- Dołączył: 2010-12-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 68
15 grudnia 2010, 13:12
Wybrałam się dzisiaj samochodem do zakupy. Pomyślałam sobie aaa jest brzydka pogoda, mój samochód stary dziadzio, ja nie jeździłam od miesięcy po mieście- pojadę do Tesco- najbliżej i będzie taniej(w radio non stop słyszę o promocjach w Tesco).
Wyprawę musiałam zacząc od odśnieżenia mojej fury a nie było to łatwe:)
Okazało się , że drzwi kierowcy przymarzły, kluczem też ani rusz, trudno -pomyślałam-wejdę bagażnikiem (klapa się łatwo otwiera), pomyślcie o sąsiadach jaką musieli miec ze mnie zwałę:) Udało się!Otworzyłam. Udało mi się bezkolizyjnie dojechac do sklepu. Zaparkowałam z boczku, wiecie gdybym znowu musiała wchodzic przez bagażnik to im mniej ludzi tym mniej wstydu:)
W Tesco zapłaciłam prawie 2x tyle co zapłaciłabym w biedronce, ale za to obserwując starsze osoby czyt."biedne dziadzie" nauczyłam się nowej rzeczy!
Czy Wy zdajecie sobie sprawę jak szybko można zwinąc masło za pazuchę???:) hehe, nie dziwię się, wyżyc z renciny to mistrzostwo swiata, ale byłam pod wrażeniem, hehhe Dziadek jak zobaczył, że widziałam to gwizdnął przede mną na drugi koniec sklepu (jakbym co najmniej miała miała zamiar go wydac). Zdziwiłam się, że ochrona takich rzeczy nie widzi. Przy wyjsciu ze sklepu patrzę, jest mój dziadek! O!jest i ochroniarz! hehe ale ochroniarz zatrzymał dziadka tylko po to, żeby go przepuścic szybszym wyjsciem:)
O.K. wracam do domu z zakupami...do wyjścia do pracy pozostały mi 2 godz...a tu....UWAGA!!! POŁAMAŁAM KLUCZ od mieszkania!!!
Od razu pomyślałam, że to kara za naśmiewanie się z masłowego dziadka!
Wyobraźcie sobie, że musiałam jechac do centrum Poznania moją starą furą po klucze do pracy mojego chłopaka! W centrum samochodem byłam ostatnio w czerwcu!:)
Uwierzcie mi, to był stres!!!:) Ale dałam radę!I nawet nikt na mnie ani razu nie trąbił!
Morał z tego taki : Z ODCHUDZANIEM TEŻ DAM SOBIE RADĘ!
Edytowany przez marimari25 15 grudnia 2010, 13:14
- Dołączył: 2009-08-02
- Miasto: Norwegia
- Liczba postów: 1055
15 grudnia 2010, 13:17
no nieżle
przygoda jak nic, jak z tym dałaś radę, to odcudzanie będzie pestka
15 grudnia 2010, 13:19
Rozbawił mnie twój wpis:-)
- Dołączył: 2008-09-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3138
15 grudnia 2010, 13:27
nooo mi też się zdarzają takie dni kiedy to pech za pechem,.
- Dołączył: 2010-10-12
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3664
15 grudnia 2010, 13:31
mnie najbardziej rozbawiala nazwa "masłowy dziadek " ;p
15 grudnia 2010, 13:40
hehe tez kiedys wchodzilam do samochodu przez bagaznik :D
- Dołączył: 2008-03-29
- Miasto: Australia
- Liczba postów: 9686
15 grudnia 2010, 14:23
fajne są takie historie :)) w sumie każdej z nas pewnie kiedyś coś takiego się wydarzyło
- Dołączył: 2008-03-29
- Miasto: Australia
- Liczba postów: 9686
15 grudnia 2010, 14:25
Jak byłam młodsza to mieliśmy takiego błękitnego mercedesa (tatko nim jeździł). Robiliśmy zakupy w mieście i tatko za mocno otworzył tyle drzwi i nie dało się ich zamknąć. Więc musieliśmy jechać z otwartymi. Wyglądało to dość zabawnie. I co chwilę inne auto do nas trąbiły, czy też ludzie pokazywali, że nie mamy zamkniętych drzwi. Oczywiście my o tym wiedzieliśmy, a oni niekoniecznie. Przecież nie będę każdemu z osobna tłumaczyć... :)))