- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 sierpnia 2014, 19:11
To juz moj kolejny temat dot. tatuazu. Zastanawiam sie nad nim coraz powazniej i w tej chwili rozwazam wykonanie niewielkiego diamentu na nadgarstku jako symbol sily, odwagi, zwyciestwa oraz szczescia. Jak wiecie (albo i nie) udalo mi sie wygrac z anoreksja i taki niewielki tatuaz moglby byc zwiazany wlasnie z ta wygrana walka.
Chodzi mi o cos w stylu tych na ponizszych zdjeciach (drugie zdj to moja reka ;p) :
Jak Wam sie widzi taki motyw? Czy po jakims czasie nie zamienilby sie w jedna, czarna plame?
Sorry, ze zdjecia sa dodane bokiem, ale jakos tak mi sie powywracaly .. ;d
19 sierpnia 2014, 20:20
Mnie się nie podoba bedziesz starsza i będziesz żałować tego diamenciku może lepiej jakiś tekst? oznaczający siłę,wytrwałość itp?
wlasnie nie chcialam sobie tatuowac slow w stylu: "fighter", "strength", "invincible", "fearless" itp. dlatego pomyslalam o symbolicznym znaku.
poza tym tatuaz w formie napisu chcialabym miec na zebrach, a nie chce byc tez cala popisana .. ;d
19 sierpnia 2014, 22:29
mnie się nie podoba, zdaje mi się że ten diament widywałam już na ciuchach i gadżetach, to chyba popularny motyw.
nie wiem, przemyśl sobie czy dumy z wygranej walki nie wolisz nosić w sercu albo w formie pierścionka, bransoletki. czy nie będziesz takim diamencikiem zażenowana za parę lat.
19 sierpnia 2014, 23:19
Dla mnie każdy jest kiczowaty, podobają mi się tylko i wyłącznie takie z motywami Harrego Pottera (jak wszystko, jakby nadrukowali na papierze toaletowym też bym poleciała kupować :D) i sama chciałam mieć przez jakiś czas znak insygniów śmierci, błyskawicę albo napis always na nadgarstku, ale z biegiem czasu doszłam do wniosku, że to wygląda tandetnie. Moja mama mi powiedziała, żebym sobie zrobiła taki z henny, i tak go odnawiała żeby mieć go na ręce przez pół roku - jakbym po tym czasie uznała, że go chcę to mogę sobie zrobić normalny (jeszcze nastolatką byłam, więc musiałaby się zgodzić) - jestem jej mega wdzięczna za ten pomysł, bo teraz bym żałowała. Więc metodę polecam, henna - jak w kolejne wakacje stwierdzisz, że go chcesz na stałe to idź rób.
23 sierpnia 2014, 15:14
Moim zdaniem wyglada tandetnie, nieelegancko i kiczowato, ale to tylko moje zdanie. Jesli cos dla ciebie znaczy - rob, ale jesli jest to po prostu taki kaprys - to moze sprobuj henny,jak ktos wyzej napisal, i poczekaj rok zanim zrobisz sobie permanentny?