Temat: I wiesz co mnie boli? Że w głowach się pier....

Niech szanowi moderatorzy serwisu Vitalia. pl wreszcie się ogarną i zaczną robić z tymi anorektyczkami !!! TO JEST SERWIS DLA ODCHUDZAJĄCYCH SIĘ CZY DLA ANOREKTYKÓW i GŁODUJĄCYCH ?

Chyba obowiązują tu jeszcze jakieś zasady ???!!!


I pewnie zaraz sypną się opinie, komentarze, że przemawia przeze mnie zazdrość - nie. Wręcz przeciwnie. Boję się wejść nieraz na forum na temat "oceńcie zdjęcia" lub w pamiętnik, boję się że znowu ujrzę wygłodzoną osobę. Boję się czasami swoich myśli, że chcę być takie jak one. A czasami takie myśli mam. Zdjęcia opublikowane przez niektóre dziewczyny nie powinny być dozwolone, działają negatywnie.






Jeszcze nie dojechałam do końca tematu, ale nie podoba mi się, że atakujecie Coco.
Muszę czytać bardzo wolno i uważnie. Zastanawiam się czy znajdę tu odnośnik do mojego pamiętnika,
czy też niezadowolone i oburzone kobiety zapomniały o mojej skromnej osobie.

Jakiś czas temu się poznałam Coco. Jest chora, tak jak i parę innych dziewczyn.
Do zmian każdy dojrzewa w swoim czasie.
Jeden zorientuje się od razu, że za bardzo schudł, drugiemy zajmie to rok,
trzeciemu 3 lata - jak mi, a czwartemu całe życie.
Nie skreślajcie jej przez to, że ma problem. W takiej sytuacji trzeba pomóc,
a nie rzucać kamieniem. I proszę, nie piszcie, że się nie da.
Trzy lata, dzień w dzień, ktoś powtarzał mi 'zjedz to' albo 'jesteś głodna?' itd.,
dzień w dzień otwierał mi się w kieszeni nóż i czułam się zagrożona.
Co się nagle zmieniło, że spojrzałam na siebie zupełnie inaczej?
Nie mam zielonego pojęcia. To przyszło całkowicie znienacka i samo.
Zdecydowałam się, że czas sobie pomóc i dlatego będę walczyła o każą dziewczynę,
która ma/miała podobny problem. W tym o Coco.
Możecie na mnie psioczyć, możecie próbować mnie stąd wygryźć,
ale bardzo, bardzo nie podoba mi się, że nie chcecie jej tu
i stanę za nią, cokolwiek by się nie działo.
Mam nadzieję, że kiedyś ktoś stanie tak samo za mną, jeśli będę w potrzebie.

Piszecie, że Vitalia jest dla odchudzających się.
Ile z Was, ale proszę o szczerą odpowiedź, zawiązawszy tu masę znajomości i zakorzeniwszy się ma zamiar usunąć konto w dniu osiągnięcia celu? Odchudzasz się - znaczy chcesz, by waga leciała w dół. Jeśli osiągniesz cel, automatycznie przestajesz się odchudzać. Stabilizacja to już nie odchudzanie, a nawet jeśli ją pod dietę podciągniecie, to na pewno po wyjściu z niej przestajecie należeć do osób próbujących coś zrzucić, co jednoznacznie skreśla Was z listy osób mających prawo na przebywanie na tym portalu (oczywiście w Waszym mniemaniu).

Sama mam ze sobą problem. Uznałam, że chcę przytyć.
Wcześniej, będąc na Vitalii, stosowałam głupie diety, które nie dały mi ani zdrowia ani szczęścia.
Dały tylko chudsze ciało, które stopniowo z powodu do dumy zaczęło stanowić powód do wstydu i smutku.
Kiedy mam większe prawo do bycia tu, z Wami? Do czucia Waszego wsparcia?
Mam znów się odchudzać, żebym tylko miała szansę tu 'pasować',
czy dacie mi prawo do opiekowania się sobą, tycia i wracania do zdrowia?
Nie chcę kasować pamiętnika, bo wieczorną porą, gdy łapie mnie depresja, nie mam komu się wygadać.
Potrzebuję bycia tutaj, potrzebuję takich jak ja, bo one wiedzą, co czuję.
Co więcej, cieszę się odkrywając pamiętniki nowych, chorych dziewczyn, bo mam świadomość,
że jeśli mi się udało, to im też może się udać. A ja potrafię pomóc.
Będę obok, gdy zapytają o radę.
Nikogo nie potępiam, nikogo nie szkaluję.
Co przez Was przemawia?

P.S. Coco usunęła pamiętnik. Mam nadzieję, że jesteście z siebie dumne. Uważacie, że ja uratowaliście? Tu miała znajomych, tu miała wsparcie. Na pewno w jakiś sposób czuła się bezpieczna i potrzebna. W jaki sposób przyczyniłyście się, żeby jej pomóc? W żaden. Pokazałyście tyle złości i zła, ile tylko w sobie znalazłyście. Ona teraz pójdzie w świat i dalej będzie krzywdziła siebie i swoje ciało. Tu miała szansę. Mogła wymienić ze mną tysiąc wiadomości bez efektu, a pewnego dnia wstać i napisać "Miałaś rację, pomóż mi. Przejdziemy przez to razem". Zastanówcie się czasem, co robicie.
dobra, idę na uczelnię, trochę pożyć

sserek-o to mi właśnie chodzi..

Agaszek-daruj sobie naprawdę.. jest różnica między tym, jak ktoś jej skomentuje zdjęcie, a jest różnica jak cały wątek gada się o niej! i kilkanaście bab ją publicznie obraża i krytykuje.. jakoś zawsze miała pod fotkami pełno komentarzy, myślę, że nawet więcej negatywnych niż pozytywnych, a mimo to BYŁA TU. a teraz?

Pasek wagi
Sserek, Twój post to najmądrzejsze rzeczy, jakie przeczytałam w ciągu mojej kilkuletniej bytnosci na Vitalii. Brawo ! Szkoda, ze piszę to w takich smutnych okolicznosciach :( Mam nadzieję, ze masz kontakt z Coco i przekażesz jej, ze nie wszystkie osoby mają takie podejscie, ze są też uzytkownicy, którzy mogą służyć wsparciem.

Jesli chodzi o sam temat, w porządku, warto o tym rozmawiac, ale w tym przypadku cel nie uświeca srodkow, bo można komuś, kto potrzebuje pomocy, wyrządzić krzywdę ...

mam wrażenie, że jednak wątek nie został założony "przeciwko" którejś tam odsłonie Coco, ją tylko znowu uderzył rykoszet dyskusji forumowych

 

że raczej chodziło o pamiętniki osób głównie młodszych (nie tylko!), które opisują zaburzenia odżywiania typu wymioty, głodówki i są z tego dumne i traktuja to jako sposób na osiaganie coraz bardziej wychudzonej sylwetki

że chodziło o pamiętniki, które w dane mają wpisane w miarę prawidłowe wymiary, ale już w opisie "o mnie" podają prawdziwe wymiary, jeżące włosy na głowie, bmi na granicy wyniszczenia i które z samozaparciem w strone samozniszczenia dążą

że chodziło o takie osoby, które conocnie zakładają wątki na forum "o ile schudłam od wczoraj",  "na ile dzisiaj mnie oceniacie" itp - przy czym wklejaja swoje zdjęcia, a są one straszliwe, te wystające kości bioder, żeber, guzy kregosłupa, czaszki obciągnięte pergaminową skórą ... brrr

 

Fajnie to Mirabilis opisała : ma udo jak niecałe moje ramię i narzeka na otyłość i to mnie obraża

 

 

jakis czas temu, na początku sierpnia, napisałam dla Vitalii esej o osobach, które kokietuja odchudzaniem, które udaja tylko, że sie odchudzają, a jedza na potęge i oczekują od vitaliowych przyjaciółek ciagłego głaskania po główce

jak widac, przegięcie w druga stronę, nadmiar odchudzania, taki aż do wyniszczenia, też jest katastrofą

 

w ciągu ostatnich 2 tygodni rzeczywiście nastapił na vitalii wysyp takich pamiętników, sama sie natykałam co noc na nowe takie

Pasek wagi
MissHepburn, wysłałam jej wiadomość prywatną, jak tylko dodałam odpowiedź do tego tematu.
Mam nadzieję, że nie zrezygnowała z Vitalii całkowicie.
Zmuszenie jej do poddania się to najgorsze, co można byłoby teraz zrobić.
Nigdzie indziej nie znajdzie pomocy i zrozumienia od podobnych sobie.
jolajola1 - no własnie!

ja też mam nadzieję.. bo naprawdę fajna z niej dziewczyna ;-)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.