Temat: Kompleks w atut

Macie takie części ciała, które kiedyś były Waszym kompleksem a dziś uważacie je za atut? 

Ja wrzucając zdjęcia do innego wątku zaczęłam się śmiać bo sobie uprzytomniłam, że nienawidziłam kiedyś moich nóg.  Jako nastolatka wbiłam sobie do głowy, że piękne nogi to takie bardzo szczupłe, długie, ze "szparą". Najlepiej bez zarysowanych przesadnie łydek. Czyli całkowite przeciwieństwo moich. Wiedziałam, że nie mam na takie szans i na szczęście nie wpadłam na durny pomysł odchudzania się na siłę ale jak chłopcy prawili mi komplementy na temat nóg to pukałam się w głowę. I myślałam, że żartują sobie ze mnie :P
Zresztą jeszcze kilka lat temu uważałam, że mój facet jest albo ślepy albo jest jakimś nożnym fetyszystom kiedy cieszył się jak głupi do sera jak widział mnie w kiecce :P

Dziś nogi uważam za jeden z większych atutów mojej sylwetki. Uwielbiam je eksponować, zakładać spódnice i sukienki.

A Wy zamieniłyście jakiś kompleks w atut? :)

Pasek wagi

Pupa i biodra :D chyba jak każda nastolatka nienawidziłam ich jak zaczęły się uwypukać, przeszło mi jak miałam jakieś 18 lat i dzisiaj uważam je za duży atut. Ogólnie kiedyś byłam bardzo krytyczna co do swojej persony, teraz mam wyższą samoocenę, więc każdą część ciała bardziej lubię.

bioodra. nie podobały mi się ale taką mam budowe :P w sukienkce dopasowanej wyglądam co najmniej bosko :P

Pasek wagi

Nogi też, tylko to nie do końca jest tak, że zamieniłam kompleks w atut. Chyba jestem na punkcie nóg rąbnięta po prostu i uwielbiam sobie wynajdywać problemy. Miałam już kiedyś fazę, że mam nogi za krótkie, no a obiektywnie patrząc to chyba nie mam - jestem wysoka, nogi to ponad połowa całego wzrostu, spodnie które mierzę wiecznie są przykrótkie i w autobusie mam kolana pod brodą, no ale można sobie przecież wymyślić, że jakaś tam modelka ma parę centymetrów dłuższe i marudzić. Potem sobie wkręciłam dla odmiany, że mam te nogi krzywe. To był hit absolutny, bo wpadłam na to jak ubrałam rajstopy z klinem i on mi non stop jakoś krzywo wychodził. Ze trzy miesiące mnie mama przekonywała, że to nie kwestia krzywych nóg, tylko tego że mi się rajstopy przesuwają w trakcie chodzenia. Teraz znowu stwierdziłam, że mam za grube uda - tylko tu faktycznie już mam za grube i na dodatek to jest pierwsze miejsce w którym mi się tłuszcz zaczyna odkładać - no ale z drugiej strony nic z tym nie zrobię, musiałabym zejść do niedowagi - a to głupie skrajnie. Niby marudzę okropnie, ale z drugiej strony nie uważam żebym miała najgorsze nogi na świecie. 

nie, nigdy tak nie miałam. Moje kompleksy są racjonalne :D

jurysdykcja napisał(a):

nie, nigdy tak nie miałam. Moje kompleksy są racjonalne :D

Oczywiście, że tak masz :* Uwzięłaś się np. na te biedne ramiona (to, że to kojarzę już na prawdę musi oznaczać, że piszesz o tym często - bo mam mocno wybiórczą pamięć), a one na prawdę nijak nie wyglądają na za szerokie ;)

Wilena napisał(a):

jurysdykcja napisał(a):

nie, nigdy tak nie miałam. Moje kompleksy są racjonalne :D
Oczywiście, że tak masz :* Uwzięłaś się np. na te biedne ramiona (to, że to kojarzę już na prawdę musi oznaczać, że piszesz o tym często - bo mam mocno wybiórczą pamięć), a one na prawdę nijak nie wyglądają na za szerokie ;)

heh, no jeśli ideał to ramiona równe biodrom, to moje 10 cm różnicy jednak od ideału odbiega i to ostro, a w sumie chyba tylko tak można racjonalnie ocenić sylwetkę, porównując ją do jakiegoś tam kanonu symetrii. Na tej samej zasadzie obiektywnie nogi mam krótkie, a stopy duże :) Jak tak patrzę, to chyba właśnie te potwierdzone naukowo defekty jako jedyne mnie drażnią. Reszta pal diabli, zależy od nastroju.

Ech ja z biodrami tak nie miałam... bo moje biodra są wąskie i im się urosnąć nie zdarzyło :P

Wilena ja sobie z moimi nogami wiele rzeczy wkręcałam. Z tym, że moje są krótkie (mają 79cm przy 168cm wzrostu), mam większe uda (a może to kwestia tych bioder co im się nie rozrosło) ale mimo, że są jakie są to uważam je od kilku lat za kształtne, zgrabne i apetyczne :) 

Jurysdykcja każdemu się wydaje (albo prawie każdemu), że jego kompleksy są racjonalne :P

Pasek wagi

pasteloza, ale jak ktoś tak jak pisze wilena, uważa, że ma krótkie nogi, mimo, że stanowią ponad połowę ich wzrostu, to raczej ciężko uznać ten kompleks za racjonalny? Tak samo jak dziewczyny z "szerokimi" biodrami węższymi od ramion czy krzywymi nogami, które są proste patrząc anatomicznie. Moje ramiona są autentycznie szerokie, nie ważne jakie wybiorę standardy - nie płaczę z tego powodu, nie przestałam z tego powodu ćwiczyć siłowo barków i rąk, ale jakbym miała wybierać, to chciałabym mieć 5cm w obwodzie mniej ( te 5 cm może powędrować w długość nóg :)).

Stosunek talii do bioder, ramion do bioder, długość nóg, proste/krzywe nogi, waga itd to mierzalne sprawy. Jeśli ideałem jest kolumna/klepsydra (bo tak jest) to potrafię zrozumieć, że jabłko, rożek czy gruszka mogą marudzić. 

pasteloza napisał(a):

Ech ja z biodrami tak nie miałam... bo moje biodra są wąskie i im się urosnąć nie zdarzyło :PWilena ja sobie z moimi nogami wiele rzeczy wkręcałam. Z tym, że moje są krótkie (mają 79cm przy 168cm wzrostu), mam większe uda (a może to kwestia tych bioder co im się nie rozrosło) ale mimo, że są jakie są to uważam je od kilku lat za kształtne, zgrabne i apetyczne :) Jurysdykcja każdemu się wydaje (albo prawie każdemu), że jego kompleksy są racjonalne :P

nigdy mi nie przyszło do głowy aby mierzyć swoje nogi :P

mój kompleks to asymetryczny duży biust który czeka na operację, może się spełni za rok.

oraz moje boczki :P

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.