- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 sierpnia 2014, 21:26
jak idziecie do knajpy zostawiacie napiwki? jeśli tak to czy jest to savoir vivrowe 10%?
my zwykle zostawiamy, 10-20%. chyba, że obsługa była kiepska i czymś mnie wkurzyli.
29 sierpnia 2014, 16:49
Uważam, że ceny w większości restauracji, taksówkach itd są wygórowane i nie obchodzi mnie czy ktoś był miły czy nie, jeżeli jest to kelnerka/ekspedientka, to gburowata zostałaby zwolniona. Możliwe że kiedyś jak będę więcej zarabiać i nie będę poświęcać tyle wysiłku na zdobycie pieniędzy zacznę zostawiać.
29 sierpnia 2014, 16:52
1. Ekspedientka zarabia zwykle 1300zł (poza tym - w marketach i tak "napiwki" (zwykle w ciągu dnia zbiera się kilka zł) i tak muszą być zostawiane w kasie. Przynajmniej tak było u mnie, pracowałam w dużej sieciówce daawno temu. Barmanki utrzymują się z napiwków. 2. To, że ceny są jakie są, nie znaczy, że obsługa coś z tego ma. 3. Gburowata osoba z obsługi nie zostanie zwolniona, dopóki wykonuje swoją pracę. To tak, jakby Ciebie mieli zwolnić dlatego, że masz gorszy humor.Uważam, że ceny w większości restauracji, taksówkach itd są wygórowane i nie obchodzi mnie czy ktoś był miły czy nie, jeżeli jest to kelnerka/ekspedientka, to gburowata zostałaby zwolniona. Możliwe że kiedyś jak będę więcej zarabiać i nie będę poświęcać tyle wysiłku na zdobycie pieniędzy zacznę zostawiać.
Barmanki dostaja wyplate.
29 sierpnia 2014, 17:04
*głównie z napiwków, przepraszam ;)
29 sierpnia 2014, 18:08
1. Ekspedientka zarabia zwykle 1300zł (poza tym - w marketach i tak "napiwki" (zwykle w ciągu dnia zbiera się kilka zł) i tak muszą być zostawiane w kasie. Przynajmniej tak było u mnie, pracowałam w dużej sieciówce daawno temu. Barmanki utrzymują się z napiwków. 2. To, że ceny są jakie są, nie znaczy, że obsługa coś z tego ma. 3. Gburowata osoba z obsługi nie zostanie zwolniona, dopóki wykonuje swoją pracę. To tak, jakby Ciebie mieli zwolnić dlatego, że masz gorszy humor.Uważam, że ceny w większości restauracji, taksówkach itd są wygórowane i nie obchodzi mnie czy ktoś był miły czy nie, jeżeli jest to kelnerka/ekspedientka, to gburowata zostałaby zwolniona. Możliwe że kiedyś jak będę więcej zarabiać i nie będę poświęcać tyle wysiłku na zdobycie pieniędzy zacznę zostawiać.
29 sierpnia 2014, 18:22
Pudielek, ale ja nigdzie nie napisałam, że musisz, wyluzuj ;) Mówię tylko jakie są realia, o ile ktoś, kto pracuje na etat może wyciągnąć chociaż to minimum, o tyle praca za barem często wygląda w ten sposób, że studentki dorabiają sobie wieczorami czy w weekendy. Sama często rozmawiałam z klientami, starałam się zająć im czas i często dostawałam napiwki, to oczywiście dobra wola, natomiast zawód bardzo mało płatny i w dodatku dosyć stresujący. Do obowiązku barmana należy obsługa klienta, rozliczanie się z kasy i dbanie o czystość lokalu, cała reszta jest wyrazem MOJEJ dobrej woli (to, czy na przykład zrobię jakąś zniżkę dla stałego klienta, czy porozmawiam, wymyślę grę, zachęcę do zabawy) a wyrazem dobrej woli klienta jest zostawienie napiwku. To nie obowiązek i nigdzie tego nie napisałam - to zwyczajnie miły gest, nawet jeśli zostawi się pięćdziesiąt groszy czy złotówkę, nikt od tego nie zbiednieje natomiast uwierz, że nawet tyle to dla kelnera czy barmana bardzo miłe. Poza tym mimo wszystko - osoby zostawiające napiwki są traktowane inaczej, uwierz ;)
Edytowany przez f7720c4496fe51a6a98f7b4cf8e7b71c 29 sierpnia 2014, 18:23
29 sierpnia 2014, 18:29
w Polsce raczej nie, zreszta baaaardzo rzadko tu chodze po restauracjach, doslownie kilka razy w roku, za granica zawsze bo tam to wrecz wliczone w cene, ale tez nie jakos sporo ;p
w przyszlosci jak bede zarabiac wlasne pieniadze na pewno bede zostawiac :) wiadomo, jak ide na miasto to dostaje pieniadze od rodzicow na piwo i jakas przekaska/drinka, bo obiad mam zawsze w domu i zwykle w restauracjach spontanicznie zamiawiam jakas pizze skladkowa ze znajomymi i tyle
Edytowany przez zaprawdeprzekletemiejsce 29 sierpnia 2014, 18:32
29 sierpnia 2014, 19:21
Ja nie zostawiam napiwków. Po pierwsze w restauracjach podają dobrze doprawione najtańsze, często odgrzewane lub mrożone rzeczy, a rachunek potrafi być taki jak za niebiańskie żarcie, poza tym płacąc za posiłek, wg cennika wynagradzam już pracowników restauracji ... przeciez do cholery oni mają pensję, pracują za wypłatę ... więc dlaczego mają jeszcze być nagradzani dodatkowo? Ja nie jestem jakaś skąpa, ale po prostu nie rozumiem dawania napiwków, bo niby za co?
to chyba do złych restauracji chodziłaś... nie wszędzie podają tak jak mówisz..
29 sierpnia 2014, 20:42
moj tata zawsze zostawia i uwazam, ze troche przesadza. w zeszlym tyg np. zamiast zaplacic 2300 zl za przyjecie urodzinowe mamy zaplacil 2500, pozniej jak wracalismy taksowka z tego obiadu to taksowkarz wycenil kurs na 24 zl, a moj tata dal mu 40. i tak jest za kazdym razem.
29 sierpnia 2014, 21:31
moj tata zawsze zostawia i uwazam, ze troche przesadza. w zeszlym tyg np. zamiast zaplacic 2300 zl za przyjecie urodzinowe mamy zaplacil 2500, pozniej jak wracalismy taksowka z tego obiadu to taksowkarz wycenil kurs na 24 zl, a moj tata dal mu 40. i tak jest za kazdym razem.
Bogacz:D
29 sierpnia 2014, 21:32
Bogacz:Dmoj tata zawsze zostawia i uwazam, ze troche przesadza. w zeszlym tyg np. zamiast zaplacic 2300 zl za przyjecie urodzinowe mamy zaplacil 2500, pozniej jak wracalismy taksowka z tego obiadu to taksowkarz wycenil kurs na 24 zl, a moj tata dal mu 40. i tak jest za kazdym razem.
jak sie zarabia za granica, to w PL mozna sobie pozwolic, ja tez w PL szastam kasa:D w Norwegii tez tak robi?