- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
24 stycznia 2014, 15:10
Edytowany przez KotkaPsotka 24 stycznia 2014, 15:13
25 stycznia 2014, 00:02
To czemu o się boisz o zmianę koloru o jakiś ton? Plączesz się w tym, co piszesz. Zresztą pewnie nawet nie zauważy. Po prostu zdziwiło mnie,ż e można pytać o coś takiego. Gdybym ja miała przefarbować włosy nawet przez sekundę nie przeszło by mi przez myśl, to co Tobie.A czy jak gdzies napsialam ze moj facet uzaleznia bycie ze mna od mojego koloru wlosow oO?Nawet jakbym przyszla z rozowym irokezem na glowie to by mnei nadal kochal.Tą "jędzą" jestem ja. Autorko, najwyraźniej Cię ruszyło to, co napisałam...Ja uważam, że zastanawianie się na forum "czy mogę rozjaśnić włosy, bo nie wiem, czy mojemu facetowi to się spodoba" jest żenujące. Jeśli facet uzależnia bycie z kobietą od koloru czy długości jej włosów to po prostu słaby facet. Kobieta ma się najpierw podobać sobie, dopiero potem komuś. gdy podobasz się sobie i sama ze sobą czujesz się dobrze to i otoczenie to zauważa. Mój facet woli kiedy ja jestem z siebie zadowolona z włosami, które mi się podobają, niż niezadowolona z włosami, które jemu odpowiadają...Niedługo się będziesz pytała: "czy mogę się tak zachować, bo nie wiem, czy mojemu facetowi się to spodoba?". Jak już pisałam- ja wolę mojego faceta z dłuższymi włosami, ale wiem, e mu wygodniej w krótkich, więc daję mu tą WOLNOŚĆ. Nigdy nie podporządkowywałam się drugiej osobie i nie wymagam tego. Dla mnie miłosć to wolność, a nie przynależność. Każdy ma własne zdanie i je szanuje, ale go nie narzuca. Co do podobania- wolę się podobać sobie niż komuś...
25 stycznia 2014, 00:07
jak widzisz wieksozśc dziewczyn tu rozumie autorkę. I ona się nie boi tylko chce sie podobać swojemu facetowi. To chyba normalne.To czemu o się boisz o zmianę koloru o jakiś ton? Plączesz się w tym, co piszesz. Zresztą pewnie nawet nie zauważy. Po prostu zdziwiło mnie,ż e można pytać o coś takiego. Gdybym ja miała przefarbować włosy nawet przez sekundę nie przeszło by mi przez myśl, to co Tobie.A czy jak gdzies napsialam ze moj facet uzaleznia bycie ze mna od mojego koloru wlosow oO?Nawet jakbym przyszla z rozowym irokezem na glowie to by mnei nadal kochal.Tą "jędzą" jestem ja. Autorko, najwyraźniej Cię ruszyło to, co napisałam...Ja uważam, że zastanawianie się na forum "czy mogę rozjaśnić włosy, bo nie wiem, czy mojemu facetowi to się spodoba" jest żenujące. Jeśli facet uzależnia bycie z kobietą od koloru czy długości jej włosów to po prostu słaby facet. Kobieta ma się najpierw podobać sobie, dopiero potem komuś. gdy podobasz się sobie i sama ze sobą czujesz się dobrze to i otoczenie to zauważa. Mój facet woli kiedy ja jestem z siebie zadowolona z włosami, które mi się podobają, niż niezadowolona z włosami, które jemu odpowiadają...Niedługo się będziesz pytała: "czy mogę się tak zachować, bo nie wiem, czy mojemu facetowi się to spodoba?". Jak już pisałam- ja wolę mojego faceta z dłuższymi włosami, ale wiem, e mu wygodniej w krótkich, więc daję mu tą WOLNOŚĆ. Nigdy nie podporządkowywałam się drugiej osobie i nie wymagam tego. Dla mnie miłosć to wolność, a nie przynależność. Każdy ma własne zdanie i je szanuje, ale go nie narzuca. Co do podobania- wolę się podobać sobie niż komuś...
25 stycznia 2014, 01:02
Mi akurat chodzi i to że powinnaś się czuć dobrze sama ze sobą , jeśli chcesz farbować włosy czemu nie? bo facet.... albo cie akceptuje taka jaką jesteś albo nie. Jeśli chcesz wyglądać tak a nie inaczej i jeśli cię kocha jak twierdzisz powinien akceptować twoje wybory. Nie jesteś laleczką którą będzie ubierał i "kreował" tak jak akurat mu sie podoba. Wybacz. Wszystko musicie konsultować? Nawet kwestie tego co ty nosisz na głowie. To obłęd.
Miej swoje zdanie chociaż w kwestii własnego wyglądu. To moje zdanie.
Lubił by czarny mega odrost też byś tak zostawiła? Bo mojemu męzczyznie muszę się podobać... rozmiem o co Ci chodzi , ale wydaje mi się że tłumaczysz się na wszelkie sposoby , żeby nie wyszło że robisz tak jak on by chciał.
Edytowany przez brit90 25 stycznia 2014, 01:09
25 stycznia 2014, 09:03
Mi akurat chodzi i to że powinnaś się czuć dobrze sama ze sobą , jeśli chcesz farbować włosy czemu nie? bo facet.... albo cie akceptuje taka jaką jesteś albo nie. Jeśli chcesz wyglądać tak a nie inaczej i jeśli cię kocha jak twierdzisz powinien akceptować twoje wybory. Nie jesteś laleczką którą będzie ubierał i "kreował" tak jak akurat mu sie podoba. Wybacz. Wszystko musicie konsultować? Nawet kwestie tego co ty nosisz na głowie. To obłęd.Miej swoje zdanie chociaż w kwestii własnego wyglądu. To moje zdanie. Lubił by czarny mega odrost też byś tak zostawiła? Bo mojemu męzczyznie muszę się podobać... rozmiem o co Ci chodzi , ale wydaje mi się że tłumaczysz się na wszelkie sposoby , żeby nie wyszło że robisz tak jak on by chciał.
25 stycznia 2014, 10:50
25 stycznia 2014, 16:08
Mi akurat chodzi i to że powinnaś się czuć dobrze sama ze sobą , jeśli chcesz farbować włosy czemu nie? bo facet.... albo cie akceptuje taka jaką jesteś albo nie. Jeśli chcesz wyglądać tak a nie inaczej i jeśli cię kocha jak twierdzisz powinien akceptować twoje wybory. Nie jesteś laleczką którą będzie ubierał i "kreował" tak jak akurat mu sie podoba. Wybacz. Wszystko musicie konsultować? Nawet kwestie tego co ty nosisz na głowie. To obłęd.Miej swoje zdanie chociaż w kwestii własnego wyglądu. To moje zdanie. Lubił by czarny mega odrost też byś tak zostawiła? Bo mojemu męzczyznie muszę się podobać... rozmiem o co Ci chodzi , ale wydaje mi się że tłumaczysz się na wszelkie sposoby , żeby nie wyszło że robisz tak jak on by chciał.
... moj pierwszy chlopak mnie ustawial - tylko naturalna uroda ....nie maluj sie, nie farbuj, nie nos dekoltow ... w tym ci nieladnie, to za agresywne.... dzis jest zonaty z tleniona blondyna, ktora nosi cwieki i naklada makijaz za pomoca szpachli ... I co ? ... I niepotrzebnie sie ograniczalam, ilu ciuchow nie ubralam bo "misiowi" sie nie spodobalo ...
... facet to dla mnie nie wyrocznia - wole podobac sie sobie ... wyroslam juz z tego myslenia typu - zapuszcze wlosy bo moj misio lubi dlugie.... teraz jest raczej - chce blond wiec bedzie blond, a on jezeli mnie kocha to bedzie mnie kochac w blondzie, fiolecie i zieleni taka jaka jestem z dobrymi i zlymi modowymi wyborami... amen.
... mam taki charakter, ze lubie czesto sie zmieniac i czesto to bardzo gwaltowne zmiany... np z wlosow za tylek na zapalke... jesli poczuje, ze chce farbowac sie na siwo to to zrobie bez zastanawiania sie "co misio pomysli i czy sie bedzie krzywic gdy u cioci na imieniach bede miala niebieskie pasemka" ... nie znosze monotonii i wszyscy moi dotychczasowi partnerzy wiedzieli, ze taka jestem... zaden sie nie skarzyl a wrecz przeciwnie...