- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 listopada 2014, 21:21
Witam kochane! zwracam się do Was z prośbą, głównie pomocą.. Od 1,5 roku jestem z moim chłopakiem, jest najlepszą osobą jaką poznałam w życiu. Mimo wielu kłótni, w których zachowałam się beznadziejnie był przy mnie. Zawsze mnie wspierał i był w najtrudniejszych chwilach. Mimo że nigdy nie był super ładny, to był dla mnie całym światem. Ale... ale właśnie po tych 1,5 roku pojawiło się zwątpienie, często bywały od paru miesięcy takie zwątpienia ale często przechodziły.. Jednak od pewnego czasu znowu mam wrażenie że moje uczucie się totalnie wypaliło.. Męczy mnie jego towarzystwo, duszę się w tym wszystkim.. Ale za to czasem jest pięknie i nie chce odchodzić. Tyle nas łączy.. Nie wiem co robić, nie wiem czy coś do niego jeszcze czuję. Jest mi strasznie ciężko..Raz czuję mega super miłość, wciąż motylki a potem nadchodzi znowu to zwątpienie.. Miała któraś z Was taką sytuację?
7 listopada 2014, 21:25
Chyba zawsze nachodzą jakieś chwile zwątpienia, ale jeśli się to już często powtarza to jaki jest sens ciągnąć dalej związek, który męczy? Może on też juz nie czuje tego co wcześniej...więc będzie łatwiej. :D
7 listopada 2014, 21:27
Chyba zawsze nachodzą jakieś chwile zwątpienia, ale jeśli się to już często powtarza to jaki jest sens ciągnąć dalej związek, który męczy? Może on też juz nie czuje tego co wcześniej...więc będzie łatwiej. :D
Nie będzie łatwiej, bo codziennie mi powtarza że kocha mnie jeszcze mocniej niż kiedyś.
7 listopada 2014, 21:32
Moje zdanie jest takie ,że powinniście się rozstać w zgodzie ,ponieważ zobaczysz to się nasili tak ,że w końcu wszystko będzie Tobie w nim przeszkadzało..... A jakbyś go naprawdę mocno kochała to byś tyle i tak często tych myśli nie miała ....A wiem co mówię ,lepiej rozstać się przed ślubem i jak nie macie dzieci :)bo zero zobowiązań jeszcze macie.
7 listopada 2014, 21:45
jak czytam teksty rodem z mody na sukces, przewraca mi się w żołądku
7 listopada 2014, 22:16
zostaw go, to trafisz na drania i dopiero docenisz...
7 listopada 2014, 22:37
Ja mam taką samą sytuację.. raz motylki w brzuchu a raz chwile zwątpienia. On jest cudownym facetem, stale przypomina mi jak bardzo mnie kocha, chociaż charakterek to mam wredny ale boję się, że po rozstaniu mogę trafić na kogoś gorszego. Po rozstaniu już nie będzie powrotu bo raz już go zostawiłam.. Płakałam całą noc, i później na każdą myśl o nim. Gapiłam się w telefon czekając na smsa, chociaż wiedziałam, że już nie napisze. To było okropne. W końcu nie wytrzymałam.. 2 dni po rozstaniu napisałam do niego, przepraszając i prosząc żeby mi wybaczył i żeby wrócił. Jesteśmy już ze sobą jakieś 5 lat, oświadczył mi się. Nadal mam wątpliwości, kłócimy się często, ale tak myślę sobie czasem, wokół nas umiera tyle młodych ludzi - Wypadki coraz częściej choroby typu rak, nie wiem co przyniesie przyszłość, może umrę za tydzień, za miesiąc, za 5 lat i nie będę miała czasu, żeby szukać nowej miłości, dlatego cieszę się tym co mam, może nie jest idealnie, ale zawsze może być gorzej.
7 listopada 2014, 22:43
Dodam, że to mój pierwszy facet. Nie wiem jak wyglądają inne związki, bo nie miałam porównania. Jest takie hmm powiedzenie, że dopiero jak się człowiek sparzy to później zaczyna myśleć bardziej racjonalnie. Mnie to "sparzenie" ominęło, dlatego też może nie potrafię docenić niektórych rzeczy, które mam... Czyli jego.