- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
18 września 2014, 21:40
Wychodzisz na dwór czy na pole?A może jeszcze inaczej?
Mieszkańcy Warszawy powiedzą wychodzę na dwór, a w południowej Polsce wychodzi się na pole. Mimo odwiecznego sporu o bardziej odpowiednią formę ("szlachta wychodzi na dwór, chłop na pole" itd.) obie są poprawne, ponieważ należą do regionalizmów. Jak się u was mówi? Ktoś z Krakowa jest?
Edytowany przez Wardol 18 września 2014, 21:55
19 września 2014, 07:53
na dwor...
i oczywiscie mamy mazowieckie "na dworzU", ktorego zaden slownik uznac nie chce, ale wyrazenie funkcjonuje i ma sie dobrze... :)
co do mowy i koncowek, to w gwarze warszawskiej wystepuja zmiekczenia, czyli nie "mogE" lub "mogEM", a "moGIE" przy czym te zmiekszenia i ogolnie samogloska "i" to jest takie bezdzwieczne "yi"... rozczulaja mnie niezmiernie mojej babci "szampion" i "sańki";)... zasadniczo mowa warszawska szlachetna nie jest, raczej cwaniacka, gardlowa i niechlujna jesli chodzi o akcentowanie, ze w stosunku do oficjalnej polszczyzny brzmi jak wiesniaczenie... ;)
19 września 2014, 08:03
na dwór, na podwórko, na podwórze (południe PL), ale słyszałam u paru osób, że idą "na pole" ;)
19 września 2014, 08:50
slask.: my wychodzilismy na dwor lub na podworko.
Moi rodzice wychodzili 'na plac'
Aaaa i NIC MNIE TAK NIE WKURZA jak nazywanie makaronu kluskami. Gotuje sie wtedy we mnie. A jesli w peogramach kulinarnych ktos robi makaron spaghetti, a komentator tlumaczy: 'gotujemy kluski' to mam ochote telewizor wypierniczyc na ziemie
Edytowany przez siczma 19 września 2014, 08:58
19 września 2014, 08:52
Wielkopolska - na dwór
19 września 2014, 08:56
ja wychodzę na dwór, znajome za Stalowej Woli wychodziły na pole, a znajoma nie pamiętam ale na pewno Wielkopolska wychodziła na podwyrko
widze wcześniejszy wpis też z Wielkopolski i doszłam do wniosku że moja znajoma musiała używać takiego określenia w swojej rodzinie ale na własne uszy słyszałam jak tak mówiła
Edytowany przez mikrusek123 19 września 2014, 08:58
19 września 2014, 09:05
slask.: my wychodzilismy na dwor lub na podworko. Moi rodzice wychodzili 'na plac'Aaaa i NIC MNIE TAK NIE WKURZA jak nazywanie makaronu kluskami. Gotuje sie wtedy we mnie. A jesli w peogramach kulinarnych ktos robi makaron spaghetti, a komentator tlumaczy: 'gotujemy kluski' to mam ochote telewizor wypierniczyc na ziemie
aaa to u nas wszystko jest kluska... ;)
rosol jest z kluskami, pomidorowa jest z kluskami... leniwe sa kluski (wiem ze gdzie indziej to np. pierogi leniwe)... ale spoko, slaskie tez sa kluski... ;)
Edytowany przez Cyrica 19 września 2014, 09:05