Temat: student zaoczny gorszy od dziennego?

czy nadal uważa się, że ktoś po studiach dziennych jest bardziej ceniony przez pracodawcę, niż po zaocznych?

generalnie jak to funkcjonuje w społeczeństwie - student zaoczny z założenia jest "gorszy" od dziennego? 

Warto iść na studia zaoczne?

dobrze się uczę i chciałabym skończyć dobrą szkołę, dlatego się zastanawiam, czy...

a) iść na zaoczne ale do Warszawy i jednocześnie pracować by  zarobić na studia jak i na życie

b) zostać w Łodzi na dziennych i mieszkać z rodzicami.

co sądzicie? :)

najlepiej jest ceniony człowiek po studiach i z doświadczeniem w zawodzie.

tak naprawdę zalezy od uczelni. jeśli pójdziesz na zaoczne do wyższej szkoły lansu i bansu to z pewnością pracodawca nie bedzie na to dobrze patrzył. a jak pójdziesz np. na politechnikę, do tego będziesz pracowała w branzy to po skończeniu studiów będziesz atrakcyjna na rynku pracy.

Pracodawca pragnie pracownika z doświadczeniem zawodowym, którego student dzienny, po 5 latach nauki zwykle nie ma.

Ja studiowałam zaocznie, jednocześnie pracowałam. 

Stałam się niezależna, miałam dobrze płatną pracę, kiedy moi równieśnicy nadal żyli na garnuszku rodziców. 

Nie widzę sensu porównywania trybu studiów- wszystko zależy od osoby, jej chęci i możliwości.

W każdym bądź razie- ja wolałam zdobywać doświadczenie zawodowe jednocześnie kształcąc się zaocznie.

Pasek wagi

Balonkaa napisał(a):

Pracodawca pragnie pracownika z doświadczeniem zawodowym, którego student dzienny, po 5 latach nauki zwykle nie ma.Ja studiowałam zaocznie, jednocześnie pracowałam. Stałam się niezależna, miałam dobrze płatną pracę, kiedy moi równieśnicy nadal żyli na garnuszku rodziców. Nie widzę sensu porównywania trybu studiów- wszystko zależy od osoby, jej chęci i możliwości.W każdym bądź razie- ja wolałam zdobywać doświadczenie zawodowe jednocześnie kształcąc się zaocznie.

pracodawcy chętnie przyjmują do pracy studentów na 1,2,3 roku studiów zaocznych do pracy związanej ze studiami (by już zdobywać doświadczenie)? nie ma z tym problemu? :)

To, ile wiedzy wyniesiesz ze studiów, zależy tak naprawdę od Ciebie samej, od Twoich ambicji, motywacji itd. Poza tym, liczy się też oczywiście kierunek studiów i uczelnia.

Faktem jest jednak, że - przynajmniej na mojej uczelni - studenci zaoczni są postrzegani gorzej od studentów dziennych. Jedna wykładowczyni powiedziała kiedyś wprost, że ona zastanawia się nad tym jaki jest sens studiów zaocznych, skoro to takie sobie studiowanie na pół gwizdka. Inna pani profesor w jakimś wywiadze dla lokalnej prasy stwierdziła, że studenci dzienni i wieczorowi są ok., ale mankamentem (dokładnie takiego słowa użyła) są studenci zaoczni. No i ogólnie pokutuje taki stereotyp, że jeżeli student niestacjonarny płaci, to tak naprawdę ma wszystkie zaliczenia już zdane.

Pewnie dużo zalezy od kierunku. Ja studiując na studiach inżynierskich dziennych (dziedizna:chemia)  widziałam co moja koleżanka bierze na podonym kierunku ale studiach zaocznych. Śmiech na sali.  Po I semestrze nawet nie miała egzaminów z przedmiotów typu: Matematyka, Fizyka. 
Materiał z podstaw chemii też okrojony,zeby tylko studenci zaoczni sie wyrobili. Ktoś taki musi sam poświęcić czas w domu na dokształcenie się w pewnych rzeczach. 

Pasek wagi

Wydaje mi sie ze jak juz sie idzie na studia to jednak jest sie na tyle doroslym ze trzeba zaczac uczyc sie niezaleznosci. Ja bym poszla na dzienne i do pracy (tak robilo sporo moich znajomych i ja tez i dalismy rade) :) Fakt faktem student zaoczny jest postrzegany inaczej..

SandyCastle napisał(a):

Wydaje mi sie ze jak juz sie idzie na studia to jednak jest sie na tyle doroslym ze trzeba zaczac uczyc sie niezaleznosci. Ja bym poszla na dzienne i do pracy (tak robilo sporo moich znajomych i ja tez i dalismy rade)  Fakt faktem student zaoczny jest postrzegany inaczej..

wow, ale w jaki sposób? masz na myśli dorywczą pracę w weekendy?

EnolaaGay napisał(a):

To, ile wiedzy wyniesiesz ze studiów, zależy tak naprawdę od Ciebie samej, od Twoich ambicji, motywacji itd. Poza tym, liczy się też oczywiście kierunek studiów i uczelnia.Faktem jest jednak, że - przynajmniej na mojej uczelni - studenci zaoczni są postrzegani gorzej od studentów dziennych. Jedna wykładowczyni powiedziała kiedyś wprost, że ona zastanawia się nad tym jaki jest sens studiów zaocznych, skoro to takie sobie studiowanie na pół gwizdka. Inna pani profesor w jakimś wywiadze dla lokalnej prasy stwierdziła, że studenci dzienni i wieczorowi są ok., ale mankamentem (dokładnie takiego słowa użyła) są studenci zaoczni. No i ogólnie pokutuje taki stereotyp, że jeżeli student niestacjonarny płaci, to tak naprawdę ma wszystkie zaliczenia już zdane.

No dobrze, ale właśnie piszesz co uważają profesorowie na uczelni a nie pracodawcy! u Nas w liceum specjalnie nam organizują spotkania z różnymi pracodawcami oraz studentami i wierzcie albo nie, ale KAŻDY pracodawca potwierdza, że patrzy na doświadczenie a nie czy student skończył dzienne czy zaoczne. Nawet już na uczelnie się nie patrzy, tylko na to doświadczenie jakie zdobył w czasie studiów. Żaden przecież pracodawca nie ma chęci uczyć takiego magistra po studiach co nie ma żadnego doświadczenia wszystkiego, jak co wygląda w praktyce. 

Jeśli pracodawca ma wybrać: 

1. Student dzienny z UW, bez doświadczenia

2. Student zaoczny z UW lub nawet z gorzej szkoły ( SAN)  z doświadczeniem 

WYBIERZE  na 100000000000000% nr 2. 

(Wiadomo, że nie wliczam w to kierunków medycznych)

Zresztą znam osoby, która chodzą na dzienne i tylko wyłudzają kasę od rodziców i nic nie robię, bo uważają, że ich jedynym obowiązkiem jest nauka :?

Studia zaoczne świetnie uczą organizacji, odpowiedzialności. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.