Temat: Nadopiekunczosc....

 Nie wiem czy przesadzam,ale chcialabym wiedziec,o ktorej musialyscie wracac do domu w wieku 19 lat? Nie mieszkam z mama , tylko u dziadkow , ale telefonicznie zakazuje mi wszystkiego,tu nie lepiej...  Jak majac lekcje do 16 wroce do domu o 18 to mam niezla awanture od dziadkow , bo przeciez jest ciemno (co z tego ,ze w srody mam praktyki w szkole do 20,wtedy nie ma problemu) , kiedy dostane od znajomych o 20 smsa " jestesmy tu i tu , wpadasz? " ja musze tlumaczyc " nie bo mama nie pozwala " ... Wyjezdzam z chlopakiem co roku na tygodniowe wakacje,wtedy nie ma problemu,ale kiedy powiedzialam ze jutro bede o 22 ,bo walentynki wiec zostane dluzej,to rozniez mialam strazne awantury o to jak zamierzam wrocic itp itd,ze poki jestem na ich utrzymaniu to trzymam sie ich zasad... Moze mi ocenic ktos obcy ,czy przesadzam ? Bo nie znam osoby w moim wieku,ktora bedac w domu punkt 18,ma awanture bo jest ciemno ... 
Ja w sumie pilnowalam sie sama,ale kiedy poznalam swojego chlopaka to zdarzalo mi sie wracac pozno to wtedy byly klotnie.
Pasek wagi
Miałam takie ograniczenia ale po 17stym roku życia zaczynało wszystko się zmieniać, jak skończyłam 18-scie to zaczęłam od tego, że jak chciałam jechać na dyskotekę, czy zostać u koleżanki na noc to nie pytałam rodziców tylko informowałam o tym a jeżeli mieli jakiś sprzeciw to mówiłam, że mam swoje lata i ich nie pytam tylko informuję o tym żeby się nie martwili , teraz mam 20 lat i nie mam żadnych ograniczeń, wiadomo jak nie ma mnie późno to mama zadzwoni, ale zazwyczaj jestem u chłopaka więc się nie martwi i mówię jej gdzie jestem co robię i to wszystko, zdarza mi się nawet już nie informować czy będę na noc czy nie, jeżeli zauważą , że mnie nie ma to dzwonią rano , odbieram i mówię i jest bez problemu, ale powiem Ci , że kiedyś też miałam MEGA ograniczenia, mając skończone 17 lat zbuntowałam się strasznie, pojechałam do znajomych wyłączyłam telefon i nie wróciłam na noc co było ogromnym szokiem dla rodziców bo nigdy takiej sytuacji nie było i bez pozwolenia tego nie zrobiłam, wróciłam rano do domu, oczywiście krzyk, że całą noc nie spali, papieros za papierosem i właśnie dokładnie przez tę sytuację zaczęłam od tego , że już INFORMOWAŁAM a nie PYTAŁAM, mówiłam, że lepiej jeżeli powiem niż jeżeli mają się martwić tak jak tamtej nocy i później już poszło wszystko do przodu. :) porozmawiaj z rodzicami,dziadkami przecież nie jesteś dzieckiem, powinnaś się wyszaleć, 19 lat to ten wiek, imprezy, kluby itp. :) 
Pasek wagi
Ja nie chce latac na zadne imprezy ,kluby itp , nie pale nie pije nigdzie nie wychodze , ale codziennie mam skzole do 15 w gdansku, chlopak mieszka w sopocie, jestesmy prawie 4 lata razem i chcialabym chociaz te poltorej godziny sobie u niego posiedziec bez awantur w domu... a walentynki chyba zrozumiale .. najlepsze jest to ze wyjezdzamy razem bez problemu,to czy mi pozwalaja zalezy od ich zachcianki .. 
Trochę dziwnie, ale może faktycznie lepiej usiąść na spokojnie i pogadać z nimi.
Nie wyobrażam sobie żeby ktoś mi rządził w tym wieku o której do domu wrócę, a z drugiej strony nie chciałabym też aby się martwili i stwarzać niepotrzebny konflikt.

Do 18nastki też miałam przerąbane, wszystie koleżanki mogły gdzieś wyjść wieczorem tylko ja musiałam kombinować;)) a po 18nastce już mi się nie wtrącali pod warunkiem że zawsze wracałam taksówką.
Do 18 roku zycia tak, musialam ich sluchac do 16 roku zycia mialam nakaz bycia w domu z imprez max o 22 aczkolwiek po 16 roku zycia moglam byc w domu po 12 spokojnie. A po 18 roku zycia to moglam wracac nad ranem. Mieli do mnie zaufanie, mialam w porządku znajomych. Po 20 roku zycia balowalam z samymi facetami ( duzo kumpli ) no i nic nie mowili. Byla tylko zasada. Mamy do ciebie zaufanie - jezeli je spieprzysz to spieprzysz sobie warunki :)))
Teraz mam 25 iiiiiiiiiiiiiiiiii robie co mi sie podoba :) aczkolwiek z nimi mieszkam :p

w wieku 19 lat to sama taxi wracalam hehehe do domu 10 km :D
Rózni są rodzice, moi np za bardzo mi niczego nie zabraniali, ja nigdy niczego nie odstawilam...gdzies do 13 roku zycia musialam byc zalozmy do 20 w domu( choc pod domem to i nawet do 22:P a potem to juz moglam wyjsc na dyskoteke, nocowac u kogos, generalnie robic wszystko na co mialam ochote..paradokasalnie ani nie pilam zbytnio, nie palilam, z chlopakami tez sie nie szlajalam...jakos ich luz przelozyl sie na moje w miare spokojne zachowanie. Zawsze za to mowilam im gdzie ide i o ktorej mniej wiecej wroce..w ramach informacji, tak jak zreszta kazdy z domownikow robil. Zawsze wiedzieli z kim jestem, jakis kontakt w razie czego tez mieli.Ja mialam raj pod tym wzgledem:) nie bylo problemu wrocic o 4, rodzice smacznie spali sobie.
Pasek wagi
Musisz jasno i rzeczowo wytyczyć granice naruszania Twojej prywatności. Jasne jest to, że dziadkowie mają prawo się martwić, jesteś pod ich opieką, to podwójna odpowiedzialność, bo w razie czego odpowiadają przed Twoją mamą, nie tylko przed sobą. Z drugiej strony ich zachowanie prawdopodobnie wynika z zaburzonego spokoju. Nie odpoczną , dopóki nie wrócisz, nie usiądą spokojnie przed tv, bo się martwią, bo  czekają nad garami etc, chcą mieć dzień z głowy, Ty im to uniemożliwiasz. Ale ! Masz 19 lat i jeśli nie poluzują smyczy, zerwiesz się i wcale się temu nie zdziwię. Przede wszystkim zapytaj Mamy, skąd rażący brak zaufania ? I czy dziadkowie będą wisieć po 18 na telefonie, jeśli wyjedziesz kiedyś na studia. Powinnaś powiedzieć także, że chcesz żyć swoim życiem, z poszanowaniem praw domu, ale także z poszanowaniem Ciebie jako dorosłego człowieka zdolnego do wzięcia odpowiedzialności za siebie.
Ja, w Twoim wieku byłam ograniczana bardzo. W zasadzie nie miałam ani prawa decyzji o sobie, prawa głosu, marionetka. Urwałam się, wyjechałam  domu, terapia szokowa. Wytłumacz rodzicom i dziadkom, że jesli ofiarują Ci nieco więcej swobody, nie będziesz musiała omijać domu jak więzienia.
Mój syn ma 18 lat i swobodę od zawsze. Nie permanentną, ale mógł decydować w kwestiach istotnych o sobie. Zawsze mógł spędzać czas poza domem,nawet w godzinach karygodnie późnych -w odczuciu moich znajomych,  o ile zachował proporcje, dom- szkoła- znajomi/ treningi.
Ja mam teraz rocznikowo 18 lat :D ale nie mam żadnych takich zasad. Np. o 22 pisze ktoś do mnie czy ide na spacer do wychodze, jak mama pyta gdzie ide to mówię że na spacer i tyle.  Kiedyś wróciłam około 1 w nocy i nie było problemu. Z kina wróciłam około 4 też żaden problem.  Może porozmawiaj z dziadkami na ten temat

cachitodecielo napisał(a):

Ja mam teraz rocznikowo 18 lat :D ale nie mam żadnych takich zasad. Np. o 22 pisze ktoś do mnie czy ide na spacer do wychodze, jak mama pyta gdzie ide to mówię że na spacer i tyle.  Kiedyś wróciłam około 1 w nocy i nie było problemu. Z kina wróciłam około 4 też żaden problem.  Może porozmawiaj z dziadkami na ten temat


Długi seans
W wieku 17 lat zaczelam jezdzic na imprezy i od tego czasu raczej wystarczylo pogadac z mama i ustalic o ktorej wroce :) jak to byla jakas np osiemnastka to wiadomo, ze konkretnej godziny powrtou nie bylo, z dyskoteki tez zawsze wracalam o roznych porach, jakies wyjscia ze znajomymi, z kolezanka na spacer - tez nie mialam konkretnej godziny na powrot. Do dzis jest tak, ze mama wie gdzie jestem, a jak jest juz pozno to dzwonie i mowie, ze bede pozniej i zeby sie nie martwila. Ogolnie nigdy jakichs zakazow i nakazow nie bylo.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.