- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 lipca 2014, 20:57
Dziewczyny, kieruję się do Was z pomocą. Miała któraś z Was niską samoocenę? Jak sobie z tym poradziłyście? Jakie macie rady? Mam bardzo ale to bardzo niską samoocenę, w sumie od zawsze. Mimo że nie narzekam na powodzenie, mam chłopaka, przyjaciół. To czuję się sama ze sobą beznadziejnie. Czasem chciałabym od tego uciec, zaakceptować siebie, ale nie potrafię.. Również zle to wpływa na moją pasję, robię zdjęcia od roku, dużo osób zgłasza się do mnie o zdjęcia, jednak czasem mam ochotę przesunąć terminy, bo tak strasznie jestem niepewna siebie, czuję że coś zawale, że ta osoba pomyśli że jestem beznadziejna i nie wiadomo co jeszcze.. Mimo że jestem dość pozytywną osobą na żywo, to czuję w sobie tyle złych emocji. Brak akceptacji, pewności siebie.. To naprawdę mnie niszczy. Znam dużo osób, które mają w sobie od zawsze taką wrodzoną pewność siebie, bardzo im tego zazdroszczę! chociaż przez chwilę się tak poczuć.
30 lipca 2014, 21:03
nie wiem jak ci pomóc, możesz pomyśl jak dużo osiągasz i że masz o wiele lepiej niż inni, ja przez niską samoocenę nie mam chłopaka, nie miałam i z każdego większego zaangażowania od razu sie wycofuje, nie moge dostać się na studia(nie z braku wiedzy, a właśnie przez nieśmiałość) dla najbliższych jestem oschła i bardzo zdystansowana, przez co straciłam już wszystkich przyjaciół. Nawet egazamin na prawo jazdy zdawałam 5 razy! Trzymaj się ciepło i dużo się uśmiechaj :)
30 lipca 2014, 21:07
ja mialam mega niska samoocene jak chorowalam na anoreksje. czulam sie doslownie jak gowno, przez co nie przywiazywalam zbyt duzej wagi do mojego wygladu .. na szczescie anoreksja to juz tylko przeszlosc i w tej chwili mam najwyzsza samoocene jaka kiedykolwiek mialam. jestem pewna siebie i kocham swoje cialo ;))
30 lipca 2014, 21:08
nie wiem jak ci pomóc, możesz pomyśl jak dużo osiągasz i że masz o wiele lepiej niż inni, ja przez niską samoocenę nie mam chłopaka, nie miałam i z każdego większego zaangażowania od razu sie wycofuje, nie moge dostać się na studia(nie z braku wiedzy, a właśnie przez nieśmiałość) dla najbliższych jestem oschła i bardzo zdystansowana, przez co straciłam już wszystkich przyjaciół. Nawet egazamin na prawo jazdy zdawałam 5 razy! Trzymaj się ciepło i dużo się uśmiechaj :)
Ty również trzymaj się ciepło kochana! :* Wierzę, że wszystko się ułoży również w Twoim życiu jak najlepiej :)
30 lipca 2014, 21:09
@Jablkowa jak sobie z tym poradziłaś? Od kogo miałaś wsparcie, w jaki sposób podniosłaś swoją samoocenę?
30 lipca 2014, 21:12
ja mialam mega niska samoocene jak chorowalam na anoreksje. czulam sie doslownie jak gowno, przez co nie przywiazywalam zbyt duzej wagi do mojego wygladu .. na szczescie anoreksja to juz tylko przeszlosc i w tej chwili mam najwyzsza samoocene jaka kiedykolwiek mialam. jestem pewna siebie i kocham swoje cialo ;))
Podziwiam! naprawdę :)) możesz coś o tym konkretniej opowiedzieć? a dokładniej, jak podniosłaś samoocenę/pewność siebie?
30 lipca 2014, 21:30
W moim przypadku samoocenę podniosły efekty odchudzania, sporo mi jeszcze zostało do zrzucenia a już jestem mega zadowolona. Podejrzewam, że sport ma na to duży wpływ. Podczas wysiłku fizycznego uwalniają się endorfiny, świat wydaje się być lepszy :) Nie wyszukuję już u siebie wad a cieszę się po prostu z postępów, wszystko odkąd zaczęłam ćwiczyć.
30 lipca 2014, 21:43
u mnie to ma zwiazek z wyjsciem z tego bagna, w ktorym troche czasu tkwilam .. w czasie trwania anoreksji nie podobalam sie sobie - widzlalam, ze jestem za chuda, jednak tak trudno bylo mi sie przemoc i przytyc .. staralam sie ukryc moja chudosc pod luznymi ciuchami, jednak nic to nie dawalo. i tak bylo widac na pierwszy rzut oka co mi jest .. w wychodzeniu z choroby wspierala mnie moja rodzina, przyjaciele. sama tez bardzo chcialam cos zmienic w moim zyciu, nie podobalo mi sie ono, nie tak chcialam zyc. mialam dosc tkwienia w chorobie i tracenia mojej mlodosci. wzielam sie w garsc. zaczelam wychodzic do ludzi, znalazlam prace, rozpoczelam studia. powoli zaczynalam wygladac jak czlowiek. zaczelam sie sobie podobac taka jaka jestem. przywiazywalam wieksza wage do mojego wygladu. lubie o siebie zadbac, staram sie zawsze wygladac jak milion dolcow ;d podobam sie sobie. moze to nieskromne, ale jeszcze nigdy nie bylam tak zadowolona ze swojego wygladu ;)
Edytowany przez jablkowa 30 lipca 2014, 21:44