Temat: niechciana współlokatorka...

Hej :) Wynajmuje pokój na stancji, w której mieszkają jeszcze 3 osoby. Jedna ze wspólokatorek ma siostrę, która mieszka u nas już od miesiąca. Nawet nas nie zapytały o zgodę, ani nie poinformowały. Ponoć ta siostra ma coś dorzucić się do rachunków...ale czy to jest w porządku? Czy nie powinnam powiedzieć, że normalnie ma się składać i za czynsz i za opłatę za wynajem? Że powinniśmy dzielić wszystko na 5 osób, a nie na 4? Czy może popatrzeć na to tak, że jest to siostra i narazie nie ma gdzie mieszkać więc niech dokłada tylko do rachunków...? Nie wiem nawet ile tu jeszcze zostanie :/

niby jesli mieszka z nia w pokojuz to tylko do ksoztow jesli nie ma w planie zostac. ale jesli jej stancja sie przedluza a Wam nie bardzo sie to podobaa to POWINNA dolozyc sie do kosztow ale nie po rowno ba one sa 2 w pokoju..
Jak dla mnie powinnyście dzielić na 5 osób. Wkoncu korzysta z mieszkania tak jak wy, prawda ?
Pasek wagi
wydaje mi sie, ze gora to powinny byc dwa tygodnie a jak ta sytuacja utrzymuje sie juz od miesiaca i nie wiadomo ile jeszcze potrwa to niestety ale powinniscie dzielic na 5.Nikomu  nie jest lekko.A co o tym mysla inne dwie wspollokatorki??
ja mieszkam z chłopakiem w pokoju, a pozostałe dwie współokatorki mają same pokój i dzielimy przez 4... Więc dodatkowa osoba to chyba dzielenie przez 5?  Zła jestem na to:/
wspolny pokoj to mniejsze koszty. tak powinno byc, placi sie od pokoju, nie osoby;)
no a my właśnie płacimy od osoby. Mamy 3 pokoje, a dzielimy na 4
Myśle ze wynajem to od pokoju ale opłaty( gaz , prad, net....) to już od osoby.
wspolny pokoj to mniejsze koszty. tak powinno byc, placi sie od pokoju, nie osoby;)

Nieprawda  Lazienka jest jedna, kuchnia jest jedna, a dodatkowa osoba, to wiekszy problem z dostepnoscia do tych dwoch pomieszczen. Moze teraz kazdy wspollokator sprowadzi sie sobie znajomego/siostre i nagle w mieszkaniu zamiast 4 osob bedzie 8?? Kolezanka bardzo nie fair postapila nie uzgadniajac z wami pobytu tej siostry i ja na pewno razem z reszta wspollpokatorow wzielabym ja na rozmowe.

Może ja też wyrażę swoje zdanie:

po pierwsze: o przyjęciu kogoś nowego pod dach powinny decydować wszystkie meiszkające osoby (nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy pewnego pięknego dnia, w wynajmowanym przeze mnie mieszkaniu, pojawia się jeszcze jedna osoba, a ja nic o tym nie wiem);

po drugie: nowa osoba w mieszkaniu, to większe koszty utrzymania. Logiczne jest więc, że nowa współlokatorka ma obowiązek płacić tak samo, jak pozostałe osoby. Korzysta przecież z tych samych sprzętów, pomieszczeń, używa wody, gazu;

po trzecie: to mi wygląda na życie cudzym kosztem. Żadnemu studentowi się nie przelewa, ale to delikatna przesada;

po czwarte: jeśli ktoś będzie miał jakieś obiekcje, co do płacenia, to może poproś, żeby  postawił się na Twoim miejscu- średnio sympatycznie jest, tak naprawdę, fundować mieszkanie komuś obcemu. Ciekawe czy ktoś inny byłby na tyle tolerancyjny...

Z tego co piszesz, to siostra współlokatorki miała pojawić się u Was na chwilę... Ta chwila chyba już minęła. Mieszka z Wami od miesiąca, więc to najwyższy czas, by traktować ją jak pełnoprawną lokatorkę, z wszystkimi tego konsekwencjami...

 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.