- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 września 2014, 17:23
czy zgodzilybyscie sie na badanie w obecnosci studentow medycyny? mialyscie kiedys taka sytuacje ze wchodzicie do gabinetu i wszystko ok, nagle niewiadomo skad wchodzi stado studentow i beda ogladac cie golą rozkraczona na fotelu i macac po cyckach ?
28 września 2014, 15:52
A gdyby wszyscy mieli takie podejście jak Ty, to skąd przepraszam ci lekarze by się brali? Z powietrza by to badanie umieli przeprowadzić? -Komentarze to wiadomo, że jakieś mogą się pojawić, bo to tylko ludzie. Pewnie wśród lekarzy też sie zdarzają. Ale zupełnie nie rozumiem tego demonizowania, zaraz stwierdzicie, że ci studenci to w ogóle menele spod śmietnika, którzy tylko czyhają by zobaczyć wasze krocze, a potem się z niego śmiać przez całe życie, bo przecież są tam zupełnie z przypadku, a nie po to, by się czegokolwiek nauczyćNo i świetnie, wszyscy się radujemy Twoim podejściem. Ale to nie znaczy, że wszyscy zmienią zdanie, bo Ty twierdzisz inaczej. Dla dobra nauki niech się inni "bohaterowie" poświęcają, jak idę do lekarza to wymagam profesjonalizmu i w miarę sprawnego przeprowadzenia badania. Jakby mi jakiś student robił mi jakieś badanie i zrobił to źle i boleśnie, to bym mu podziękowała o ile w furii by już nie dostał z liścia, a jakby reszta grupy z tyłu się zachowywała jak debile, to opuściłabym gabinet i musieliby poczekać na jakąś matkę Teresę. Generalnie mam głęboko gdzieś, że muszą się uczyć. W Polsce są miliony innych osób, większość chętna na takie coś, nie muszę to być akurat ka.Studenci muszą być, dotykać, oglądać. Inaczej kto im da tą praktykę? Idiotki piszące, żeby ćwiczyli na sobie... Litości. Kiedy byłam w szpitalu klinicznym to zgodziłam się i na to, żeby student robił mi EMG mimo, że to bardzo bolesne badanie i co z tego, że wykonał je źle i musiał lekarz je powtórzyć? Ważne, że sam zobaczył jak to jest. Chodziłam też na obchody ze studentami i na ich wykłady. Zdarzyła się raz grupa z 20 osób gdzie jeden student non stop zadawał mi pytania bo zainteresował się moim przypadkiem, jakoś mogłam się przy nich rozebrać i się nie zraziłam tym, że pozostali urządzili sobie wojnę na młotki neurologiczne...
Ale na szczęście nie każdy ma takie podejście jak ja i większość by się zgodziła, więc w czym problem? Nie rozumiem, dlaczego ja miałabym być królikiem doświadczalnym, skoro - jak widać - znajdą się inni chętni.
28 września 2014, 18:28
[B]Ale na szczęście nie każdy ma takie podejście jak ja [/B]i większość by się zgodziła, więc w czym problem? Nie rozumiem, dlaczego ja miałabym być królikiem doświadczalnym, skoro - jak widać - znajdą się inni chętni.
Jakby każdy miał takie, szczerze mówiąc, żałosne podejście do medycyny to ludzie do tej pory leczyliby się naparami z ziół u szamanów. Gdyby nie takie króliki doświadczalne to byłabyś teraz kostropata, choroba lub umierająca,. a jeśli nawet nie Ty to Twoi najbliżsi. Także powodzenia w Twojej dedukcji.
zaraz stwierdzicie, że ci studenci to w ogóle menele spod śmietnika, którzy tylko czyhają by zobaczyć wasze krocze, a potem się z niego śmiać przez całe życie
Dobrze powiedziane :D Pewnie żadnego innego krocza nigdy w życiu nie widzieli i w sumie krocze są takie zabawne, że można śmiać się, śmiać się, śmiać się...
28 września 2014, 18:40
Jakby każdy miał takie, szczerze mówiąc, żałosne podejście do medycyny to ludzie do tej pory leczyliby się naparami z ziół u szamanów. Gdyby nie takie króliki doświadczalne to byłabyś teraz kostropata, choroba lub umierająca,. a jeśli nawet nie Ty to Twoi najbliżsi. Także powodzenia w Twojej dedukcji.[B]Ale na szczęście nie każdy ma takie podejście jak ja [/B]i większość by się zgodziła, więc w czym problem? Nie rozumiem, dlaczego ja miałabym być królikiem doświadczalnym, skoro - jak widać - znajdą się inni chętni.Dobrze powiedziane :D Pewnie żadnego innego krocza nigdy w życiu nie widzieli i w sumie krocze są takie zabawne, że można śmiać się, śmiać się, śmiać się...zaraz stwierdzicie, że ci studenci to w ogóle menele spod śmietnika, którzy tylko czyhają by zobaczyć wasze krocze, a potem się z niego śmiać przez całe życie
Już mówiłam. Świetnie, że są osoby, które się poświęcają, jestem im wdzięczna, że nie jestem "choroba" albo kostropata. I sama mam osobiście gdzieś, czy jakiś student zobaczy mnie nago, czy nie, tylko chodzi mi o sam fakt, że idę do lekarza i stoi chmara jakichś osób. Jakbym rodziła to jakieś studenciaki położnictwa byłyby mi obojętne, ale zbadać bym się nie dała. Właśnie dlatego, że znajdą się inne króliki doświadczalne, które nie mają żałosnego podejścia do medycyny, a ja nie będę musiała marnować czasu i nerwów na praktykanta, tylko skorzystam z wiedzy doświadczonego już lekarza.
1 października 2014, 20:45
Jestem studentką medycyny i byłam już przy kilku porodach. Wcale to tak głupio jak autor opisuje nie wygląda, było nas przy każdym porodzie od 1-3, mieliśmy podawać narzędzia, zbadać dziecko, pomóc wypełnić mamie papiery. Nikogo nie mogliśmy dotykać i nikt się z nikogo nie naśmiewał, a po prostu uczył się! Poza tym w końcu ten przyszły lekarz MUSI się na kimś nauczyć, żebyście później mieli gdzie chodzić, to po pierwsze, po drugie studenci w 90% przypadków poza praktykami są w szpitalach klinicznych, uniwersyteckich. Wybierając taki szpital, równocześnie powinno się mieć na uwadze, że jednak mogą przyjść studenci.
Poza tym już się naoglądałam od 1 roku tyle różnych części ciał, że nie interesuje mnie czyjaś nagość, jako nagość.
Edytowany przez niedostepnaa 1 października 2014, 20:55
1 października 2014, 20:57
Byłam w takiej sytuacji u ginekologa i zgodziłam się na to, aby studenci obejrzeli badanie. Mam absolutnie gdzieś, co i jak będą potem komentować, bo i tak tego nie usłyszę ;) A jeśli ktoś nie jest durniem, to się czegokolwiek nauczy. Nawet takiego szczegółu, jak dokładnie ma się rozsiąść pacjentka - w końcu mało która to wie od pierwszej wizyty i to lekarz musi jej pomóc. U lekarza rodzinnego nawet więcej razy trafiła się taka sytuacja, ale w tym przypadku pozwalam się też zbadać przez studenta. Nie wiem tylko, czy kiedykolwiek pozwoliłabym studentowi krew pobrać, ale mam lekką paranoję na tle swoich żył ;)
1 października 2014, 23:20
takie bzdury tylko facet mógł wymyślić po oglądnięciu pornola. jak idę do ginekologa to nie myślę kategoriami, bo przecież przyszłam się zbadać, to dla mojego zdrowia i nie ma tu żadnego podtekstu seksualnego. pacjenta zawsze lekarze się pytają czy wyraża zgodę na asystę studentów którzy przyszli się UCZYĆ, a nie ,,macać po cyckach". ja się zgadzam jak się jacyś studenci napatoczą, to zawsze lepiej dla mnie, bo mam wtedy zrobiony bardziej szczegółowo wywiad oraz zestaw badań. nawet dałam sobie pobrać krew i nie kwiczałam jak się chłopakowi igła omsknęła.
6 maja 2017, 15:44
Zgadzam się ,zawsze pan doktor lub profesor podsunie swoją żonę do badania .Może nie wie co to wstyd i nie będzie jej przeszkadzało .Do tego jak szłyszę bzdury ,że na kimś się muszą uczyć.Najpierw niech zdobędą wiedzę ,a później chwytają się za tyłki i krocza .Niestety byłem świadkiem jak studenci między sobą dyskutowali na oddziale "co to jest hipoksja" .Przykro tego było słuchać .Do tego co mu da praktyka jak kochanemu niedoszłemu doktorowi nie chce się uczyć.Ja niestety przekonałem się na żonie jak mądry chirurg nie potrafił zdiagnozować ropnia odbutu,przeciągną tak długo ,że wytworzył ropień dodatkowe komory(przetoka podkowiasta,a pani ginekolog ,która miała skonsultować chorobę odesłała za trzy dni do siebie do gabinetu(choć teoretycznie jeszcze przyjmowała 0,5 godziny)Dwójka specjalistów wykształconych jeszcze za czasów,że lekarzom wszystko można,a nie wie ,że nie można pozwolić rozbudowywać się.Do tego nim doczekaliśmy się wizyty rozlał się przez kryptę odbytu i storzyła się przetoka.Znowu na rezonansie magnetycznym dowiedziałem się od lekarz ,że jest to padanie uzupełniające .O zgrozo niech wejdzie na jakiekolwiek strony proktologiczne to dowiedziałby się ,że jest to najbardziej rekomendowane badanie,ale ze względu na koszty mało dostępne. Przepraszam za błędy ale szlag mnie trafia jak Panie ,które nie mają wstydu mierzą wszystkie kobiety i mężczyzn jedną miarą i odmawiają i prawa do intymności.
Pozdrawiam
Edytowany przez pigopiot 6 maja 2017, 16:06