- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 lipca 2014, 13:35
Czujecie się zadbane, wiecie że dobrze wyglądacie? Ja mam takie zrywy, kiedy faktycznie mam zrobione brwi, pełny makijaż, pomalowane paznokcie, ładną fryzurę. Ale to są zrywy - zwykle nie chce mi się malować paznokci, nie chce mi się robić makijażu przed każdym wyjściem z domu; układanie włosów jest koszmarem, bo co bym z nimi nie robiła, i tak wyglądam jak Zbyszek Wodecki. Nie mam niestety urody, która broni się sama - bez makijażu widać wszystkie wypryski, zaskórniki, drobne nierówności i blizny potrądzikowe, skóra szybko się świeci, a niepodkreślone niczym oczy (dość małe i głęboko osadzone) gubią się na twarzy - a jednak często nie chce mi się nałożyć choćby podkładu, żeby wyrównać kolor buzi. Mój zwykły makijaż to puder w kamieniu, cień na brwi i tusz do rzęs, czasami dodam do tego pomadkę w żywym kolorze albo cień do powiek nude. Nie robię regularnie peelingów, nie smaruję się balsamami; robię to skokowo, kiedy mi się przypomni. Mam świadomość tego, jak wyglądam, często w sklepie przy kasie czułam się jak uboga krewna, wśród zadbanych, modnie ubranych i uczesanych dziewczyn. To nie jest tak, że wyglądam jak totalna sierota, ale też mam wrażenie że moje dbanie o siebie ciągle jest opóźnione w stosunku do innych dziewczyn w podobnym wieku.
Wkurza mnie to, że mi się nie chce, że nie potrafię się zebrać w sobie na tyle, żeby wyglądać dobrze. Już nawet moja mama, która miała anielską cierpliwość do mojego wyglądu w gimnazjum/liceum, ostatnio delikatnie mi zasugerowała, że może wypadałoby trochę bardziej się umalować, ułożyć włosy. Ubrać się jeszcze potrafię - jeśli słyszę komplement, to zwykle właśnie odnośnie ubrań czy dodatków. Ale co z tego, skoro często z kołnierza ładnej koszuli wystaje taki zaniedbany łeb :/
Jak wy o siebie dbacie? Ile zajmuje wam codzienny makijaż, co się na niego składa? Jak się na co dzień czeszecie?
17 lipca 2014, 13:39
Oczywiście, że dbam o swój wygląd. Nie wyobrażam sobie tego nie robić.
Nie wiem ile czasu zajmuje mi makijaż, bo w trakcie wykonywania robię jeszcze milion innych rzeczy. Nakładam podkład, korektor, puder, bronzer i róż, kredkę do brwi, cień, eyeliner, tusz do rzęs, rozświetlacz i szminkę. Włosy zostawiam naturalne, mam tak ścięte, że nie muszę nic z nimi robić. Myję, robię przedziałek i tyle.
Edytowany przez adele8 17 lipca 2014, 13:39
17 lipca 2014, 13:40
Ja też tak mam, chociaż ostatnio zaczynam trochę więcej o siebie dbać. Dla męża i tak jestem tłem, dlatego nie mam za specjalnie ochoty. Czas to zmienić. Też porównuję się do innych i z przykrością muszę stwierdzić, że dziewczyny dbają o siebie a mi się nie chce.
17 lipca 2014, 13:40
Nie dbam specjalnie. Włosy ścinam tak, żebym nie musiała ich układać, makijaż faktycznie robię codziennie, ale z wiekiem ograniczam go do minimum (plus czerwona szminka ;)). Twarz kremuję, bo zmarchy juz gdzieś tam są na horyzoncie, ciała nie smaruję, bo nie mam suchej skóry, nosze się czysto, ale niedbale (adidaski do pracy itd).
Makijaż: krem mat, puder mineralny, róż, kredka, brązowe cienie, tusz, szminka
btw - dobrze mi tak. Jak chcę się odstawić, to to robię. Ale generalnie nie chcę.
Edytowany przez 17 lipca 2014, 13:41
17 lipca 2014, 13:43
Zadbanie to nie pełny makijaż wg mnie.Ja używam minimalną ilość kosmetyków. A zadbanie to dla mnie zdrowy tryb życia tzn reg ćwiczenia i zbilansowana dieta :-)
17 lipca 2014, 13:44
u mnie jest palno lakierow, cieni i pierdół, a też mi się nie chce, tylko na jakieś większe okazje po to sięgam, a tak to używam, brązowej kredki lub kontorówki do oczu, tuszu i korektora, gorąco jest więc nie ma co się tapetować xD
17 lipca 2014, 13:44
Ja też czuję się zaniedbana, chociaż taka nie jestem. Czuje się źle, bo mimo dobrej wagi wyglądam grubo. Jeżeli chodzi o twarz to codziennie o nią dbam i często robię jakieś maseczki czy peelingi. Ale również jak ty mam dużo zaskórników, wyprysków i blizn po trądzikowych (jestem w okresie dojrzewania) i nienałożenie chociaż kremu na nią, wygląda okropnie. Zaczęłam o siebie dbać dopiero jakieś 2 lata temu, przez całe gimnazjum miałam to po prostu gdzieś. I niestety zaniedbałam moją naczynkową cerę i powyskakiwało mi dużo naczynek. O ciało jakoś szczególnie nie dbam, chociaż powinnam. Po prostu mi się nie chce :/ wiem jak to brzmi, ale tak jest. O ile twarz mogę codziennie dopieszczać, tak z ciałem nie chce mi się nic robić. Trzeba się na nie zabrać, bo jak się je ładnie wymodeluje to będzie źle..
17 lipca 2014, 13:45
Na chwile obecna dopadla mnie kolejna fala depresyjna i nie maluje sie, nie czesze .... po prostu wychodze z domu jak stoje... czuje sie nieatrakcyjna i stlamszona :) kiedys nie wyobrazalam sobie wyjscia do sklepu bez makijazu i wlosow .... od 2 lat ... mam to w nosie ...
17 lipca 2014, 13:46
maluję sie tylko od wielkiego wyjscia tak w pełni, na codzien błyszczyk i tusz do rzęs, czasem bb krem jak mi sie moja skóra w dany dzień wyjątkowo nie podoba, włosy i tak zazwyczaj spinam w kuca albo francuza, prócz tego oczywiscie podstawowa pielęgnacja - kremik do twarzy, balsam do ciała. Ubieram się raczej w stylu dziewczęco-sportowym, ale do sklepu nie wyjdę w rozciągniętym dresie, kiedyś umiałam, ale ostatnio łapię się na tym, ze nawet do kiosku pod blokiem po fajki muszę się przebrać w to co założyłabym na wyjście gdzies na miasto, spacer, czyli zazwyczaj spodenki i bluzkę albo sukienkę, najszybciej.