- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 czerwca 2014, 00:11
Wczoraj miałam bezsenną noc i dziś najwyraźniej szykuje sie druga z rzędu, dlatego zaciekawiło mnie jak to u was wygląda, zdarzyło wam się nie spać parę nocy raz po razie? Jak się wtedy czuliście, daliście radę jako tako funkcjonować?
11 czerwca 2014, 18:50
Nigdy, jestem typem śpiocha, jeśli mogę śpię do oporu, nigdy nie zarwałam nocy (wyłączając wesele, Sylwester etc). 6-7h snu zawsze :)
Czasem mnie bawią historie o zarywaniu nocy na studiach, bo mnie jakoś nigdy się nie zdarzyło :D
11 czerwca 2014, 18:53
koło30-40odzin myśle, tak jednorazowo.
Ale wiele razy miałam tak, że spałam 2 h, byłam w pracy (fizycznej co by nei było 13), znów 2h i jeszcze jakieś opracowania na uczelnię i znów 13 w pracy... potem potrafię przespać np. od 17 do 13 następnego dnia.
Edytowany przez it.girl 11 czerwca 2014, 18:54
11 czerwca 2014, 18:59
Nigdy, jestem typem śpiocha, jeśli mogę śpię do oporu, nigdy nie zarwałam nocy (wyłączając wesele, Sylwester etc). 6-7h snu zawsze :)Czasem mnie bawią historie o zarywaniu nocy na studiach, bo mnie jakoś nigdy się nie zdarzyło :D
Piąteczka! Ja mam tak samo:)
Czasem sobie robię postanowienie, że najwyższa pora w końcu zarwać nockę i posiedzieć nad notatkami, ale kończy się tak, że o 24 wskakuję w piżamkę i do wyra :P
11 czerwca 2014, 19:10
22 godziny tylko...
11 czerwca 2014, 19:22
Nigdy, jestem typem śpiocha, jeśli mogę śpię do oporu, nigdy nie zarwałam nocy (wyłączając wesele, Sylwester etc). 6-7h snu zawsze :)Czasem mnie bawią historie o zarywaniu nocy na studiach, bo mnie jakoś nigdy się nie zdarzyło :D
a co studiujesz? ;>
11 czerwca 2014, 19:23
Coś około dwóch dób. Byłam na festiwalu i była to niekończąca się impreza. Pewnie miałam spowolniony czas reakcji i wyglądałam jak zombie ale, że wszyscy łącznie ze mną byli na rauszu, to nie rzucałam się w oczy z tą niedyspozycją Przez kolejnych parę dni była trochę przymulona, ale to też pewnie przez turbokaca. Być na nogach około doby czasem mi się zdarza, ale zdecydowanie wolę położyć się choćby na 2, 3 godziny, niż ciągnąć maratony. Nie jest to dla mnie jakiś super wyczyn, bo to zawsze są okazje imprezowe, gdybym jednak miała być tak długo w pracy, czy siedzieć nad czymś, co wymaga myślenia, to pewnie nie dałabym rady.
11 czerwca 2014, 19:37
2 noce... wyglądałam jak upiór, nie potrafiłam mówić... odsypiałam 3 dni