Temat: Mizofonia? Mlask/ siorb/ ciamk - czyli coś czego nienawidzę.

Od paru lat zaobserwowałam u siebie iż denerwują mnie dźwięki związane z jedzeniem - mlaskanie, ciamkanie, siorbanie, uderzanie sztućcami o talerze, połykanie etc. Będąc kiedyś w szpitalu musiałam uciec ze stołówki gdyż nie mogłam znieść widoku i hałasu jedzących ludzi - zemdliło mnie. Podobnie wizyta w restauracji (notabene najgorsze miejsce na randkę) :/ Posiłki najchętniej spożywam sama, rodzinne obiadki są dla mnie źródłem katuszy, najchętniej bym sobie włożyła zatyczki do uszu, albo jadła przy włączonym mp3 (jak jestem sama - korzystam z tej drugiej opcji). Nienawidzę też chrapania, zbyt głośnego oddechu, sapania, tykania zegara, mycia zębów, kilka dźwięków jeszcze by na tej liście się znalazło.  Tak, wiem - brzmi to nienormalnie. Paradoksalnie uwielbiam słuchać głośno muzyki. Czy któraś z Was tak ma? Z góry odpowiem na teksty typu: "idź do psychiatry/ na terapię" - chodzę na terapię, ale jak widać na tą przypadłość chyba nie ma ratunku, co będzie jak mi się to nasili? Jest to niekiedy uciążliwe. <smuteczek> 

Pasek wagi

BlueCocaine napisał(a):

Od paru lat zaobserwowałam u siebie iż denerwują mnie dźwięki związane z jedzeniem - mlaskanie, ciamkanie, siorbanie, uderzanie sztućcami o talerze, połykanie etc. Będąc kiedyś w szpitalu musiałam uciec ze stołówki gdyż nie mogłam znieść widoku i hałasu jedzących ludzi - zemdliło mnie. Podobnie wizyta w restauracji (notabene najgorsze miejsce na randkę) :/ Posiłki najchętniej spożywam sama, rodzinne obiadki są dla mnie źródłem katuszy, najchętniej bym sobie włożyła zatyczki do uszu, albo jadła przy włączonym mp3 (jak jestem sama - korzystam z tej drugiej opcji). Nienawidzę też chrapania, zbyt głośnego oddechu, sapania, tykania zegara, mycia zębów, kilka dźwięków jeszcze by na tej liście się znalazło.  Tak, wiem - brzmi to nienormalnie. Paradoksalnie uwielbiam słuchać głośno muzyki. Czy któraś z Was tak ma? Z góry odpowiem na teksty typu: "idź do psychiatry/ na terapię" - chodzę na terapię, ale jak widać na tą przypadłość chyba nie ma ratunku, co będzie jak mi się to nasili? Jest to niekiedy uciążliwe.  

Tak, ja tak mam. Wpadam w furię, gdy ktoś za głośno je, mlaska, je przy mnie jabłka, sapie, obgryza paznokcie. W rodzinie wszyscy wiedzą, że nie mogę słuchać jak ktoś je jabłka (dla mnie ten dźwięk jest najgorszy z możliwych), więc nikt jabłek przy mnie nie je, czekają aż wyjdę z pokoju. Starają się też nie obgryzać i nie skubać paznokci (skórek), bo wiedzą, że mi oczy aż biegają w stronę tej osoby, ciągle to widzę, słyszę, bierze mnie jasny szlag. Staram się nie jeść przy ludziach i z ludźmi. Kiedyś miałam sytuację na zajęciach, że kolega siedzący obok non stop obgryzał paznokcie. Myślałam, że mnie coś strzeli, brał mnie taki agresor, że w końcu przeprosiłam prowadzącą i musiałam wyjść z sali, bo inaczej bym kogoś zabiła. Po prostu nie mogę znieść tego dźwięku, ale i tych ruchów, gdy ktoś pcha rękę do buzi, skubie się pod ławką, albo coś w ten deseń. Nie mogę... na samą myśl mnie cholera bierze. 

twoje odgłosy również cię wkurzają?

Labilna napisał(a):

twoje odgłosy również cię wkurzają?

TAK! Dlatego jem np z mp3 na uszach. Drażni mnie to że głośno oddycham (mam krzywą przegrodę nosową), uważam, że strasznie głośno jem i się tego wstydzę. Brrrr  czasem do tego stopnia mi to przeszkadza, że nie jestem w stanie dokończyć posiłku... 

Pasek wagi

BlueCocaine napisał(a):

Labilna napisał(a):

twoje odgłosy również cię wkurzają?
TAK! Dlatego jem np z mp3 na uszach. Drażni mnie to że głośno oddycham (mam krzywą przegrodę nosową), uważam, że strasznie głośno jem i się tego wstydzę. Brrrr  czasem do tego stopnia mi to przeszkadza, że nie jestem w stanie dokończyć posiłku... 

to masz bardziej zaawansowane ode mnie bo mnie moje dźwięki nie drażnią chyba,że te,które zrobię czymś,np jak chowam garnki,zamykam drzwi,zawsze staram się to robić cicho

Pasek wagi

Też nie lubię, gdy ktoś mlaska lub siorbie albo uderzy o coś sztućcami. Nie wspomnę o dźwięku przegryzania jedzenia. Dlatego najczęściej przy obiedzie włączam muzykę, bo nie lubię tej ciszy..  Czasami przestaję jeść, czekam aż wszyscy odejdą od stołu i wtedy kończę posiłek ..

Dziwię się, że muzyka w ogóle Wam cokolwiek daje. U mnie obiad się je przy włączonym telewizorze, nierzadko leci muzyka, ale i tak słyszę jak ktoś coś je. Najbardziej mnie drażni, gdy ktoś je w nocy jabłka (je moja mama i siostra), bo wtedy potrafię się obudzić i muszę zamykać drzwi od pokoju, by tego nie słyszeć. Odgłosy, które ja wydaję podczas jedzenia mnie aż tak nie drażnią, chyba że np. uczę się - wtedy drażni mnie każdy jeden szmer, łącznie z biciem mojego serca.

no ja mam słuchawki na uszach, więc w sumie daje. dźwięki podczas jedzenia jabłek są torturą, tak samo jak podczas chrupania chipsów i jedzenia kruchych sałatek... :< 

Pasek wagi

BlueCocaine napisał(a):

no ja mam słuchawki na uszach, więc w sumie daje. dźwięki podczas jedzenia jabłek są torturą, tak samo jak podczas chrupania chipsów i jedzenia kruchych sałatek... :< 

Jak mam słuchawki na uszach i sama jem to słyszę jak moja żuchwa strzela, więc mnie to denerwuje jeszcze mocniej. I rzeczywiście te chrupiące rzeczy typu sałatki czy winogrona (o zgrozo!) są strasznie irytujące. Nie wiem czy ludzie tego nie słyszą, czy po prostu innym to nie wadzi, ale u mnie momentalnie podskakuje ciśnienie, gdy ktoś je coś "słyszalnie". 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.