- Dołączył: 2013-09-16
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2347
12 lutego 2014, 07:43
z M znam się rok, mamy wspólne zainteresowania tj siłownia i nic poza tym mnie z nim nie łączy no jeszcze uczelnia, on wie ze mam męża, dziecko i zostajemy na relacjach kolega-koleżanka dobrze sie dogadujemy i lubimy swoje towarzystwo, ja kocham swojego męza i M traktuje wyłącznie jak znajomego.
problem w Tym ze jeśli tylko wspomnę o nim mężowi to jest wielka awantura, on jest o mnie tak zazdrosny ze nie macie pojecia co by bylo gdyby wiedział ze siedzę czasem z nim na wykładach. M ma również dziewczynę ona nie ma nic przeciwko naszym rozmowom czy rzadkim spotkaniom na siłowni.
sądzicie ze mam całkowicie uwać z nim kontakt? Przecież nic złego nie robie, ani nie zdradziłam męża itp. co o tym sądzicie? zalezy mi na tej znajomosci, bo sie dogadujemy i trzymamy w grupce z jego i moimi wspólnymi znajomymi.
Edytowany przez binnqa 12 lutego 2014, 07:43
- Dołączył: 2013-09-16
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 2347
12 lutego 2014, 08:19
_czarnulkaa_ napisał(a):
może zróbcie wypad w 4. On pozna go bardziej i sie uspokoi.
to raczej niebdz mozliwe bo jego dziewczyna w ogóle nie bywa w naszym miescie
12 lutego 2014, 08:38
Popieram kogoś z góry - zaproś tego swojego kolegę kiedyś z dziewczyną do was, na jakiś taki wspólny wieczór przy alkoholu. Poznają się, to obawy może znikną (albo przynajmniej się zmniejszą).
12 lutego 2014, 08:51
Nie zrywaj kontaktu. Ja zerwałam kontakt z przyjacielem (był prawie jak brat), 3 lata temu i nadal strasznie żałuję. Zrobiłam dlatego bo mąż był zazdrosny
- Dołączył: 2007-06-14
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15666
12 lutego 2014, 09:41
a Twój mąż go zna? może pasowałoby żeby go poznał??
wybierzcie się gdzieś razem we troje (lub czworo - z jego dziewczyną) albo zapros kolegę do was do domu.
swoją drogą to ja też bym chyba nie chciała, żeby mój facet chodził z jakąś koleżanką na siłownię o.O'
Edytowany przez akitaa 12 lutego 2014, 09:42
12 lutego 2014, 09:58
Ja też mam dobrego kumpla w pracy. Zrobiliśmy spotkanie we czwórkę, ja z mężem odwiedziłam kolegę i jego żone w domu, czasami spotykamy się we trójkę. Dzięki temu, że mąż poznał mojego kumpla z pracy nie jest zazdrosny. I oczywiście nie dają powodów do zazdrości, nie nadużywam jego zaufania jakimiś super częstymi spotkaniami itp. Ale dzięki temu nie mam też problemu jak chcę tylko z kolegą skoczyć gdzieś na piwo. Może warto z mężem porozmawiać na spokojnie? Pomyśl jak byś się czuła, gdyby on miał taką koleżankę? Jakieś ziarnko niepewności pomimo zaufania zawsze jest :-)
- Dołączył: 2012-05-23
- Miasto: Malediwy
- Liczba postów: 4551
12 lutego 2014, 11:50
ja bym kontaktu z dobrym kolaga nie zrywala
maz niech sie opanuje. jestes czescia jego zycia ale nie jego wlasnoscia aby mial ci rozkazywac z kim masz sie spotykac, kumplowac itp.
zaufanie!
- Dołączył: 2013-04-10
- Miasto: Ełk
- Liczba postów: 111
12 lutego 2014, 13:02
Mąż może być zazdrosny o Twój czas i uwagę, o więź przyjaźni, jaka Cię łączy z tym kolegą. I mimo, że nie zdradzasz męża dosłownie, znajomości takie mogą pomału, niepostrzeżenie przerodzić się w poważniejszą więź. Jeśli Ci zależy na małżeństwie warto poświęcać i czas i uwagę mężowi, a znajomości zawierać z kobitkami :).
- Dołączył: 2009-09-29
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 574
12 lutego 2014, 14:12
marsi123 napisał(a):
Mąż może być zazdrosny o Twój czas i uwagę, o więź przyjaźni, jaka Cię łączy z tym kolegą. I mimo, że nie zdradzasz męża dosłownie, znajomości takie mogą pomału, niepostrzeżenie przerodzić się w poważniejszą więź. Jeśli Ci zależy na małżeństwie warto poświęcać i czas i uwagę mężowi, a znajomości zawierać z kobitkami :).
jak bedzie sie spotykac z kobietami moze odkryc ze jest lesbijka wiec na wszelki wypadek niech z nikim sie nie spotyka :P ehh co za durenstwo no ale do tematu nie rezygnuj z przyjazni :) Ten, kto każe wybierać - wyboru nie jest wart
- Dołączył: 2013-08-05
- Miasto: Wielka Brytania
- Liczba postów: 74
12 lutego 2014, 16:54
A ja właśnie jestem obecnie w odwrotnej sytuacji. Mąż znalazł sobie dobrą koleżankę i szlak mnie trafia gdy z nią czatuje na fejsie.
U mnie już za późno na zapoznanie bo padły ostre słowa ode mnie do owej koleżanki. Dlatego radzę zawczasu rozwiązać ten problem zanim zrobi się nieprzyjemnie.
To nie do końca jest zazdrość, przynajmniej u mnie. Czuję po prostu wielki żal do męża o to że zwierza się innej osobie (kobiecie) a gdzie w tym wszystkim jest parter? Nie po to zakłada się rodzinę aby druga osoba czuła się po części odrzucona.
To tak w skrócie bo emocje u mnie są na świeżo i dalej próbujemy dojść do porozumienia w sprawie przyjaźni damsko-męskich