za przykład jedynie swoje spostrzeżenie , swojej rodziny , ale zapominasz, że kraj to nie tylko wy i nie każdy jednolicie doświadczył dobrodziejstw i wspaniałości obecnego systemu o których piszesz. Jeżeli ktoś ma możliwości pokierować swoim losem to bardzo dobrze, ale nie każdemu starczy ciepłych, dobrze opłacanych posad, choćby nie wiem jakie miał ambicje. Nie chodzi też o to , by w Polsce żyło się dobrze tylko bogatym i wysoko postawionym. Gwarantowanie godnego bytu socjalnego obywatelom nie zależy od tego, czy Kowalski ma ambicję się uczyć, czy zdobywać wyższe posady. Chodzi też o szarego , przeciętnego człowieka na którego czeka szereg pułapek jak cudowny NFZ, wspaniała emerytura , idealne szkolnictwo i edukacja. Wiele się tutaj rozbija właśnie o służbę zdrowia, która w ogóle nie wygląda tak jak Ty to przedstawiasz. Ludzie niejednokrotnie umierają pod szpitalami i w domach bo są niewiarygodni ...a z resztą co ja tu będę ...według Ciebie narzekać. Skoro jest Ci w pełni zajebiście i masz uszy zamknięte na potrzeby obywateli tego wspaniałego kraju to tylko pozazdrościć .
otóz to! dziewczyny by chciały by Polacy siedzieli cicho i przyklaskiwali poczynaniom polityków. Praca do 67.rż-super!, ukradzione składki OFE-super , Polacy na wszytko się zgadzają a potem płaczą. Niestety narzekają tylko w czterech ścianach a nie wyrażą swojego sprzeciwu przy urnach, nie wjadą na ulicę. Pzrceiez w innych krajach dlatego jest lepiej bo ludzie potrafią się buntować. A wam się jeszcze nie podoba ze Polacy narzekają, ja się pytam co by było gdyby nie narzekali?
Edytowany przez a10ca1b906366061d6217e830b5d9366 16 stycznia 2015, 11:35
16 stycznia 2015, 11:38
Takie stwierdzenia sa po pierwsze zalosne a po drugie bardzo krzywdzace w stosunku do tych ludzi, ktorzy dorobili sie czegos uczciwie. Bo takich ludzi jest wielu, bardzo wielu.W tym kraju nikt sie uczciwie nie dorabia. Taka jest prawprawda. Ten kkto oszukuje na kazdy mozliwy sposob to ma a ten kto takowej umiejetnosci nie ma jest skazany na zycie za 1200 albo znalezienie pana co ma własna firme:D
Pewnie,są nieliczne jednostki które dorobiły się uczciwie ale wyjątek potwierdza regułę
Znam osoby co mają własne firmy, oszukują zaniżają dochody i się dorabiają ..
16 stycznia 2015, 11:41
ludzie jeżdżą 20letnimi samochodami, mieszkają u rodziców całe życie, muszą jeść śmieciowe żarcie bo na lepsze ich nie stać, nie wykopują leków itp.
Nikt z moich znajomych w Polsce nie mieszka z rodzicami, co wiecej zdecydowana wiekszosc ma wlasne mieszkania albo buduje domy. Fakt, wiekszosc z nich dostala wsparcie od rodzicow (np. malutkie kawalerke w prezencie slubnym, ktora pozniej sprzedali i kupili wieksze mieszkanie z nieduzym kredytem), kilkoro wybudowalo sie na podworku za domem rodzicow, reszta ma wielkie kredyty na 20 lat (no ale za gotowke to raczej nikt teraz domu nie buduje, w zadnym kraju). Wiekszosc z nich jest po studiach, ale nie wszyscy. Czesc pozakladala wlasne firmy (bylo bardzo trudno ale sie udalo), czesc pracuje normalnie, na umowach. W kilku przpadkach kobieta pracuje tylko na pol etatu i zajmuje sie domem, bo pensja faceta im na to pozwala. Za kazdym razem, gdy odwiedzam Polske i widze, jak oni zyja, to zaluje, ze osiedlilam sie za granica ;)
Zgadzam sie, ze na podstawie tego, ze "mi i moim znajomym zyje sie dobrze" nie mozna stwierdzic, ze Polska to kraj, w ktorym generalnie zyje sie dobrze - ale tak samo na podstawie tego, ze tobie i twoim znajomym zyje sie zle, nie nalezy mowic, ze w Polsce generalnie zyje sie zle.
Podkreslam, ze nie mowie, ze w kraju jest super i ze nie ma powodow do narzekania, oczywiscie pensje powinny byc wyzsze i standard zycia lepszy, na ten tamat w ogole nie ma dyskusji. Mowie tylko, ze wielu ludzie zyje ok. Nie super-hiper, ale ok. Nie mowie, ze nie powinnismy dazyc do poprawy sytuacji spoleczenstwa, chodzi mi tylko o to, zeby nie mowic, ze Polska to kraj piatego swiata, dziura zabita dechami i ze nie da sie w niej zyc.
16 stycznia 2015, 11:42
otóz to! dziewczyny by chciały by Polacy siedzieli cicho i przyklaskiwali poczynaniom polityków. Praca do 67.rż-super!, ukradzione składki OFE-super , Polacy na wszytko się zgadzają a potem płaczą. Niestety narzekają tylko w czterech ścianach a nie wyrażą swojego sprzeciwu przy urnach, nie wjadą na ulicę. Pzrceiez w innych krajach dlatego jest lepiej bo ludzie potrafią się buntować. A wam się jeszcze nie podoba ze Polacy narzekają, ja się pytam co by było gdyby nie narzekali?Aha ... A nie pomyślałaś, że to własnie to zbiorcze narzekanie jest motorem do zmian , skoro było bardzo źle, a może być lepiej ? Ludzie nie godzą się na pewne warunki. Skoro widzą, że dzieje się niesprawiedliwość i krzywda, mówią o tym głośno i bardzo dobrze. To właśnie nie jest żadna Korea, by milczeć pod groźbą represji , póki jesteśmy państwem demokratycznym mamy prawo sprzeciwić się choćby władzy państwowej. Wypowiadasz się podając za przykład jedynie swoje spostrzeżenie , swojej rodziny , ale zapominasz, że kraj to nie tylko wy i nie każdy jednolicie doświadczył dobrodziejstw i wspaniałości obecnego systemu o których piszesz. Jeżeli ktoś ma możliwości pokierować swoim losem to bardzo dobrze, ale nie każdemu starczy ciepłych, dobrze opłacanych posad, choćby nie wiem jakie miał ambicje. Nie chodzi też o to , by w Polsce żyło się dobrze tylko bogatym i wysoko postawionym. Gwarantowanie godnego bytu socjalnego obywatelom nie zależy od tego, czy Kowalski ma ambicję się uczyć, czy zdobywać wyższe posady. Chodzi też o szarego , przeciętnego człowieka na którego czeka szereg pułapek jak cudowny NFZ, wspaniała emerytura , idealne szkolnictwo i edukacja. Wiele się tutaj rozbija właśnie o służbę zdrowia, która w ogóle nie wygląda tak jak Ty to przedstawiasz. Ludzie niejednokrotnie umierają pod szpitalami i w domach bo są niewiarygodni ...a z resztą co ja tu będę ...według Ciebie narzekać. Skoro jest Ci w pełni zajebiście i masz uszy zamknięte na potrzeby obywateli tego wspaniałego kraju to tylko pozazdrościć .
Co się tak wszyscy uczepili tych 67 lat? Dawne granice (65 dla mężczyzn i 60 dla kobiet) powstały za Bismarcka, jakby nie patrzyć to dwa wieku temu, kiedy opieka medyczna wyglądała zupełnie inaczej i była całkiem inna długość życia. Ludzie byli na tej emeryturze maksymalnie kilka lat. A teraz są po 20 i dłużej niekiedy - to nic dziwnego, że nie ma pieniędzy na emerytury (już pomijam to, że ludzi się rodzi coraz mniej i potem nie ma kto na nie pracować). Mój dziadek pracował długo po 70. - bo sobie nie wyobrażał nic nie robić i dobrze się czuł. Nie mówię, że 67 jest dobre dla każdego (co innego praca fizyczna, a co innego umysłowa, różne ludzie mają choroby i różnie się czują) - ale tak przekrojowo patrząc to podniesienie tych granic kiedy wzrasta średnia długość życia zbrodnią chyba nie jest.
Edytowany przez Wilena 16 stycznia 2015, 11:42