Temat: Czy ja dobrze zrobiłam??????Pomocy!:(

Dziewczyny...ratujcie:(
Miałam przyjaciółkę,która niemal  całkiem mnie olała.....Cały rok praktycznie jeden sporadyczny sms jakbym jej wcale nie obchodziła....Duzo razem przeszłyśmy,same najgorsze chwile..Może to nawiwne,ale myslalam,że to wielka przyjaźń na całe życie:( Jak wyjechalyśmy na studia to się zmieniło niemal wszystko....a jak się widziłysmy(jeden jedyny raz) ostatnio to ona nie miała mi nie ciekawego do powiedzenia,nie padło ,,przepraszam" Ona po prostu nie widziała problemu żadnego!Zaznaczę,że widziałam ją tylko raz na wakacje...Pisałysmy z 3  razy na gadu i to tak wygladało:(

-Co u ciebie?
- Dobrze a u Ciebie?
- Tez dobrze:)

I  tyle.Zraniała mnie a ja postanowiłam sobie,e nigdy nie da sie tak potraktować i jest jużz TYLKO ZNAJOMĄ.... Wczoraj napisała mi,że miała problemy itd(takie tłuaczenia dziwne) i że chcialaby spedzic sylwestra ze mną.

Jest i tak na nią zła.....Czy powinnam ją olać tak ja ona mnie olewała prze wiele miesięcy?

Jesli chce spedzic z Toba sylwestra to spedzcie go razem. Jestes zla wiec moze musicie porozmawiac? tez mam przyjaciolke na cale zycie (przyjaznimy sie juz ok 20 lat), tez mialysmy rok nieodzywania sie, ale dalo sie odbudowac. Powodzenia.
Miałam dokładnie taką samą sytuacje i nie kumam troche dziewczyn które piszą np "ty tez moglas sie do niej oddzywac czesciej".
Wydawac by się mogło że to takie proste ale ja tez bylam w takiej sytuacji i wiem co czujesz. Moze to głupie ale czułam się gorzej niż po stracie jakiegoś tam faceta. Przyjazn musi dzialac w dwie strony. I jak ktos pisze ze moglas sie tez czesciej odzywac to wkurza mnie to bo kurde ja tez mam swoją dume!!!!!. odezwalam sie raz drugi trzeci sto piedziesiaty czwarty i ze łzami w oczach stwierdzilam ze tylko robie z siebie debilke,przyjazniłysmy sie przez 2 lata, kazdy dzien spedzalysmy razem, ale pojawił sie facet<<>>wiec ja przestałam istniec. Po jakis 6miesiacach ciszy ona odezwala sie do mnie ale ja juz podziekowalam za tą znajomosc bo za dużo mnie ona kosztowała nie tylko nerwów ale też łez.
Pasek wagi
ale masz problem pogadaj z nia poprostu i zapytaj o co chodzi i tyle moze jest tak ze nie ma z kim na tego sylwka i przypomniala sobie o tobie  a moze to cos innnego ROZMOWA:P:P:P:P eeehhh
Zanim się zgodzisz spotkaj się z nią i porozmawiaj. Powiedz jak się czułaś. Może ona naprawde miala jakies  powazne problemy i chciala byc sama. Po prostu pogadajcie i wyjaśnijcie sobie wszystko.Wtedy zobaczysz co i jak.
> niestety przyjaznie szkolne szybko sie koncza
I nie tylko szkolne...Znaleźć porzadną przyjaciółke to jak wygrac los na loterii
pewnie nie ma z kim spedzic swylka to do ciebie pisze
Pasek wagi
Nie wiem... moja też mnie olała i ostatnio napisała "mogłybyśmy się spotkać". Znów, jak ten debil, się ucieszyłam... napisałam, że ok i kiedy? i od tego czasu telefon milczy ;]

Uważam, jak koleżanka powyżej, że nie ma z kim spędzić sylwestra, to sobie o Tobie przypomniała.
Dziękuję wam za wszystkie wskazówki i rady
Te słowa bardzo mi pomogły

W mnie sytuacja jest taka,ze A nie widzi problemu i zwyczajnie się zmieniła ,zwłaszcza jej zachowanie
Mysli,że jeden sms załatwi cały rok milzenia(poza kilkoma zdawkowymi smsami:/) Wiem tez,ze na  jej studiach nie jest zbyt cieżko ale mam powoli dość przeżywania wszystkiego od nowa.

Zupełnie się zgodzę z tym,że bardzo trudno o prawdziwą przyjaźń,moze po protu jestem zbyt wrażliwa,no nie wiem.....

Z Tym Sylwestrem sie powstrzymam jeszcze bo nie chcę zrobić niczego pochopnie,ale jeśli ona sie poważnie nad sobą nie zastanowi to po prostu z bóle serca ostetecznie zerwie to znajomość bo za duzo to nerwów kosztuje
Niestety tak to już bywa z przyjażnią...ja sama mam trochę doswiadczen w tym wzgledzie...otoz niektore moje przyjaznie rozplynely się ze tak powiem samoistnie mialam przyjaciolke w gimnazjum i koniec podstawowoki, szczeniece lata fakt, ale kurcze bylymsy jak siostry ile wspomnien a poten ona jakby zmienila towarzystwo zaczela palic itd...przykro strasznie ale co zrobic...pocierpialam odpuscilam....potem przyjaciolka poznana w gimnazjum, nasz przyjazno trwa juz ponad 10 lat razem studiujemy w tym samym miescie traktuje ja tez jak siostre ale czesto bywalo tak ze mnie wystawila....a bo to nie ma czasu a bo chlopak bo to bo tamto, ratuje mnie to ze jendka widzimy sie tam w pewnych odstepach i jednak nie chce stracici jej jakos przyjaciolki wiec jestem cierpliwa i wrzucam na luz, nie chce sie spotkac nie odzywa sie to i ja tez nie daje znaku po pewnym czasie ona pierwsza psize-dziala. kolejna sprawa prawdziwe przyjaznie przetrwaja tj ta wlasnie moja obecna plus jeszcze jedna mam przyjaciolke, znam ja od przedszkola, juz 16 lat, studiujemy w roznych miastach....ale zawsze mamy czas na meile smsy spotkania w sieta ferie itd. Po prostu nic na sile...ja bym zrobila tj dyktuje Ci serce, masz ochote spedzic z nia sylwestra pogadac...? nie wahaj sie...moze sobie wszystko wyjasnicie i bedzie dobrze...kazdy zasluguje na druga szanse, moze miala gorszy okres...jesli nie masz ochoty, jestes obrazona itd nie spedzaj z nia tego czasu....rob to na co masz ochote a wtedy wszystko sie samo ulozy. Rozpisalam sie, ale mam nadzieje, ze troche rozjasnilam. Powodzenia i pozdrawiam)
Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.