13 lutego 2014, 18:33
Nie wiem czy przesadzam,ale chcialabym wiedziec,o ktorej musialyscie wracac do domu w wieku 19 lat? Nie mieszkam z mama , tylko u dziadkow , ale telefonicznie zakazuje mi wszystkiego,tu nie lepiej... Jak majac lekcje do 16 wroce do domu o 18 to mam niezla awanture od dziadkow , bo przeciez jest ciemno (co z tego ,ze w srody mam praktyki w szkole do 20,wtedy nie ma problemu) , kiedy dostane od znajomych o 20 smsa " jestesmy tu i tu , wpadasz? " ja musze tlumaczyc " nie bo mama nie pozwala " ... Wyjezdzam z chlopakiem co roku na tygodniowe wakacje,wtedy nie ma problemu,ale kiedy powiedzialam ze jutro bede o 22 ,bo walentynki wiec zostane dluzej,to rozniez mialam strazne awantury o to jak zamierzam wrocic itp itd,ze poki jestem na ich utrzymaniu to trzymam sie ich zasad... Moze mi ocenic ktos obcy ,czy przesadzam ? Bo nie znam osoby w moim wieku,ktora bedac w domu punkt 18,ma awanture bo jest ciemno ...
- Dołączył: 2012-12-08
- Miasto: Garwolin
- Liczba postów: 1130
13 lutego 2014, 18:50
Ja w sumie pilnowalam sie sama,ale kiedy poznalam swojego chlopaka to zdarzalo mi sie wracac pozno to wtedy byly klotnie.
- Dołączył: 2014-01-06
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 1201
13 lutego 2014, 18:53
Miałam takie ograniczenia ale po 17stym roku życia zaczynało wszystko się zmieniać, jak skończyłam 18-scie to zaczęłam od tego, że jak chciałam jechać na dyskotekę, czy zostać u koleżanki na noc to nie pytałam rodziców tylko informowałam o tym a jeżeli mieli jakiś sprzeciw to mówiłam, że mam swoje lata i ich nie pytam tylko informuję o tym żeby się nie martwili , teraz mam 20 lat i nie mam żadnych ograniczeń, wiadomo jak nie ma mnie późno to mama zadzwoni, ale zazwyczaj jestem u chłopaka więc się nie martwi i mówię jej gdzie jestem co robię i to wszystko, zdarza mi się nawet już nie informować czy będę na noc czy nie, jeżeli zauważą , że mnie nie ma to dzwonią rano , odbieram i mówię i jest bez problemu, ale powiem Ci , że kiedyś też miałam MEGA ograniczenia, mając skończone 17 lat zbuntowałam się strasznie, pojechałam do znajomych wyłączyłam telefon i nie wróciłam na noc co było ogromnym szokiem dla rodziców bo nigdy takiej sytuacji nie było i bez pozwolenia tego nie zrobiłam, wróciłam rano do domu, oczywiście krzyk, że całą noc nie spali, papieros za papierosem i właśnie dokładnie przez tę sytuację zaczęłam od tego , że już INFORMOWAŁAM a nie PYTAŁAM, mówiłam, że lepiej jeżeli powiem niż jeżeli mają się martwić tak jak tamtej nocy i później już poszło wszystko do przodu. :) porozmawiaj z rodzicami,dziadkami przecież nie jesteś dzieckiem, powinnaś się wyszaleć, 19 lat to ten wiek, imprezy, kluby itp. :)
13 lutego 2014, 18:55
Ja nie chce latac na zadne imprezy ,kluby itp , nie pale nie pije nigdzie nie wychodze , ale codziennie mam skzole do 15 w gdansku, chlopak mieszka w sopocie, jestesmy prawie 4 lata razem i chcialabym chociaz te poltorej godziny sobie u niego posiedziec bez awantur w domu... a walentynki chyba zrozumiale .. najlepsze jest to ze wyjezdzamy razem bez problemu,to czy mi pozwalaja zalezy od ich zachcianki ..
- Dołączył: 2011-06-20
- Miasto: Wajsówka
- Liczba postów: 6849
13 lutego 2014, 19:01
Trochę dziwnie, ale może faktycznie lepiej usiąść na spokojnie i pogadać z nimi.
Nie wyobrażam sobie żeby ktoś mi rządził w tym wieku o której do domu wrócę, a z drugiej strony nie chciałabym też aby się martwili i stwarzać niepotrzebny konflikt.
Do 18nastki też miałam przerąbane, wszystie koleżanki mogły gdzieś wyjść wieczorem tylko ja musiałam kombinować;)) a po 18nastce już mi się nie wtrącali pod warunkiem że zawsze wracałam taksówką.
- Dołączył: 2010-11-21
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3032
13 lutego 2014, 19:04
Do 18 roku zycia tak, musialam ich sluchac do 16 roku zycia mialam nakaz bycia w domu z imprez max o 22 aczkolwiek po 16 roku zycia moglam byc w domu po 12 spokojnie. A po 18 roku zycia to moglam wracac nad ranem. Mieli do mnie zaufanie, mialam w porządku znajomych. Po 20 roku zycia balowalam z samymi facetami ( duzo kumpli ) no i nic nie mowili. Byla tylko zasada. Mamy do ciebie zaufanie - jezeli je spieprzysz to spieprzysz sobie warunki :)))
Teraz mam 25 iiiiiiiiiiiiiiiiii robie co mi sie podoba :) aczkolwiek z nimi mieszkam :p
w wieku 19 lat to sama taxi wracalam hehehe do domu 10 km :D
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
13 lutego 2014, 19:07
Rózni są rodzice, moi np za bardzo mi niczego nie zabraniali, ja nigdy niczego nie odstawilam...gdzies do 13 roku zycia musialam byc zalozmy do 20 w domu( choc pod domem to i nawet do 22:P a potem to juz moglam wyjsc na dyskoteke, nocowac u kogos, generalnie robic wszystko na co mialam ochote..paradokasalnie ani nie pilam zbytnio, nie palilam, z chlopakami tez sie nie szlajalam...jakos ich luz przelozyl sie na moje w miare spokojne zachowanie. Zawsze za to mowilam im gdzie ide i o ktorej mniej wiecej wroce..w ramach informacji, tak jak zreszta kazdy z domownikow robil. Zawsze wiedzieli z kim jestem, jakis kontakt w razie czego tez mieli.Ja mialam raj pod tym wzgledem:) nie bylo problemu wrocic o 4, rodzice smacznie spali sobie.
Edytowany przez Mandaryneczka 13 lutego 2014, 19:09
- Dołączył: 2013-06-16
- Miasto: jelenia góra
- Liczba postów: 1889
13 lutego 2014, 19:13
Musisz jasno i rzeczowo wytyczyć granice naruszania Twojej prywatności. Jasne jest to, że dziadkowie mają prawo się martwić, jesteś pod ich opieką, to podwójna odpowiedzialność, bo w razie czego odpowiadają przed Twoją mamą, nie tylko przed sobą. Z drugiej strony ich zachowanie prawdopodobnie wynika z zaburzonego spokoju. Nie odpoczną , dopóki nie wrócisz, nie usiądą spokojnie przed tv, bo się martwią, bo czekają nad garami etc, chcą mieć dzień z głowy, Ty im to uniemożliwiasz. Ale ! Masz 19 lat i jeśli nie poluzują smyczy, zerwiesz się i wcale się temu nie zdziwię. Przede wszystkim zapytaj Mamy, skąd rażący brak zaufania ? I czy dziadkowie będą wisieć po 18 na telefonie, jeśli wyjedziesz kiedyś na studia. Powinnaś powiedzieć także, że chcesz żyć swoim życiem, z poszanowaniem praw domu, ale także z poszanowaniem Ciebie jako dorosłego człowieka zdolnego do wzięcia odpowiedzialności za siebie.
Ja, w Twoim wieku byłam ograniczana bardzo. W zasadzie nie miałam ani prawa decyzji o sobie, prawa głosu, marionetka. Urwałam się, wyjechałam domu, terapia szokowa. Wytłumacz rodzicom i dziadkom, że jesli ofiarują Ci nieco więcej swobody, nie będziesz musiała omijać domu jak więzienia.
Mój syn ma 18 lat i swobodę od zawsze. Nie permanentną, ale mógł decydować w kwestiach istotnych o sobie. Zawsze mógł spędzać czas poza domem,nawet w godzinach karygodnie późnych -w odczuciu moich znajomych, o ile zachował proporcje, dom- szkoła- znajomi/ treningi.
- Dołączył: 2013-06-01
- Miasto:
- Liczba postów: 3165
13 lutego 2014, 19:38
Ja mam teraz rocznikowo 18 lat :D ale nie mam żadnych takich zasad. Np. o 22 pisze ktoś do mnie czy ide na spacer do wychodze, jak mama pyta gdzie ide to mówię że na spacer i tyle. Kiedyś wróciłam około 1 w nocy i nie było problemu. Z kina wróciłam około 4 też żaden problem. Może porozmawiaj z dziadkami na ten temat
- Dołączył: 2013-06-17
- Miasto: Piekło
- Liczba postów: 709
13 lutego 2014, 19:57
W wieku 17 lat zaczelam jezdzic na imprezy i od tego czasu raczej wystarczylo pogadac z mama i ustalic o ktorej wroce :) jak to byla jakas np osiemnastka to wiadomo, ze konkretnej godziny powrtou nie bylo, z dyskoteki tez zawsze wracalam o roznych porach, jakies wyjscia ze znajomymi, z kolezanka na spacer - tez nie mialam konkretnej godziny na powrot. Do dzis jest tak, ze mama wie gdzie jestem, a jak jest juz pozno to dzwonie i mowie, ze bede pozniej i zeby sie nie martwila. Ogolnie nigdy jakichs zakazow i nakazow nie bylo.