Temat: Jest coraz gorzej...Pomóżcie;(

Jestem strasznie samotna. Nie mam przyjaciół, ani chłopaka, chociaż bardzo bym chciała...
Dawniej nie byłam zbyt towarzyska i przez to nie już w podstawówce czy gimnazjum nie zdobyłam sobie znajomych, ale teraz bardzo tego żałuję. Wiem, że nic nie mogę zrobić, bo wszędzie są już porobione grupy i stare znajomości, a dla mnie nie ma miejsca. Czuję się tak, jakby nigdzie nie było już dla mnie miejsca... po prostu;( Nie chcę już próbować umawiać się ze starymi koleżankami, bo to i tak nigdy nie wypala...
Bardzo podoba mi się ktoś już od bardzo, bardzo dawna ale mogę sobie jego wybić z głowy. 
Nie potrafię przestać o nim myśleć ani dopuścić do siebie innego, bo ciągle tylko rozglądam się za tym jedynym. Nie wiem, czy rozumiecie o czym mówię, ale ma po prostu to coś, to światełko w oku, którego inni nie mają. Ciągle próbuję zapomnieć i szukać tego w innych, ale to nie jest dosyć mądre, bo robiąc coś takiego nigdy o nim nie zapomnę, nikt go nie zastąpi, chociaż będą mieli jakieś wspólne cechy. A może powinnam zawalczyć o coś, czego pragnę od lat? Czyli o niego. Ale czy to fair i czy w ogóle możliwe?
Nie wiem, co mam zrobić, moje życie jest bez sensu.
Proszę, powiedzcie co mam robić, bo jest strasznie...
Ja mam teorie na temat takich milosci.Ciagnie Cie do niego bo jest niedostepny i zakazany!A jak cos jest niedostepne to nas bardziej pociaga, niektorzy tak maja.Mozesz to tlumaczyc jakims tam swiatelkiem w oku czy czym tam chcesz ale im szybciej sobie uswiadomisz, ze nic z tego nie bedzie tym lepiej dla Ciebie.Nie ma o co walczyc, on juz obral swoja droge a nawet jakby z niej zeszedl to tylko na chwile by sprobowac tego co dla niego bedzie zakazane i tylko Cie zrani, pomysl czu jest Ci to potrzebne?

no..coś w tym jest, jak powiedział zięć ...ekhem

'tacy' w zakonie- na uczelni -w szkole- w kościele o ile są dosć młodzi, inteligentni, wrażliwi, troskliwi, charyzmatyczni etc często pociągają osamotnione dziewczęta, też miałam z tym problem i kilka takich platonicznych za sobą (rolę grają tu hormony i spaskudnienie obyczajów oraz generlany upadek rodzaju męskiego)...

Ogólnie należy na siebie uważać i zbytnio się nieangażować, bo można dużo stracić - spokój, rodzinę, młodość, różne szanse...Nie dać się zwieść pozorom i cały czas rozlądać się za czymś pewnym i 100% dla siebie.

Nie myślę o nim dniami i nocami tylko dlatego, że mnie pociąga przez swoją niedostępność...
On ma wspaniały charakter. Jesteśmy do siebie bardzo podobni. Jest po prostu cudowny...
Tu chodzi o wspólne rozmowy. Zawsze kiedy coś bardzo przeżywam, nie ważne czy radosne czy smutne chwile, myślę o nim i chciałabym się tym z nim dzielić.
Wiem, że jest jakiś procent nadziei w to, że mogłabym wygrać walkę, jeśli postarałabym się o niego. Ale to wszystko i tak wydaje się jakieś takie niemożliwe, przez co nic już nie ma sensu...
Jakoś nie potrafię dać sobie z nim spokoju. Za każdym razem, kiedy próbuję, ktoś albo coś mi się z nim skojarzy i wtedy już jest klapa, po prostu...
A czujesz, że on Cię bardziej lubi?
Lubi mnie na pewno bardzo, ale nie wiem czy bardziej, niż większość innych. To ciężko wyczuć. Dlatego się pytam, czy z waszego punktu widzenia to w ogóle realne i co zrobić, by poczuł coś więcej... Bo dzięki temu, że mnie bardzo lubi może jest szansa na to, by polubił wyjątkowo...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.