Temat: casting - ważne...

hej. możecie uznać, że zaśmiecam forum czy coś, że się przechwalam i tak dalej, ale nie, nie, nie, nie, nic z tych rzeczy. ja po prostu nie wiem już gdzie pisać, a jakby mam mały misz masz w głowie :) ale już tłumaczę. otóż wczoraj z koleżankami pojechałam do kina i tam kilku ludzi miało profesjonalny sprzęt, zachęcili nas do zrobienia fotki, powiedzieli że są z castingu do reklamy, filmy fabularnego lub jakiegoś programu telewizyjnego. cyknęli nam dwie fotki twarzy. podałyśmy imię i wiek, oni stwierdzili że jutro ( czyli dziś ) nasi rodzice mają zadzwonić i spytać się, czy sie dostałyśmy. dali nam kartki z naszymi numerkami.
dziś moja mama dzwoni i okazało się, że jako jedyna z moich koleżanek dostałam się właśnie na ten casting. mam się zdecydować czy faktycznie tego chcę, jeśli tak to jutro mam mieć sesję 40 zdjęć w cenie 200zł.
nie mam pojęcia czy to takie naciąganie czasem nie jest... kumpela mówi, że to tak jakbym zatrudniła się do pracy, ale pierw musiała za nią płacić. no fakt, coś w tym jest. no i nie mam pojęcia co robić...

a Wy...? co o tym myślicie? bardzo chciałabym usłyszeć Waszą opinię na ten temat.

z góry dziękuję : )

chocobum napisał(a):

hej. możecie uznać, że zaśmiecam forum czy coś, że się przechwalam i tak dalej, ale nie, nie, nie, nie, nic z tych rzeczy. ja po prostu nie wiem już gdzie pisać, a jakby mam mały misz masz w głowie :) ale już tłumaczę. otóż wczoraj z koleżankami pojechałam do kina i tam kilku ludzi miało profesjonalny sprzęt, zachęcili nas do zrobienia fotki, powiedzieli że są z castingu do reklamy, filmy fabularnego lub jakiegoś programu telewizyjnego. cyknęli nam dwie fotki twarzy. podałyśmy imię i wiek, oni stwierdzili że jutro ( czyli dziś ) nasi rodzice mają zadzwonić i spytać się, czy sie dostałyśmy. dali nam kartki z naszymi numerkami. dziś moja mama dzwoni i okazało się, że jako jedyna z moich koleżanek dostałam się właśnie na ten casting. mam się zdecydować czy faktycznie tego chcę, jeśli tak to jutro mam mieć sesję 40 zdjęć w cenie 200zł. nie mam pojęcia czy to takie naciąganie czasem nie jest... kumpela mówi, że to tak jakbym zatrudniła się do pracy, ale pierw musiała za nią płacić. no fakt, coś w tym jest. no i nie mam pojęcia co robić...a Wy...? co o tym myślicie? bardzo chciałabym usłyszeć Waszą opinię na ten temat. z góry dziękuję : )

Nie mogli sie zdecydowac do czego robia casting?:D

w takie coś bym się nie pakowala

wpisz w internet nazwę firmy i sprawdź czy to nie oszuści (w google nazwa + ,,złodzieje" lub ,,oszuści"). jeśli chcesz sprawdzić czy firma w ogóle istnieje to musisz się rozeznać czy to jest spółka czy działalność gosp osoby fizycznej - jesli spółka to będzie przy nazwie końcówka ,,sp.j./ sp. k./ s.a./ sp. z o.o.". na stronie ich internetowej/ ulotce/ wizytówce/ w pieczątce będzie numer KRS - wpisujesz go w https://ems.ms.gov.pl/krs/wyszukiwaniepodmiotu jednocześnie zaznaczając ptaszkiem ,,przedsiębiorcy", wpisujesz kod z obrazka, pobierasz wydruk i już widzisz czy istnieją - nie ma wydruku albo inna nazwa firmy to nie istnieją. jeśli firma nie jest spółką to szukasz jej numeru NIP - będzie wpisany gdzieś pod nazwą, pod zakładką ,,kontakt" lub w pieczątce. kopiujesz nip, wklejasz w stronę https://prod.ceidg.gov.pl/ceidg/ceidg.public.ui/search.aspx w okienku ,,nip", wpisujesz kod z obrazka, klikasz ,,szukaj" i jesli wyskoczy ci jakaś firma to pobierasz wydruk i sprawdzasz w nim czy firma ma status ,,zawieszony" lub ,,wykreślony". jeśli nic nie wyskoczy lub jest status zawieszony lub wykreślony to to podpucha i firma nie istnieje.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.