Temat: Facet spi w dzien.

Moj facet spi w dzien. Codziennie od lat. Wraca z pracy ok 18 i pedem biegnie sie polozyc na ok 2 godziny. Wstaje po 20 i do 23.55 siedzi przy komputerze. W piatki po powrocie z pracy spi dluzej bo wekend. Wstaje ok 23 i siedzi do 3-4 rano. W sobote wstaje ok 11 czasami o 14, zdazalo sie o 16. Ok 2-3 godziny jest  na chodzie i idzie sie polozyc na 2-3 godziny. To samo w niedziele. Gdy spi nie mozna poruszac sie po domu i halasowac. Ma byc cisza bo on odpoczywa. Gdy sie nie polozy sa wymowki bo jest zmeczony a dzis jeszcze nie spal.

Co o tym myslicie? Bylybyscie w stanie zyc z kims kto funkcjonuje w taki sposob?

Do pracy wychodzi ok 7 rano wiec wstaje o 6.

Pracuje w biurze. Praca stresujaca, wymaga ciaglej koncentracji. Plus dojazd w jedna strone ok 1 h.

Alex- a ja "odbiję piłeczkę i powiem tak- odnośnie tej "roszczeniowej baby"... ujmę to skrótowo: oczywiście bywa tak, że "on chce mieć trochę spokoju po ciężkim dniu pracy, a ona cały czas mu narzeka, że to, tamto siamto"- jeśli taki mężczyzna daje coś z siebie domowi- od czasu do czasu coś zrobi, pomoże- to ok- ona go nie rozumie. Ale jeśli On tylko pracuje i śpi i jeszcze mu źle bo ona narzeka- to mam takiej osobie współczuć? chyba nie... nie może być tak, że mężczyzna nic nie musi, bo pracuje a baba jest od sprzątania, prania itd. Ja na przykład jeśli o gotowanie chodzi- robię obiady- nie każdy musi umieć gotować ale każdy musi jeść. Ale uważam, że np: robienie za każdym razem kawy, kanapki itd- to już zniewolenie. A co to mężczyźni rąk nie mają, żeby sobie kawę samemu zalać?-  ja swojego mężczyznę nauczyłam tego- chcesz kawę- idź sobie zrób- kanapka?- to samo. I jakoś żyje. Podobnie jest ze sprzątaniem. Dlaczego mężczyźni tak bardzo się wzbraniają przed sprzątaniem? nie mówię o odkurzaniu, myciu okien itd, bo to raczej nie możliwe, ale mówię o np: umyciu brudnego talerza po sobie, kubka po kawie- wyniesieniu do kosza zużytej chusteczki higienicznej... wytarciu deski sedesowej po użyciu... dla mnie jest niesprawiedliwe to, że skoro urodziłam się kobietą, to MAM sprzątać i gotować- bo tak. Bo tak i już. I efektem tego ja latam spocona po mieszkaniu jak tornado a mój facet całe dnie sobie śpi (jak nie pracuje), bałagani- a ja muszę w kółko wszystko ogarniać. Takie zachowanie to po prostu nie poszanowanie naszej, kobiecej pracy. Jedną z najgłupszych sytuacji jest taka: on wróci z pracy, zje, zostawi brudny talerz, pójdzie spać i od tego czasu- trzeba chodzić na paluszkach- muzykę słuchać trzeba przez słuchawki i kompletnie nic w domu nie robić, bo jak go niechcący obudzę- to mi zarzuci, że to specjalnie, ze się "odgrywam"(???sic!) za coś itd- prawda jest jednak taka, że w domu pewne rzeczy muszą być zrobione niezależnie od tego, czy ktoś śpi czy nie.. po za tym- jakoś jak ja śpię w ciągu dnia- może raz na kilka miesięcy mi się zdarzy- to muzyka łupie na całą ulicę, albo on gra w coś pokroju FARCRY i w głośnikach same strzelanie z basem- też na full. nie ważne czy boli mnie głowa i potrzebuję spokoju czy nie- zawsze muszę wykazać się zrozumieniem i powiedzieć "nie, oczywiście, że mi nie przeszkadza", bo jak powiem, że mi przeszkadza- to też źle i foch- bo go ograniczam, bo nawet muzyki słuchać nie może i 1000 innych powodów... a ciekawe że ja zawsze słucham WSZYSTKIEGO na słuchawkach-bo mu wszystko przeszkadza... mimo na prawdę wielkich pokładów empatii uważam, że mam rację i choćbym nie wiem co próbowała zrobić, zrozumieć, tłumaczyć- i tak jest źle. Chyba wiem dlaczego-to się nazywa "męski egoizm"- gdyby niektórzy mężczyźni patrzeli trochę dalej niż czubek własnego nosa i to "jacy to oni są biedni"- my nie miałybyśmy tych wszystkich zmartwień i problemów. taka prawda.

do mężczyzn:

p.s. mówiąc krócej- ilekroć mówicie- "zoszczeniowa baba" to zadajcie proste pytanie- czemu ona w ogóle ode mnie tego czegoś chce- odpowiedź jest prosta- bo nam nie pomagacie!! spróbujecie tak sami z siebie coś zrobić (bez proszenia)- wynieść śmieci,  albo odetkać zlew, umyć po sobie jakiś kubek... albo opróżnić zmywarkę, która umyła naczynia- przecież to prace na jakieś 5- 10 minut. Zobaczycie jak ucieszycie wasze kobiety!

Pasek wagi

AlexNawalny napisał(a):

RybkaArchitektka napisał(a):

tak, jest przeszczesliwy,bo ma rodzinę i tez dobra pracę, zgodną ze swoim wykształceniem
No, wierzę :D Rodzina od której nie ma odpoczynku i roszczeniowa baba w domu, jak każda sielanka może się przerodzić w koszmar. Ale jak ty wiesz, że nie bywa przemęczony i jest przeszczęśliwy harując od rana do nocy, to ok :D

a ty wiesz lepiej ode mnie jak jest w moim małżeństwie???

są ludzie, którzy mają ambicje i praca to nie kula u nogi, a wyzwanie i ciągłe doskonalenie się...a rodzina i nasze dzieci...bez nich oboje nie wyobrażamy sobie życia...dzięki tgemu nasze życie  jest piękne.

rozumiem, że wszystko przed tobą, bo horyzont masz jeszcze nisko położony i spłycone myślenie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.