Temat: Praca w hotelu, jeśli jest ktoś kto pracował to proszę o odpowiedzi :)

Cześć!

Od dawna myśle o pracy w hotelu. Mieszkam w miejscu gdzie z turystyka nie ma problemu, wiec o to sie nie martwię. Ale jak to na prawde jest? Tak szczerze mówiąc mam swój plan w głowie jak to sie bede wspinać po szczeblach kariery, ale czy jest to możliwe aby od recepcjoniski dostać po czasie nawet stanowisko menadżera? Ja oczywiście mam świadomość ze trzeba sie wykazać i być w tym fachu dobrym. Czy znacie takie osoby? Jakie szkoły skończyły? Moze same/sami możecie podzieli. Sie takim doświadczeniem?

Jeśli nie ma tu takich osob, ktore sa w stanie odpowiedzieć na powyższe pytania, to proszę o jakiekolwiek spostrzeżenia. Np. Jeśli któreś z was udało sie pracowac na jakimkolwiek stanowisku w hotelu, jak to jest z waszego punktu widzenia? Jakie sa trudności? 

Jeśli znacie osoby, ktore maja własny hotel, pensjonat, czy współpracują przy prowadzeniu takiej działalności, to czy wiecie coś na ich temat? Oczywiście mam na myśli od strony pracy, kariery, trudności.. Itp.

Dziękuje za odpowiedzi :)

Ja pracowałam w hotelu na recepcji. Byłam bardzo zadowolona z tej pracy, chociaż szef był masakryczny :/ Co do możliwości awansu to pewnie zależy od hotelu. Co do skończonej szkoły to ja pracowałam jako studentka. Moja siostra pracowała w hotelu po turystyce, ale szybko rzuciła tą pracę, bo stosowali mobbing na potęgę.

dzieki! A jak to jest z nocnymi zmianami? Jest bezpiecznie?

Proszę o więcej odpowiedzi :)

Ja chętnie brałam nocki, bo nie nie kolidowały z zajęciami. Było bezpiecznie. Nigdy nie zdarzyło mi się, żebym czuła się zagrożona. Gdyby tak było to zawsze bym mogła zadzwonić po ochronę. W ogóle ochrona co noc wpadała sprawdzić czy wszystko ok.

Takze pracowalam w hotelu na recepcji. Ogolnie praca fajna,pracowalam po 12h, do tego dochodzila obsluga przy sniadaniach. Nie jestem po hotelarstwie, potrzebowali kogos z dobrym niemieckim, a ze to mam w malym paluszku to sie sprawdzialam.Wszystko jest w komputerze, caly program, latwy do opanowania, do tego u nas klucze byly w formie "kart". Nocki mi sie bardzo ciagly, wiec wolalam pracowac w ciagu dnia. Niestety zarobki nie powalily, co innego obiecywali a rzeczywistosc byla inna. Jezeli klient byl zadowolony to zawsze wpadal napiwek, albo kasa, czekoladki albo flasza winka lub whisky. powodzenia ps. mozna poznac mase fajnych ludzi, a kto wie, moze wsrod nich byc i Twoj nowy szef.

Pasek wagi

Wlasnie to mnie ciągnie do hotelarstwa, ludzie, przeróżni a co sie z tym wiąże możliwości bo nigdy noe wiesz co sie w życiu stanie, kogo spotkasz. Ja wlasnie myśle o hotelarstwie, mam upatrzona szkole. Wiem, ze recepcja nie wymaga nauki w tym kierunki, ale wyższe stanowiska juz pewnie tak.

ja ukończyłam technikum hotelarskie, ale w trakcie mi się odwidziała praca w branży. poszłam na dziennikarstwo i przez 5 lat pracowałam w tym zawodzie. Od 6 miesięcy jestem znowu w hotelarstwie. Stwierdziłam, że jest to bardziej stabilna praca, a nocki mnie nie przerażają (choć bywają grupy, po których i recepcjonistka musi łazienki sprzątać). W recepcji byłam może ze 2 tygodnie...szef stwierdził, że zdecydowanie woli wykorzystać mój potencjał w innym dziale i trafiłam do marketingu i sprzedaży :) Strzał w 10 jak dla mnie :D I w tym cały czas siedzę...tylko w innym hotelu, bo tam była kicha. Awans zależy od pracodawcy. Dostałam pracę w hotelarstwie po tylu latach przerwy, bo zaważyły umiejętności miękkie i to, że szybko przyswoiłam sobie procedury itp. także, wiele zależy od Ciebie. Możesz np. zacząć pracować od razu, w tym samym czasie uczyć się, bo to jest ważniejsze...doświadczenie, które nabierzesz i Twoje nastawienie do tej pracy :) Jeśli interesuje Cię ten kierunek, to nie zastanawiaj się tylko idź, studiuj, ucz się, pracuj nad sobą, a wszystko samo się ułoży :)

Pasek wagi

dzieki! Wlasnie takie mam nastawienie. Doświadczenie i nauka za jednym razem. Wazne zeby dostać prace i pójdzie :) widzę póki co same pozytywy na temat tej pracy :)

Pracowałam w hotelu za granicą, gdzie realia są trochę inne - normalne zarobki i w sumie dość szybka i realna wizja awansu. Obecnie mieszkam w górach, w miejscowości turystycznej, gdzie pełno jest pensjonatów, hoteli i kwater. Sama wioska ma na stałe 5 tyś. mieszkańców, ale w sezonie są tu tłumy. W Polsce niestety nie jest tak różowo. Paru znajomych dorabiało sobie w sezonie jeszcze podczas studiów jako recepcjoniści, obsługa baru/restauracji i zwykle wygląda to tak, że ludzie zatrudniani są na śmieciowe umowy. Wyższe stanowiska zajmują znajomi i rodzina, niekoniecznie z kompetencjami (ale może dlatego, że to małe miasteczko i mentalność jest inna). Tylko jedna znajoma po paru latach latania z talerzami w hotelowej restauracji została jej menadżerem. Znajomi (straszne z nich buraki...) dzierżawią  tu pensjonat, ale w dużej mierze prowadzą go sami, zatrudniając tylko na sezon dodatkową osobę lub dwie, oczywiście bez umowy. Płacą grosze, a sprzątając trzeba podobno wyrzucać śmieci z worków na śmieci (nawet przyklejone środki higieniczne i resztki jedzenia), bo oszczędzają na WSZYSTKIM.

Spośród lepszych hoteli (3*** i wyżej) tylko w jednym warunki pracy są normalne - stałe umowy, dodatki motywacyjne, bonusy dla najlepszych działów, premie adekwatne do obrotu w danym sezonie i imprezy integracyjne. Pozostałe niestety wyznają chyba zasadę, że hotelarstwo to nic trudnego i nie trzeba dbać o pracownika, bo jak nie ten to znajdzie się 5 innych.

Jeśli to naprawdę Twój wymarzony zawód to na pewno przydałoby się jakieś technikum hotelarskie w CV. Ale może zanim zwiążesz z tym swoją przyszłość spróbuj popracować gdzieś dorywczo, nawet na najniższym stanowisku, byle poznać trochę realia pracy w hotelu. Wiadomo, że inaczej pracuje się w hotelu 5* inaczej w pensjonacie, ale na pewno musisz lubić ludzi, bo cały czas będziesz miała z nimi styczność. Nie łudź się jednak, że "nie wiadomo kogo spotkasz". Nie wierz w historyjki pt. "reżyser wypatrzył swoją muzę na stacji benzynowej lub w hotelowej recepcji". Nawet jeśli w hotelu będą nocować gwiazdy szoł biznesu i grube ryby polskiej gospodarki, to będą tam po to, by odpocząć lub pracować, a nie wypatrywać  potencjalnej gwiazdy lub by szukać pracowników na dyrektorskie stanowiska. Prawdopodobnie nawet nie zwrócą na Ciebie uwagi, bo w dobrym hotelach uczą, że dobra obsługa jest nienachalna i prawie niewidoczna, podczas gdy wszystko działa na tip top. Wszędzie niestety będziesz trafiać na buraków i musisz być przygotowana, że "klient nasz pan" i zawsze będziesz po to, żeby gościom było dobrze, a nie Tobie. 

Jeśli mieszkasz w jakimś większym mieście, to może i warto w to wejść. Jeśli jednak na takim zadupiu jak ja, gdzie turyści są tylko w sezonie, to obawiam się, że to gra nie warta świeczki. 

Pasek wagi

ja pracuje w hotelu juz 7 lat. Pracowałam w housejkeepingu, i jako kelnerka śniadaniiowa.. Jest ok , tylko ciężko.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.