- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 sierpnia 2014, 09:43
...Pytane jak w temacie. Chodzi mi konkretnie o noworodki, niemowlęta itp. Ja mam do nich jakiś dziwny dystans . Tzn nie czuję tego czegoś, że zaraz muszę podlecieć do kołyski z nietoperzym piskiem i zacząć się rozpływać w zachwytach nad dzieciakiem . Kiedy kobiety z otoczenia tak robią, to zastanawiam się, czy to u mnie nie uaktywnił się instynkt macierzyński, jestem ślepa na fajność związaną z pieluchami, glutkami, kupkami itp, czy to właśnie tamte są nadwrażliwe i doznają automatycznego rozczulenia na widok każdego bobasa ? Nie mam jakiejś awersji do młodocianych, lubię pogawędzić ze stworzeniem, które opanowało już ludzką mowę. Np 4, 5 czy 6 latki są ciekawe, ale co takiego uroczego jest w noworodku ?
5 sierpnia 2014, 09:50
Kompletnie tego nie rozumiem czym można tu się zachwycać. Nie czuję w ogóle instynktu macieżyńskiego ;) W rodzinie urodzilo mi się dziecko ( badzo ładne jak na małe dziecko)ale nie zachwycam się jak reszta rodziny.
5 sierpnia 2014, 09:53
...hmmm ale to chyba normalna kolej rzeczy że najpierw jest noworodek potem "stworzeniem, które opanowało już ludzką mowę." Może polubisz jak zobaczysz w tym dzieciątku coś więcej niż kupki, "glutki" o których wspominasz. Nie wiem skąd dziś w ludziach wzięło się to powszechne postrzeganie noworodka przez pryzmat kupy.
A jak nie polubisz to adoptujesz już 4.5.6latka gdy będziesz miała ochotę na macierzyństwo.
5 sierpnia 2014, 09:56
też mam podobnie. nie zachwycam się. wręcz czasami unikam. nie wiem czemu. zaczynam się nad tym zastanawiać bo za chwilę będzie 35 wiosen na karku ...
5 sierpnia 2014, 09:58
co jest uroczego w noemowlaku k? jego niewonnosc, swiadomosc ze potrzebuje naszej pomocy do zycia, i kocha swoja mame bezwaunkowo, i to sie nigdy nie zmieni
5 sierpnia 2014, 10:00
z tego co opisujesz raczej nie masz swojego dziecka. Nie znasz tego "smaku". Póki ja nie miałam małego bobasa to też nie popadałam w samozachwyt. Teraz mam dwójkę dzieci. A czy piszczę na widok małego dziecka? Nie. Wydaje mi się, że to zależy od kobiety. Każda jest inna
5 sierpnia 2014, 10:01
Nie lubię dzieci. Aczkolwiek z dwojga złego wolę noworodki i niemowlaki od takich dzieciaków, które zaczynają już chodzą, mówią itd.
Edytowany przez 5 sierpnia 2014, 10:05
5 sierpnia 2014, 10:04
tez nie cwierkam przy niemowletach... nawet przy swoim nie cwierkalam, co wiecej, draznilo mnie pajacowanie i wciskanie glowy do wozka przez obce osoby... i nie ma to nic wspolnego z instyktem macierzynskim... :)
niemowle to maly czlowiek, wystarczy traktowac je po ludzku, a nie jaramy sie kazdym napotkanym czlowiekiem, prawda?
pewne zachowania, moim zdaniem, powinny byc zarezerwowane dla najblizszych...
5 sierpnia 2014, 10:05
Aktualnie mam w domu parkę nastolatków ... tym samym zachwyty nad noworodkami czy niemowlętami są mi kompletnie obce.
Kiedyś, dawno temu, przed ciążą miałam fazę na "ale piękny dzidziuś!". Po narodzinach moich dzieci jakoś mi przeszło
Ogólnie lubią dzieci w różnym wieku, za wyjątkiem paru konkretnych sztuk, które działają mi na nerwy.
5 sierpnia 2014, 10:06
Nie lubię żadnych dzieci. Ani tych co mają miesiąc, ani tych co mają 4 lata. Też mi się kojarzą tylko z darciem się i robieniem kupy. Nic poza tym. A te starsze trochę to znowu wszędzie ich pełno.