- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 listopada 2014, 22:46
Siedzieliśmy koło restauracji i Pan miał całą kartkę a4 pytań i zapisywał moje odpowiedzi . Pierwsze pytanie mnie powaliło kompletnie a mianowicie ... tabliczka mnożenia :D Podobno dziewczyna przede mną się wyłożyła na tym ;) . Potem mnie pytał o moje wady , zalety , o cechy dobrego sprzedawcy , co bym zrobiła w sytuacji jakby chłopak opłacił 2 tyg wakacje dla nas dwojga (jakbym to pogodziła z pracą lub z czego zrezygnowała) . Pytań ok. 15 a na koniec spytał o wyniki z pierwszego pytania i o dziwo dałam radę ! :) . Dostałam po 22 smsa jak wrażenia po rozmowie od mojego przyszłego szefa . Co prawda decyzji jeszcze nie podjął , ale pisał mi żebym była dobrej myśli . To normalne ? Jakie macie dziwne rozmowy kwalifikacyjne za sobą ?
27 listopada 2014, 22:53
Skoro sprzedaż to nic dziwnego, że o tabliczkę mnożenia pytał ;p
27 listopada 2014, 22:56
dziwne te sms, myślę że to jakiś podtekst.
27 listopada 2014, 23:04
Właśnie tego się obawiam . Nie należę do ładnych dziewczyn jednak mój były szef też się do mnie kleił i ewidentnie dostawałam smsy z podtekstami po czym obróciłam to w żart a on stwierdził , że był pijany i nic nie pamięta . Oczywiście mnie zwolnił bez przyczyny . Nie chce aby sytuacja się powtórzyła .
27 listopada 2014, 23:09
miałam taka jedna do biblioteki, pani przepytała mnie z wszytskiego kto był moim wychowawca w Lo , moim kierownikiem w urzedzie jak miałam staz itp rzeczy , a o prace nic
27 listopada 2014, 23:16
A może po prostu tak długo pracuje i tylko wtedy miał czas żeby napisać sms.Tabliczka mnożenia jest ważna przy sprzedawaniu ( możliwe że po prostu nie chce głupiej pracownicy) . Ja bym nie wpadała w panike ale była troszkę ostrożna ;)
28 listopada 2014, 00:13
Ogólnie - to nie jest normalne. I ten sms po 22 też trochę dziwny... ale z drugiej strony czasem tak bywa, szczególnie w mniejszych firmach. 2 razy miałam tego typu dziwne sytuacje i raz się okazalo, że firma była super (najlepsza praca w moim życiu;) ), a za drugim razem wpakowałam się w syf i uciekłam po tygodniu ;)