Temat: Alkohol i para młoda

Właśnie usłyszałam opinię, że pewien Pan (będąc Panem Młodym) nie wyobraża sobie żeby razem ze świadkiem nie mógł pić na własnym weselu.  Na ilu weselach bym nie była młodzi i świadkowie zawsze w butelkach mieli wodę. Jak było u Was na weselach? Piliście z gośćmi wódkę?

Edit: Będę wdzięczna za opinię par młodych, a nie gości :)

Pasek wagi

na naszym weselu mieliśmy i butelkę po wódce z wodą, żeby toasty czy coś wodą robić, ale jak piliśmy z gośćmi przy stolikach to piliśmy z nimi wódkę. Trochę wypić też trzeba dla luzu, dla zabawy, dla energii :))) No ale z umiarem bo lipa by było nawalic się na wlasnym weselu :)

Pasek wagi

Ja mam wesele niedługo i oczywiście decyduje się na wodę w butelce, mam zaproszonych 260 osób, gdybym z każdym wypiła to bym 10 razy przekroczyła dawkę śmiertelną, planuje wypić kilka drinków.

vitalijka23 napisał(a):

nanuska6778 napisał(a):

Bosz... jak ja się cieszę, że w Polsce nie brałam ślubu... U nas było wino. Nikt się nie schlał.
cieszysz się bo...?

Bo mi się polskie wesela nie podobały i nie podobają - li i tylko:-)

Obserka napisał(a):

nanuska6778 napisał(a):

Bosz... jak ja się cieszę, że w Polsce nie brałam ślubu... U nas było wino. Nikt się nie schlał.
ja bralam slub w PL, na weselu byla wodka i tez sie nik nie schlalszok, nie?

Nooo, szok:-DDD

nanuska6778 napisał(a):

Obserka napisał(a):

nanuska6778 napisał(a):

Bosz... jak ja się cieszę, że w Polsce nie brałam ślubu... U nas było wino. Nikt się nie schlał.
ja bralam slub w PL, na weselu byla wodka i tez sie nik nie schlalszok, nie?
Nooo, szok:-DDD

Matko a ja specjalnie robię wesele w PL, bo nasze są najlepsze! A mam kawal drogi do Polski. A tak samo można sie schlac na weselu na Antarktydzie, to nie zależy od położenia geograficznego tylko od ludzi jakich sie zaprasza.

Adowa napisał(a):

nanuska6778 napisał(a):

Obserka napisał(a):

nanuska6778 napisał(a):

Bosz... jak ja się cieszę, że w Polsce nie brałam ślubu... U nas było wino. Nikt się nie schlał.
ja bralam slub w PL, na weselu byla wodka i tez sie nik nie schlalszok, nie?
Nooo, szok:-DDD
Matko a ja specjalnie robię wesele w PL, bo nasze są najlepsze! A mam kawal drogi do Polski. A tak samo można sie schlac na weselu na Antarktydzie, to nie zależy od położenia geograficznego tylko od ludzi jakich sie zaprasza.

Super!!! No, ale co ja na to poradzę, że mi się polskie nie podobają za cholerę??? Jeszcze mieszkając w Polsce i nie znając mojego męża ze zgrozą myślałam, że pewnie kiedyś trzeba będzie... Ale poznałam małża i problem się rozwiązał:-) 

nanuska6778 napisał(a):

Adowa napisał(a):

nanuska6778 napisał(a):

Obserka napisał(a):

nanuska6778 napisał(a):

Bosz... jak ja się cieszę, że w Polsce nie brałam ślubu... U nas było wino. Nikt się nie schlał.
ja bralam slub w PL, na weselu byla wodka i tez sie nik nie schlalszok, nie?
Nooo, szok:-DDD
Matko a ja specjalnie robię wesele w PL, bo nasze są najlepsze! A mam kawal drogi do Polski. A tak samo można sie schlac na weselu na Antarktydzie, to nie zależy od położenia geograficznego tylko od ludzi jakich sie zaprasza.
Super!!! No, ale co ja na to poradzę, że mi się polskie nie podobają za cholerę??? Jeszcze mieszkając w Polsce i nie znając mojego męża ze zgrozą myślałam, że pewnie kiedyś trzeba będzie... Ale poznałam małża i problem się rozwiązał:-) 

Ja tylko mowie ze twoja argumentacja jest głupia bo to czy się ktos schla nie zależy od kraju w jakim robisz wesele tylko od ludzi których zapraszasz.

Adowa napisał(a):

nanuska6778 napisał(a):

Adowa napisał(a):

nanuska6778 napisał(a):

Obserka napisał(a):

nanuska6778 napisał(a):

Bosz... jak ja się cieszę, że w Polsce nie brałam ślubu... U nas było wino. Nikt się nie schlał.
ja bralam slub w PL, na weselu byla wodka i tez sie nik nie schlalszok, nie?
Nooo, szok:-DDD
Matko a ja specjalnie robię wesele w PL, bo nasze są najlepsze! A mam kawal drogi do Polski. A tak samo można sie schlac na weselu na Antarktydzie, to nie zależy od położenia geograficznego tylko od ludzi jakich sie zaprasza.
Super!!! No, ale co ja na to poradzę, że mi się polskie nie podobają za cholerę??? Jeszcze mieszkając w Polsce i nie znając mojego męża ze zgrozą myślałam, że pewnie kiedyś trzeba będzie... Ale poznałam małża i problem się rozwiązał:-) 
Ja tylko mowie ze twoja argumentacja jest głupia bo to czy się ktos schla nie zależy od kraju w jakim robisz wesele tylko od ludzi których zapraszasz.

Ano widzisz... głupia argumentacja... Nie ma sensu jej komentować.

Rozwinę nieco:

Polskie wesela mi się nie podobają jako takie.  Tabuny ludzi. Całonocne siedzenie przy żarciu i wódce. Raz słodkie, raz słone, słodkie, słone... Bigos popijany wódeczką i barszczykiem i zagryzany tortem.Te wróżby, zabawy, macanie pana młodego, picie z buta panny młodej, gorzka wódka, poprawiny, etc. Nie lubię tego, nie podoba mi się. Nic na to nie poradzę, taka się urodziłam i już:-) Nie chodzi mi o tzw. schlanie.

Moje tyle nie trwało. Nie było tyle żarcia. Wódki nie było. Było wino i szampan. I było fajnie. Nam się podobało, gościom sie podobało. 

Wiem, że winem można się schlać, a wódką niekoniecznie:-) 

To, że na moim weselu nikt się nie schlał, to było tylko tak dopowiedziane na marginesie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.