Temat: Pieniądze - wyrzuty sumienia

Hej. Piszę, bo mam problem z nie-wydawaniem pieniędzy. Innymi słowy: chyba przesadziłam z oszczędzaniem. 

Chodzi o to, że czuję wyrzuty sumienia gdy wydam choćby złotówkę za dużo na coś innego, niż jedzenie i podstawowe kosmetyki, chemia. Przykładowo: idę ze znajomymi na kawę. Kupuję jedną z tańszych, np. Latte za 8 zł. Miło spędzony wieczór i tak dalej, ale przychodzę do domu i w myśli mam tylko ,,znowu wydałam niepotrzebnie pieniądze, mogłam kupić herbatę za 5 zł". I tak jest za każdym razem, nawet jeżeli kupię np. papier toaletowy za 5,5 zł zamiast za 4 zł w Biedronce (bo akurat miałam nie po drodze). Albo jak kupię bilet na przejazd kilku przystanków, które mogłabym pokonać piechotą i zaoszczędzić 1,5 zł. 

Niby fajnie, bo uzbierała mi się w ten sposób całkiem niezła suma na wakacje, ale z drugiej strony - to jest strasznie męczące. Wchodząc do sklepu, galerii czy kawiarni nie myślę o tym na co mam ochotę, albo co mi się podoba - tylko co jest najtańsze. 

Jak sobie z tym radzić?

Od razu przypomnia mi sié taki obrazek z internetu ;D

powyzszy komiks swietnie odnosi sie do sytuacji 8)

zyjemy tu i teraz, nie wiadomo ile tak naprawde jest nam dane. jezeli bedziesz ciagle oszczedzac i odkladac kase na niewiadomo co (zlota trumne ..?) to w koncu moze sie okazac, ze wcale z tego nie skorzystasz. nie mowie, ze masz szastac pieniedzmi na lewo i prawo, ale warto od czasu do czasu fundowac sobie drobne przyjemnosci. moze to byc np. wizyta u kosmetyczki, kosmetyk z wyzszej polki, lepszy ciuch czy chociazby ulubiony deser. pieniadze same w sobie szczescia nie daja, ale dzieki nim mozemy sobie sprawic przyjemnosc kupujac cos fajnego. wedlug mnie takie przesadne oszczedzanie na czym tylko popadnie nie jest normalne .. ani to Ci nie daje szczescia, ani nic dobrego nie wnosi w zycie. mozna sie tylko nabawic jakiejs nerwicy czy obsesji ..

Ja mam odwrotnie ;D Kompletnie nie umiem oszczędzać ;p Co dostanę to od razu wydam ; na ciuchy,kosmetyki, jedzenie - po prostu to kocham ! <3

kobieto naucz mnie tej sztuki..ja chce umiec nie-wydawac..plissss!!! :)

Znam to uczucie, też długo miałam wyrzuty sumienia nawet przy drobnych wydatkach. Ale w pewnym momencie zrozumiałam, że pieniądze są po to, żeby też dawać trochę przyjemności — byle z głową. Jak zaczęłam mieć trochę oszczędności, pozwalam sobie czasem na drobne "guilty pleasures" — np. wieczorem zagrać w jakąś grę online. Nawet znalazłam fajne zestawienie legalnych stron, gdzie można to zrobić bezpiecznie i bez większego ryzyka. Dla mnie to trochę jak wyjście do kina – relaks, za który płacę świadomie. Grunt to balans.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.