Temat: student zaoczny gorszy od dziennego?

czy nadal uważa się, że ktoś po studiach dziennych jest bardziej ceniony przez pracodawcę, niż po zaocznych?

generalnie jak to funkcjonuje w społeczeństwie - student zaoczny z założenia jest "gorszy" od dziennego? 

Warto iść na studia zaoczne?

dobrze się uczę i chciałabym skończyć dobrą szkołę, dlatego się zastanawiam, czy...

a) iść na zaoczne ale do Warszawy i jednocześnie pracować by  zarobić na studia jak i na życie

b) zostać w Łodzi na dziennych i mieszkać z rodzicami.

co sądzicie? :)

paty223 napisał(a):

SandyCastle napisał(a):

Wydaje mi sie ze jak juz sie idzie na studia to jednak jest sie na tyle doroslym ze trzeba zaczac uczyc sie niezaleznosci. Ja bym poszla na dzienne i do pracy (tak robilo sporo moich znajomych i ja tez i dalismy rade)  Fakt faktem student zaoczny jest postrzegany inaczej..
wow, ale w jaki sposób? masz na myśli dorywczą pracę w weekendy?

Pracowałam 20h tygodniowo, codziennie po 4h (czyli i tak nie wiele, moja kolezanka studiowala dziennie i miala prace na nocki, jakim cudem jej sie udalo pogodzic jedno i drugie nie wiem ale dala rade i studia skonczyla:PP) nie bylo to takie ciezkie jak sie wydaje, chociaz na univerku mowili mi ze powinnam rzucic prace bo nie uda mi sie dorwac do konca, to jednak mi sie udalo i to z niezlymi wynikami :)

W dzisiejszych czasach studia ma praktycznie każdy, także wybierz to co Ci bardziej odpowiada. Pracodawca patrzy w dużej mierze na doświadczenie potencjalnego przyszłego pracownika.

Ja studiuję zaocznie anglistykę a w tygodniu pracuję w anglojęzycznej szkole i dodatkowo udzielam korków z angielskiego. Oprócz ukończonych studiów w moim cv mogę sobie już wypisać parę rzeczy w doświadczeniu a to jest brane pod uwagę ;)

btw. studia dzienne nie wykluczają pracy ;)

Moja siostra studiuje dziennie dietetykę i pracuje w hotelu - jest kelnerką. Często bywa, że idzie do pracy od 6-12 i potem zajęcia na uczelni do 20. W takie dni musi wstać przed 5 rano, bo ok godz zajmuje jej dojazd do pracy, a w domu jest ok 22. Daje rade, uczy się dobrze, zarabia (chociaż wcale nie musi!), ma czas dla chłopaka, przyjaciół. Jak widać, jak się chce to można wszystko pogodzić ;)

ja bym poszła na twoim miejscu na zaoczne. mi rodzice cisnęli od początku że tylko dzienni się liczą, na uczelni profesorzy mówią nam to samo. poszła na dzienne, ale gdybym mogła to bym poszła na zaoczne i do pracy, ale do większego miasta. nie ukrywajmy, mniej materiału, płaci się za zaliczenia - papierek w ręce bez trudu, widzę po moich znajomych z zaocznych.

Ja na Twoim miejscu stawiałabym na A)

I wydaje mi się, że zdecydowanie pracodawcy wolą studentów zaocznych

Myślę, że zależy od osoby i do uczelni. Przynajmniej u mnie na Uniwersytecie jest tak, że Ci co się nie podostawali na dzienne idą wieczorowe i zaoczne - jest niższy próg i generalnie mniej się wymaga. Ja myślę, że takie rozwiązanie jest dobre dla starszych osób, dziwię się, że ktoś chciałby odbierać sobie 5 lat czegoś wspaniałego...plus, na dziennych też da się pracować. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.