- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 listopada 2014, 07:54
Postaram się skrócić "historię", bardzo potrzebuję rad, bo nie wiem co robić.
- pracuję od niecałego miesiąca jako recepcjonistka w korporacji
- pracuję z 2 dziewczynami: A i K (obie pracują od niedawna, najdłużej stażem jest K - 6 miesięcy)
Na początku wszystko było całkiem ok. Obie mi doradzały itd, choć to K ma mnie uczyć.
Ale... od jakichś 2 tygodni zrobiło się nieprzyjemnie.
Od samego początku K. próbowała mną dyrygować, rozkazywała mi (w stylu: CHODŹ - mówione dość ostro :) ), zaczęła odpowiadać mi od niechcenia, traktować mnie z góry.Przy pracownikach oczywiście jest wszystko super.
Na początku to tolerowałam: "jestem nowa", "nie będę się wychylać", "niedługo wszystko ogarnę, więc będzie ok".
K chyba zauważyła, że nie uda jej się mną rządzić, więc jeszcze bardziej ją to irytuje i czepia się o szczegóły.
Druga dziewczyna jest całkiem w porządku ale one są koleżankami ze studiów, więc..
Cała sytuacja robi się po prostu nieznośna. Chodzę do pracy ze ściśniętym żołądkiem i z niechęcią, pomimo tego, że płaca jest ok, praca również nie jest zła. Tylko ONA. Dodatkowo ona chyba zaczęła o mnie plotkować..
Rozmowa z przełożonymi odpada - ta dziewczyna jest typem osoby, która doskonale wie: co, jak i z kim, z babką od HR są kumpelami :) mam wrażenie, że wszyscy ją tu lubią, więc nie ma opcji, żebym coś komuś powiedziała, bo sama wylecę, a jestem na okresie próbnym. (żeby nie było nieporozumienia: nie jestem zazdrosna o jej kontakty, bo może tak to wyglądać)
PS. Miałyśmy nawet z K. rozmowę, ale ona obróciła kota ogonem i przetawiła mnie jako osobę, która robi problemy.
Dziewczyny, nie wiem co robić :( podoba mi się ta praca ale z K. nie będzie żadnego porozumienia, a musimy ciągle przebywać razem. Mam ochotę wyszarpać ją za włosy :) staram się być miła ale chyba nie wytrzymam.
Poradźcie.
Edytowany przez Fanciful 3 listopada 2014, 08:04
3 listopada 2014, 17:32
Macie rację, jestem całkiem wrażliwą osobą ale raczej tego nie pokazuję i zmieniam wrażliwośc na gniew ;) I tak - wyczulona również. Bardzo szybko odbieram sygnały od ludzi - ton głosu, gesty, słowa, żadne aluzje nie przejdą mi koło nosa. Często pomaga ale jak widać również szkodzi. No dobrze, postaram się mieć twardy tyłek. Właściwie to jest dobre rozwiązanie. Głupio by było poddać się przez jakąś jedną dziewczynę, tym bardziej, że nie zajmuje szczególnego stanowiska.
Dzięki za rady! Właśnie poczułam (choć delikatnie), co to znaczy pracować w korpo. :)
3 listopada 2014, 17:48
Mi dokucza odrzucony adorator, no i co robię.. robię to samo co on względem mnie :)