- Dołączył: 2010-10-12
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3664
21 listopada 2010, 19:23
Edytowany przez MonikaChuda 24 listopada 2011, 17:30
- Dołączył: 2008-09-25
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 1023
21 listopada 2010, 20:16
a w liceum siedzialam sama bo mielismy jednoosobowe stoliczki więc każdy siedzial sam. Nie przejmuj się tak albo jeżeli są Was 3 to zamieniajcie się tak abyś nie tylko Ty sama siedziała ale one od czasu do czasu rónież. Albo znajdźcie sobie czwartą do paczki :)
- Dołączył: 2010-10-14
- Miasto: Newcastle
- Liczba postów: 838
21 listopada 2010, 20:19
Ja w technikum jestem i z reguły siedzę z dwoma koleżankami( mamy ławki czteroosobowe), ale różnie bywa, bo czasem w całkiem innej ławce wyląduje;d
21 listopada 2010, 20:23
nie ma co się martwić. ja w szkole średniej raz siedziałam z kimś a raz sama. często celowo siadałam sama :)
- Dołączył: 2010-09-17
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 5242
21 listopada 2010, 20:30
Nie lubie i nie siedze sama.Wole sie do kogos dosiąść niz usiąść sama
21 listopada 2010, 20:37
ja tak miałam w gimnazjum. Po prostu sie jakoś wszyscy dobrali, a ja zostałam w ławce sama. Wiem, niby nic, a jednak czasmi robiło mi sie przykro... więc cie rozumiem, ale kompletnie nie wiem co ci poradzic
21 listopada 2010, 20:43
Kiedy chodziłam do szkoły to przeważnie siedziałam z kim się akurat trafiło (mieliśmy połączone ławki). W liceum nie było czegoś takiego jak dobieranie się w pary, byliśmy jedną wielką paczką i dlatego mam fajne wspomnienia z tych czasów:)
- Dołączył: 2010-05-01
- Miasto: Dublin
- Liczba postów: 6339
21 listopada 2010, 20:45
Ja to w szkole sredniej siedzialam w lawce z roznymi osobami, zaleznie od przedmiotu
. A nawiasem mowiac, ludzie tak przywiazuja sie do 'swojego' miejsca w lawce, ze nawet jako dorosli na ogol siadaja w tym samym miejscu. Chodze na hiszpanski i wiekszosc osob siada w tych samych miejscach, a ja zmieniam i jak kogos podsiade to niektorzy nie umieja sie odnalezc w nowym miejscu
- Dołączył: 2009-01-10
- Miasto: Valim
- Liczba postów: 10627
21 listopada 2010, 21:17
ja też zawsze sama siedziałam, ewentualnie jak ktoś był chory to na jego miejsce, jakoś wtedy nad tym nie rozmyślałam ale rzeczywiście nie było to zbyt fajne, w liceum trochę sie to zmieniło na jakiś czas, na szczeście na studiach nie siedzi się parami:D
- Dołączył: 2009-01-10
- Miasto: Valim
- Liczba postów: 10627
21 listopada 2010, 21:19
> Ja to w szkole sredniej siedzialam w lawce z
> roznymi osobami, zaleznie od przedmiotu. A
> nawiasem mowiac, ludzie tak przywiazuja sie do
> 'swojego' miejsca w lawce, ze nawet jako dorosli
> na ogol siadaja w tym samym miejscu. Chodze na
> hiszpanski i wiekszosc osob siada w tych samych
> miejscach, a ja zmieniam i jak kogos podsiade to
> niektorzy nie umieja sie odnalezc w nowym miejscu
u mnie na uczelni siadamy całkowicie przypadkowo, no ewentualnie osoby które się bardziej lubią chcą siadać niedalego siebie :)
nigdy nie byłam psiapsiółkowym typem, nie rozumiałam trzymania się za rączki i wymieniania ciuchami, plotkowania, do tej pory mam raczej kumpli i koleżanki niż psiapsióły:)
- Dołączył: 2010-10-12
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3664
21 listopada 2010, 21:22
.
Edytowany przez MonikaChuda 13 kwietnia 2012, 08:17