- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
7 czerwca 2014, 17:32
Wczoraj byłam na imprezie u koleżanki i poznałam pewnego chłopaka.Od razu mi się spodobał a ja jemu.Zagadał do mnie jakoś i już potem razem z nim siedziałam na sofie. Potem sobie więcej popiłam jak nigdy nic bo nigdy nie byłam pijana bo rzadko kiedy chodzę na imprezy i byłam bardzo rozluźniona,zaczęłam się do niego przytulać, potem się z nim całowałam..totalna żenada,wiem ale wtedy jakbym nie była sobą.Do tego byłam bardzo pobudzona i miałam jakby napędzony popęd seksualny bo bardzo mi się chciało... ale na szczęście nie wylądowałam z nim w łóżku a mało co brakowało bo było na prawdę blisko. Potem jak wróciłam do domu nie mogłam spać całą noc a przecież byłam pijana więc powinnam bez problemu usnąć? a mnie tak nosiło, do tego ciągle latałam do toalety zrobić siku, dzisiaj nic nie zjadłam, wypiłam 3l wody a nie czuję głodu. Teraz tak czytam na necie i są to objawy po amfetaminie najprawdopodobniej albo może jeszcze czegoś innego. Myślcie że mógłby m czegoś dosypać do mojego drinka/piwa?
7 czerwca 2014, 21:49
A amfy sie nie wciąga?Ja sie generalnie średnio znam, więc pytam
Amfę można wciągać nosem, wcierać w śluzówki (dlatego powiedzenie "wciągam amfę ci.ką" wcale nie jest abstrakcyjne, technicznie się da i działa. Co kto lubi :D ) albo właśnie rozpuścić w piciu. Nigdy nie próbowałam. Wiedza o świecie jest w internecie.
Nie mam pojęcia, czy mógł Ci czegoś dosypać. Teoretycznie mógł, ale skoro do niczego nie doszło, to może słabego chemika miał (na Twoje szczęście). Albo po prostu nie spałaś, bo byłaś pobudzona wrażeniami, a na drugi dzień nie chciało Ci się jeść, bo po % czasem tak jest na drugi dzień. Trochę za późno by robić badania, mogą już nic nie wykazać.
Kiedyś koleżanka po studniówce stwierdziła, że ktoś jej czegoś dosypał. Zachowywała się nie powiem jak, ale... na moich oczach tankowała wódę kieliszek za kieliszkiem, wypiła ze 2 razy więcej niż ja, a ja się na ogół nie oszczędzam i w pewnym momencie ją "siekło". Bywa. A potem opowiadała, że "prawie nic nie wypiła przecież", a wysuszyła sama dobrze ponad pół litra, tylko chyba była tak pijana, że nie wiedziała co robi.
7 czerwca 2014, 23:44
mialam identycznie po amfetaminie,bardzo mozliwe ze wypilas drinka z amfa nie wiedzac o tym.
7 czerwca 2014, 23:49
Ja myślę ,że po prostu się upiłaś , to typowe objawy ;D Ale lepiej uważać na swoje drinki bo nigdy nie wiadomo ;)
8 czerwca 2014, 00:29
Jest to możliwie, ale nie nastawiałabym się na to. Jak się czyta w internecie o różnorakich objawach, to i z kataru zrobi się raka ;) Po alkoholu też może się zdarzyć, że ciężko będzie zasnąć i nie będzie się chciało jeść.
8 czerwca 2014, 02:18
A ja nie sądzę ... jakby to była feta to przy zejściu nie wiedziałabyś jak się nazywasz
8 czerwca 2014, 10:03
Umówmy się... odczuwasz efekty takie, jakbyś wzięła większą dawkę Meridii/Zelixy, którą kiedyś babki odchudzały się tutaj na potęgę... Jeśli już faktycznie upierasz się, że ktoś Cię naćpał to jedno z dwóch. Albo daruj sobie imprezy albo nie chlej i pilnuj swojej szklanki... Gdyby ktoś faktycznie mocno załatwił Cię amfą w konkretnej dawce to teraz przeżywałabyś zapewne zjazd i największego doła ever.
Edytowany przez Adriana82 8 czerwca 2014, 10:07
8 czerwca 2014, 12:31
Tak tylko że po alkoholu poszłabym spać a tak to siedziałam do rana,pobudzona, rozszerzone, czerwone źrenice. I czytałam objawy właśnie, to te i wszystkie je mam jak opisane...I amfetaminę podobno można dodać do napojów :(- silne pobudzenie psychomotoryczne, euforia- brak łaknienia, jadłowstręt- rozszerzone źrenice- podwyższone ciśnienie, szybki oddech- zwiększone wydalanie moczu
Ja też po piciu mam jadłowstręt, mam rozszerzone źrenice i czasem nie mogę spać, o sikaniu już nie wspomnę - alkohol jest moczopędny.
A że się podnieciłaś i miałaś chcicę to byłaś pobudzona.
W sumie po co to roztrząsać? Do niczego nie doszło, żyjesz, następnym razem pilnuj kieliszka/szklanki i tyle.