13 lutego 2014, 18:12
puby,restauracje,kino,łyżwy...
jakie to wszystko drogie
![]()
mieszkam 30 km pod wawa ,same bilety ok 30 dychy a gdzie reszta-jeden wypad 100 nie ma
a tu trzeba liczyc kazdy grosz...
pozostaje siedziec i zamulac w domu...
13 lutego 2014, 18:31
nie, bo nie mam z kim :P
Co najwyżej raz na dwa miechy z koleżanką do kfc/na kawe.
W kinie ostatnio bylam z rok temu.
- Dołączył: 2011-02-26
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3768
13 lutego 2014, 18:45
Ostatnio niezbyt często. Zimno za oknem, więc wolimy posiedzieć w domu, obejrzeć jakiś film i wypić razem drinka. W okresie zimowym stawiamy raczej na lenistwo lub spotkania z przyjaciółmi, ale też raczej w domu, w stałym gronie. Rzadziej gdzieś wychodzimy.
Wiosną i latem bardziej korzystamy z życia: weekendowe wypady ze znajomymi, wyjazdy na wakacje, grille, imprezy na plaży, spacery późnym wieczorem itp. Ojj.. Ale się rozmarzyłam. ;)
- Dołączył: 2013-11-04
- Miasto: Jęczydół
- Liczba postów: 4228
13 lutego 2014, 18:47
praktycznie co tydzien gdzies chodzimy, ale zawsze idziemy do darmowych klubow:P szkoda kasy na wstep. a alko tez kupowac w klubie nie trzeba, my zawsze robimy zrzute, pijemy w domu najpierw, a potem juz nie trzeba dokupowac:D
13 lutego 2014, 18:48
A nie ma pod patykiem darmowego lodowiska?
Mało jest przeglądów filmowych z bezpłatnym wstępem?
Daj spokój, ja w zadupnym Lublinie mogę narzekać, największy błąd, że tu wyjechałam na studia.
W Warszawie jest co robić, za darmo.
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
13 lutego 2014, 18:59
nie wychodzimy. parner uwaza ze wszystko zwiedzone, nudno u nas. nie ma gdzie isc. do kina w srode sie wybierzemy to zaplacimy 28 zl za bilety. do pubu spontanicznie raz na pol roku jak znajomi chca isc.. na lyzwach nie umiemy jezdzic. jak mialam auto to pojechalismy pod miasto na skalki albo do zlotego potoku
13 lutego 2014, 19:42
raz w tygodniu gdzieś przeważnie wychodzę z lubym, ale oboje z T. uważamy że lepiej jest czasami gdzieś wyjść niż siedzieć cały czas w domu........czasami nasze wypady nie wymagają nakładu pieniędzy bo idziemy np w góry, albo jedziemy gdzieś na rowerach- przeważnie na Słowację szlakiem przez Pieniński Park Narodowy (ale nie zimą).......wolimy wydać trochę pieniędzy na kino, bilard, kręgle póki mamy czas na taką rozrywkę, a nie palimy, alkohol wyjątkowo okazjonalnie wiec używki nie pochłaniają naszych oszczędności
- Dołączył: 2009-02-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 2482
13 lutego 2014, 19:53
My co tydzień wychodzimy gdzieś ze znajomymi w weekend. Na piwo, do klubu, albo na kręgle czy bilard. Czasem w piątek, czasem w sobotę, a czasem i wtedy i wtedy, ale to już nieco męczące ;-) W tygodniu zwykle umawiam się z koleżankami na kawę, basen, albo zakupy ciuchowe, chociaż bywają tygodnie, że nie i wtedy mi tego brakuje. Gdyby nie to, że mój mąż przychodzi z pracy mocno styrany, to codziennie ciągnęłabym go na spacery, a tak to tylko czasem mi się udaje. Zwłaszcza, że zimno i mokro.
Nie znoszę siedzieć w domu. Tak naprawdę mogłabym się szwendać od rana do nocy. A najbardziej brakuje mi sportu...
Edytowany przez LuluPodMostem 16 lutego 2014, 01:12
13 lutego 2014, 20:30
pub- za rzadko, ;( bo wiadomo z kim się chodzi
restauracje - za często - :( tu chodzi o jedzenie nie w moim typie
kino - jak jest dobry film to idę z chłopakiem
łyżwy - raz na rok z braku czasu (nie mojego czasu)
- Dołączył: 2013-03-18
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3437
13 lutego 2014, 21:47
Czasami pójdziemy do jakieś restauracji. Jednak wolę spędzac czas na rowerze, spacerze etc..
Najczęściej jeździmy w ciepłe dni (+10 stopni) na caly dzień gdzieś na rower. Łapiemy po drodze jakieś obiady domowe za parę groszy i tak spędzamy caaały dzień. Obecnie mamy karnet na siłownie (kosztuje tyle co dwa wypady do kina), a jak nam się nie chce zostajemy w domu i siedzimy przy piwku (po taniości, a nie w barze +5 zł ;P)
Edytowany przez kkasikk 13 lutego 2014, 21:47