Temat: Kto mnie przebije?:)

Wybrałam się dzisiaj samochodem do zakupy. Pomyślałam sobie aaa jest brzydka pogoda, mój samochód stary dziadzio, ja nie jeździłam od miesięcy po mieście- pojadę do Tesco- najbliżej i będzie taniej(w radio non stop słyszę o promocjach w Tesco).
Wyprawę musiałam zacząc od odśnieżenia mojej fury a nie  było to łatwe:)
Okazało się , że drzwi kierowcy przymarzły, kluczem też ani rusz, trudno -pomyślałam-wejdę bagażnikiem (klapa się łatwo otwiera), pomyślcie o sąsiadach jaką musieli miec ze mnie zwałę:) Udało się!Otworzyłam. Udało mi się bezkolizyjnie dojechac do sklepu. Zaparkowałam z boczku, wiecie gdybym znowu musiała wchodzic przez bagażnik to im mniej ludzi tym mniej wstydu:)
W Tesco zapłaciłam prawie 2x tyle co zapłaciłabym w biedronce, ale za to obserwując starsze osoby czyt."biedne dziadzie" nauczyłam się nowej rzeczy!
Czy Wy zdajecie sobie sprawę jak szybko można zwinąc masło za pazuchę???:) hehe, nie dziwię się, wyżyc z renciny to mistrzostwo swiata, ale byłam pod wrażeniem, hehhe Dziadek jak zobaczył, że widziałam to gwizdnął przede mną na drugi koniec sklepu (jakbym co najmniej miała miała zamiar go wydac). Zdziwiłam się, że ochrona takich rzeczy nie widzi. Przy wyjsciu ze sklepu patrzę, jest mój dziadek! O!jest i ochroniarz! hehe ale ochroniarz zatrzymał dziadka tylko po to, żeby go przepuścic szybszym wyjsciem:)
O.K. wracam do domu z zakupami...do wyjścia do pracy pozostały mi 2 godz...a tu....UWAGA!!! POŁAMAŁAM KLUCZ od mieszkania!!!
Od razu pomyślałam, że to kara za naśmiewanie się z masłowego dziadka!
Wyobraźcie sobie, że musiałam jechac do centrum Poznania moją starą furą po klucze do pracy mojego chłopaka! W centrum samochodem byłam ostatnio w czerwcu!:)
Uwierzcie mi, to był stres!!!:) Ale dałam radę!I nawet nikt na mnie ani razu nie trąbił!
Morał z tego taki : Z ODCHUDZANIEM TEŻ DAM SOBIE RADĘ!

no fajna przygoda
> - mi to się od razu przypomniała historia jak
> przyjechałam na uczelnie, dumnie zaparkowałam
> autko na parkingu, potem chciałam z bagażnika
> wyciągnąć fartuch na laborki i no przez przypadek
> położyłam kluczyki w bagażniu i sru klapę... i się
> zatrzasnęły kluczyki w aucie :P także na szczęście
> miałam zajęcia do 17 więc po pracy tata został
> zmuszony przyjechać z zapasowymi kluczykami :) -
> drugą historię miałam jak właśnie mroźnego
> wieczorka wsiadłam po uczelni z moim aktualnie
> obecnym chłopakiem do autka i sobie gadaliśmy przy
> muzyce z radia, po jakimś czasie nadszedł czas
> pożegnania, on wysiadł, ja próbuje odpalić autko,
> a tu nic... akumulator padł :P więc kombinowanie
> jak tu ruszyć. Na szczęście kolega był a akademiku
> i autko na górce stało więc udało mu się jakoś na
> pych odpalić :D śmiechu mieliśmy co nie miara :)-
> miałam jeszcze parę historyjek co mi benzyny
> zabrakło w trakcie jazdy :P raz mnie holowano i o
> mały włos bym nie przywaliła w taty auto bo
> hamulce jakoś słabo działały, potem to już tata
> wolał mi w kanistrze benzyne przywozić niż mnie
> holować :P hehe. Najgorzej to było jak w nocy, w
> ciemnym lesie mi zabrakło benzyny. Bałam się, bo
> zaraz mi się wkręciły horrory jakie oglądałam i
> się bałam, że zaraz mi coś wyskoczy z lasu :P
> hehetakże ja tych historii z autem to miałam :)
> wszystkie po pewnym czasie zabawne :D

Ale sie usmialam,bo tez jestem pechowa studentka:P  tylko zastanawia mnie czemu nie moglas otworzyc bagaznika z przodu od kierowcy?przeciez jest raczna:P nie ze zlosliwosci,ale jak czytam te akcje ,to kojarzy mi sie slowo:Blondynka :P mimo ze sama nia jstem i tez mi sie te akcje trafiaja,a wcale glupituka taka nie jestem:P to zawsze mam takie poczucie,ze ludzie z boku sobie mysla,eh to tylko blondynka....
Ostatanio:
a)bylo sliko,skreclalam w lewo i nagle czuje,ze to juz nie ja skrecam,a auto samo,wjechalam pod prad,skontrowalam..ble,ble-niewazne,ale znalazlam sie w rowie.Oczywiscie kremowy plaszczyk,kozaczki,skorzane rekawiczki, blondynka jadaca na egzamin,a o linie czy lopacie mozna pomarzyc i stoje...panowie sataja ,pytaja czy pomoc,no ale bez liny to nie ma co.wiec coz..znalazlam kawalek-doslownie malej-szmatki,owinelam rekawiczki i kopie jak taka dama po kolami.Stanelo wieksze auto i kolesie wyszli,a jeden:Pani sie lepiej odsunie i jak zaczeli kopac nogami i rekawki w tych rekawicach ,to mi az glupio bylo!!!pyta mnie o hak,a ja mysle:kurfa,no i teraz ja mam wiedziec,co gdzie mi powkladali w auto ojciec czy chlopak-litosci.No jak down.ojciec z lina przyjechal w koncu i mnie wyciagneli.Dramat:P

b)dzis: Pojechalam napisac zaliczenie z biochemii na 11,mimo ze mialam na 14.30.Dojechalam,napisalam i poszlam robc sobie zadania z hiszpanskiego.Po 2h musialam jechac na inny wydzial i to jeszcze na chemie zywnosci,siadam a on cos kreci,kreci i gasnie(wspomne,ze mam auto na gaz,ale odpalam z benzyny,a teraz w zime musze z rana jakies 2-3 km jechac,bo nie jest nagrzany i sprezony gaz).Akumulator mowie nowy,ale nawet jakby swirowal to inaczej.Gazowac nie moglam i wpadlam na pomysl,ze benzyna...zreszta spojrzalam na licznik i rezerwa,a raczej jej juz brak jak nic(chociaz kontrolka mi sie ciagle pali,bo zawsze mam tylko z pol baku ,wiec strzalka w polowie...ale teraz dosiegnela zera:P).No to co??15 min do laborek,dzownie po kolege,zeby cos znalazl i pojechal mi na stacje i przywiozl z 5 litrow benzyny.Oczywiscie przyjechalo ich 2 w mercedesie :D-hahaha...i z tym bakiem(jeszcze kupili to,bo nie mieli zadnych na zbyciu i mowi,ze jak ja nie chce ,to on-kolega to wezmie sobie.ale bylo mi glupio,bo niedosc ,ze mi pomogl,to jeszcze bd musial placic za pojemnik-25 zl :/ no coz...moje gapostwo)i mi nalali,ale cos tak krecil,to mi bujneli autem,zeby zalapalo ,no i byla gitara.wszytsko dzialalo.Pojechalam,a po zajeciach dolalam jeszcze ze 40zl...hehehe.
c)iedys stary akumulator jak mialam,auto spod uczleni nie chcialo mi ruszyc,musialam jechac autobusem,a oczywiscie moj stroj nie byl do tego przystosowany,w sensie do tych warunkow pogodowych...no i wieczorem z chlopakiem jak pojechalismy okazalo sie,ze auto ruszylo.

d)w ulewe kiedys,pojechalam do szpitala(tez na starym akumulatorze) i jak stanelam,tak juz nie ruszylam.Musialam z buta w minusowej temp i deszczy isc na tramwaj hektar,tarabanic sie tymi transportami,a auto zostawilam 30 km od domu mojego!!ale generlanie z 10 km od uczelni,takze chlopak po pracy ze mna pojechal swoim..ale ani on,ani ja zadnych kabli o akumulatora!!(dlatego wczesniej tez mi nikt nie mogl pomoc,bo nie mieli i ja tez)to co???Na popych,ale nic,ze on akurat pod gorke.Deszcz dalej swoje,a my w tym blocie i ja na czele pcham auto,bo cienko mi ruszanie z dwojki idzie....hahaha.Dobrze,ze akurat mialam kalosze,bo inaczej chyba bysmy sie poazabijali z klotnic.i tak byl zly,ze oczywiscie z parasolka pcham auto :D:D
Pasek wagi
> Wybrałam się dzisiaj samochodem do zakupy.
> Pomyślałam sobie aaa jest brzydka pogoda, mój
> samochód stary dziadzio, ja nie jeździłam od
> miesięcy po mieście- pojadę do Tesco- najbliżej i
> będzie taniej(w radio non stop słyszę o promocjach
> w Tesco). Wyprawę musiałam zacząc od odśnieżenia
> mojej fury a nie  było to łatwe:) Okazało się , że
> drzwi kierowcy przymarzły, kluczem też ani rusz,
> trudno -pomyślałam-wejdę bagażnikiem (klapa się
> łatwo otwiera), pomyślcie o sąsiadach jaką musieli
> miec ze mnie zwałę:) Udało się!Otworzyłam. Udało
> mi się bezkolizyjnie dojechac do sklepu.
> Zaparkowałam z boczku, wiecie gdybym znowu musiała
> wchodzic przez bagażnik to im mniej ludzi tym
> mniej wstydu:)W Tesco zapłaciłam prawie 2x tyle co
> zapłaciłabym w biedronce, ale za to obserwując
> starsze osoby czyt."biedne dziadzie" nauczyłam się
> nowej rzeczy!Czy Wy zdajecie sobie sprawę jak
> szybko można zwinąc masło za pazuchę???:) hehe,
> nie dziwię się, wyżyc z renciny to mistrzostwo
> swiata, ale byłam pod wrażeniem, hehhe Dziadek jak
> zobaczył, że widziałam to gwizdnął przede mną na
> drugi koniec sklepu (jakbym co najmniej miała
> miała zamiar go wydac). Zdziwiłam się, że ochrona
> takich rzeczy nie widzi. Przy wyjsciu ze sklepu
> patrzę, jest mój dziadek! O!jest i ochroniarz!
> hehe ale ochroniarz zatrzymał dziadka tylko po to,
> żeby go przepuścic szybszym wyjsciem:)O.K. wracam
> do domu z zakupami...do wyjścia do pracy pozostały
> mi 2 godz...a tu....UWAGA!!! POŁAMAŁAM KLUCZ od
> mieszkania!!!Od razu pomyślałam, że to kara za
> naśmiewanie się z masłowego dziadka!Wyobraźcie
> sobie, że musiałam jechac do centrum Poznania moją
> starą furą po klucze do pracy mojego chłopaka! W
> centrum samochodem byłam ostatnio w
> czerwcu!:)Uwierzcie mi, to był stres!!!:) Ale
> dałam radę!I nawet nikt na mnie ani razu nie
> trąbił!Morał z tego taki : Z ODCHUDZANIEM TEŻ DAM
> SOBIE RADĘ!

Z wejsciem przez bagaznik wygralas i mnie rozbawilas:D a dziadek i maslo,to juz w ogole hit:D:D:D hahaha
Pasek wagi
Brawo tez mialam mnostwo przygod samochodowych - w tym wchodzenie przez bagaznik do zamarznietego samochodu...ktory potem mial trudnosci z ruszeniem, bo stanelam w kaluzy, ktora rowniez oczywiscie zamarzla...
to moze zalozmy od razu watek pod tutylem motoryzacja kobiet..no i ich przygody:D wyszlo by szydlo z worka,jaki z nas Kubica czy inny gad:D
Pasek wagi
Też spotkałam się z sytuacją kiedy starsi ludzie kradli owoce, nie mogą na to sobie pozwolić, a mają ochotę, w sumie czasem im się nie dziwię;] Całkiem ciekawy morał, takie pozytywne wątki właśnie są tu nam potrzebne, dla odmiany przy ciągłym czytaniu na ile wyglądam, pomóżcie jak schudnąć 10 kilo w 2 tygodnie itp. Punkt dla Ciebie;)
hahaha :D świetne.!
ja miałam takiego pecha, że "wybuchła mi gazem" niegazowana woda mineralna...
Hahaha moja wykładowczyni ostatnio spóźniła się 30 min na zajęcia i też mówiła, że przez bagażnik wchodziła. Nikt nie chciał jej uwierzyć, a tu się okazuje, że takie rzeczy się zdarzają!
Pasek wagi
lubię czytać takie historie :P ale tylko czytać :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.