Temat: Zimno, zimniej, Kamczatka.

Arktyczno-syberyjska aura na dworze już dawno zmusiła mnie do zakłądania pod spodnie grubych rajstop (1600den), grubych skarpet, dwoch par rękawiczek. I dooopa!
O ile w nogi nie marznę, to z samymi stopami jest gorzej. po 10 minutach od wyjścia z domu nie czuję ani jednego palca. I wymyśliłam, żeby zaopatrzyć się we wkładki do obuwia. Tylko, po co kupować, jeżeli nic mi to nie da. I stąd moje pytanie: czy ktoś kiedyś kupił wkładki celem dogrzania nóżek i pomogło?
Dalej.
Dłonie- też zimno. Jak trzymam w kieszeniach, da się wytrzymać, no ale wiadomo, że nie da się cały czas przestać na chłodzie z rękami w kurtce/płaszczu. Ja nosze dwie pary, jedna taką zwykła-akrylową. I na to wełnianą, ale podejrzewam, że splot ma zbyt rzadki.
W jakich rękawiczkach nie jest wam zimno?
W czapkach wyglądam jak idiotka, dlatego nie noszę ich od wielu lat. No ale w obliczu klęski żywiołowej przymierzam już nawet nauszniki, strony z bielizną termiczną też już przeglądałam.
Co Wy na to?
Kiedyś kupiłam takie wkładki termiczne, nie wiem jak u innych, ale nie czułam różnicy, jedynie stopy mi się pociły, a nadal było mi zimno.
Też mam problem z palcami u stóp, nosze grube skarpety wręcz komiczne, ale jak mi zimno to mam gdzieś jak to wygląda jak ściągnę buty :P do tego cienkie skarpetki i ocieplane buty, nadal mi zimno.
Rękawiczki mam zwykłe, też cierpię chodząc w płaszczu z rękoma w kieszeniach.... -.-
Głowę zakrywam kapturem i zawijam pół twarzy szalikiem i jakoś przeżyję :P
Rok temu nie byłam takim zmarźlakiem,. teraz to mój problem.

Nie wiem co poradzić, a wyjśc z domu trzeba :P a jak sobie myślę, że ma być jeszcze zimniej... brrrr

Na allegro wypatrzyłam takie serduszka co w domu wkłada się do gorącej wody i masa w srodku rozpuszcza się w ciecz a pozniej jak Ci zimno to naciskasz serducho i grzeje Cię przez poł godziny.. zamierzam zainwestować:)-grosze:)chociaz zeby rece sobie ogrzac wracajac do domu:)) zawsze cos, a ja straszny zmarzluch jestem i mam tak samo jak Ty, ale dam Ci jedną radę i naprawde wez sobie ja do serca. Mi tak samo nie pasują czapki ale teraz bez nawet sie nie ruszam.. przez wlasnie takie nienoszenie czapek załatwiłam sobei zatoki które męcze już 1,5roku minimum.. na wakacjach to było sporadyczne ale teraz jestem ciagle opuchnieta jak bąk.. i naprawde nie zyczę Ci tego:( ciągłe wizyty u laryngologa i prawdopodobnie operacyjne poszerzanie zatok.. ehh naprawde zacznij lepiej czapke nosic
ja założyłam dziś dwie pary grubych skarpetek i nadal zimno mi było . Ta zima to jakaś katastrofa . Nie wiem co robić,  z czapkami mam to samo co Ty;p . 
ja mam wkładki z filcu - takie szare, najzwyklejsze ale pod spodem jest folia typu aluminiowa (takie złotko) do tego 2 pary skarpet i nie marznę ani trochę
Pasek wagi

jej

przeciez jest ZIMA

w zimie jest zimno i pada śnieg, nawet w naszym klimacie

to nie Arktyka

to nie Syberia

to TUTAJ

 

wystarczy wielowarstwowe ubranie i porządne, ciepłe buty i jakies ochronienie szyi i twarzy przez zimnym wiatrem

na sporty uprawiane w terenie mi wystarczają podwójne rekawiczki, albo cienkie+polar, albo polar i ocieplane/prawie_narciarskie

zamiast czapki (ja tez nie lubię) można założyc sportową opaskę + chusta, zawój, takie coś, co ochroni głowę, a nie będzie za bardzo wlosów przyklepywało

i ciepłe gacie, wiem, to okrutnie i nieelegancko brzmi, ale one sa dobre i do spódnicy i pod spodnie ..  .

tak nota bene, to córczę moje wybyło na stałe do Skandynawii i jak sie zaczęła późna jesień, to napisała, ze do tamtego klimatu stringi sie nie nadaja i żeby jej wysłać ciepłe majtki

Pasek wagi
Niech sobie będzie zimno, bylebym czułą swoje stopy. Kiedyś nie miałam takiego problemu, mam tu na myśli dwie ostatnie zimy. Zawsze było mi ciepło. I w jednych skarpetkach i w jednej parze rękawiczek. Od tego czasu pozbyłam się 25 kg "siebie", może to jest powodem. przeczytałam też gdzieś, że możliwe, iż winna jest dieta: za dużo warzyw, za mało dobrych tłuszczów. Od kiedy schudłam ciągle mi zimno, w ostatnie wakacje spałam pod pierzyną i było mi akurat, wcale nie za ciepło.
No nic, kupuje wkładki. I rękawiczki, może takie lepsze, grubsze. Pewnie nie będę w nich w stanie odblokować klawiatury w komórce, ale co tam. Wolę mieć zginające się palce...
ubieram się na cebulę i zimna nie czuję. 

wkładki w butach + wełniane skarpety pomagają zachować ciepło.
pogoda jest bomba !!! mnie tam pasi jak nigdy nic na świecie tylko muszę sobie grubsze rękawiczki kupić, bo skarpetki mam góralskie i czapkę też góralską i niech hehehe hanysy się chowają :-D bo nadchodzę
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.