- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 października 2014, 11:17
Właśnie usłyszałam opinię, że pewien Pan (będąc Panem Młodym) nie wyobraża sobie żeby razem ze świadkiem nie mógł pić na własnym weselu. Na ilu weselach bym nie była młodzi i świadkowie zawsze w butelkach mieli wodę. Jak było u Was na weselach? Piliście z gośćmi wódkę?
Edit: Będę wdzięczna za opinię par młodych, a nie gości :)
Edytowany przez MiLadyyy 28 października 2014, 12:04
29 października 2014, 11:00
na naszym weselu mieliśmy i butelkę po wódce z wodą, żeby toasty czy coś wodą robić, ale jak piliśmy z gośćmi przy stolikach to piliśmy z nimi wódkę. Trochę wypić też trzeba dla luzu, dla zabawy, dla energii :))) No ale z umiarem bo lipa by było nawalic się na wlasnym weselu :)
30 października 2014, 04:37
Ja mam wesele niedługo i oczywiście decyduje się na wodę w butelce, mam zaproszonych 260 osób, gdybym z każdym wypiła to bym 10 razy przekroczyła dawkę śmiertelną, planuje wypić kilka drinków.
30 października 2014, 15:54
cieszysz się bo...?Bosz... jak ja się cieszę, że w Polsce nie brałam ślubu... U nas było wino. Nikt się nie schlał.
Bo mi się polskie wesela nie podobały i nie podobają - li i tylko:-)
30 października 2014, 15:55
ja bralam slub w PL, na weselu byla wodka i tez sie nik nie schlalszok, nie?Bosz... jak ja się cieszę, że w Polsce nie brałam ślubu... U nas było wino. Nikt się nie schlał.
Nooo, szok:-DDD
31 października 2014, 04:58
Nooo, szok:-DDDja bralam slub w PL, na weselu byla wodka i tez sie nik nie schlalszok, nie?Bosz... jak ja się cieszę, że w Polsce nie brałam ślubu... U nas było wino. Nikt się nie schlał.
Matko a ja specjalnie robię wesele w PL, bo nasze są najlepsze! A mam kawal drogi do Polski. A tak samo można sie schlac na weselu na Antarktydzie, to nie zależy od położenia geograficznego tylko od ludzi jakich sie zaprasza.
31 października 2014, 11:57
Matko a ja specjalnie robię wesele w PL, bo nasze są najlepsze! A mam kawal drogi do Polski. A tak samo można sie schlac na weselu na Antarktydzie, to nie zależy od położenia geograficznego tylko od ludzi jakich sie zaprasza.Nooo, szok:-DDDja bralam slub w PL, na weselu byla wodka i tez sie nik nie schlalszok, nie?Bosz... jak ja się cieszę, że w Polsce nie brałam ślubu... U nas było wino. Nikt się nie schlał.
Super!!! No, ale co ja na to poradzę, że mi się polskie nie podobają za cholerę??? Jeszcze mieszkając w Polsce i nie znając mojego męża ze zgrozą myślałam, że pewnie kiedyś trzeba będzie... Ale poznałam małża i problem się rozwiązał:-)
Edytowany przez nanuska6778 31 października 2014, 11:58
31 października 2014, 12:55
Super!!! No, ale co ja na to poradzę, że mi się polskie nie podobają za cholerę??? Jeszcze mieszkając w Polsce i nie znając mojego męża ze zgrozą myślałam, że pewnie kiedyś trzeba będzie... Ale poznałam małża i problem się rozwiązał:-)Matko a ja specjalnie robię wesele w PL, bo nasze są najlepsze! A mam kawal drogi do Polski. A tak samo można sie schlac na weselu na Antarktydzie, to nie zależy od położenia geograficznego tylko od ludzi jakich sie zaprasza.Nooo, szok:-DDDja bralam slub w PL, na weselu byla wodka i tez sie nik nie schlalszok, nie?Bosz... jak ja się cieszę, że w Polsce nie brałam ślubu... U nas było wino. Nikt się nie schlał.
Ja tylko mowie ze twoja argumentacja jest głupia bo to czy się ktos schla nie zależy od kraju w jakim robisz wesele tylko od ludzi których zapraszasz.
31 października 2014, 13:19
Ja tylko mowie ze twoja argumentacja jest głupia bo to czy się ktos schla nie zależy od kraju w jakim robisz wesele tylko od ludzi których zapraszasz.Super!!! No, ale co ja na to poradzę, że mi się polskie nie podobają za cholerę??? Jeszcze mieszkając w Polsce i nie znając mojego męża ze zgrozą myślałam, że pewnie kiedyś trzeba będzie... Ale poznałam małża i problem się rozwiązał:-)Matko a ja specjalnie robię wesele w PL, bo nasze są najlepsze! A mam kawal drogi do Polski. A tak samo można sie schlac na weselu na Antarktydzie, to nie zależy od położenia geograficznego tylko od ludzi jakich sie zaprasza.Nooo, szok:-DDDja bralam slub w PL, na weselu byla wodka i tez sie nik nie schlalszok, nie?Bosz... jak ja się cieszę, że w Polsce nie brałam ślubu... U nas było wino. Nikt się nie schlał.
Ano widzisz... głupia argumentacja... Nie ma sensu jej komentować.
Rozwinę nieco:
Polskie wesela mi się nie podobają jako takie. Tabuny ludzi. Całonocne siedzenie przy żarciu i wódce. Raz słodkie, raz słone, słodkie, słone... Bigos popijany wódeczką i barszczykiem i zagryzany tortem.Te wróżby, zabawy, macanie pana młodego, picie z buta panny młodej, gorzka wódka, poprawiny, etc. Nie lubię tego, nie podoba mi się. Nic na to nie poradzę, taka się urodziłam i już:-) Nie chodzi mi o tzw. schlanie.
Moje tyle nie trwało. Nie było tyle żarcia. Wódki nie było. Było wino i szampan. I było fajnie. Nam się podobało, gościom sie podobało.
Wiem, że winem można się schlać, a wódką niekoniecznie:-)
To, że na moim weselu nikt się nie schlał, to było tylko tak dopowiedziane na marginesie.
Edytowany przez nanuska6778 31 października 2014, 13:25