- Dołączył: 2010-02-04
- Miasto: Siedmiogórogród
- Liczba postów: 742
16 listopada 2010, 08:46
Jestem daleka od mówienia, że mam depresję, ale napiszę kilka słów. Nie jestem w stanie nic robić. Ograniczam się do minimum. NIc nie sprawia m iradości i przyjemności. NIe pamiętam kiedy się śmiałam i cieszyłam.... Jestem załamana... Mam kochającego Męża, pracę, w której po za szefem nikt mnie nie szanuje, i 7 kg do zrzucenia...
Nie wiem co mam robić. czuję się jakby na szyi zaciskała mi się jakaś pętla której nie mogę poluźnić. Mam marzenia o domu, ale rozbijająsię one o kasę... Skończyłam potwornie ciężkie studia, a pracuję na stanowisku dla osób ze średnim wykształceniem. Na dodatek jak startuję z CV to wszędzie się pytają czy pracowałam w zawodzie, Jak mówię, że nie, to dziękują za rozmowę. Co mam robić. Czuję się jak w pułapce...
- Dołączył: 2010-09-03
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 932
16 listopada 2010, 09:04
Kochana wiem, że być może trudno to zrobić ale podejdź do sytuacji na luzie. Wysyłaj CV, całą masę, przeglądaj ogłoszenia (jeśli możesz zrób jakieś specjalistyczne kursy z innych języków - ang., niem., fr., hiszp.). Swoje braki w doświadczeniu w zawodzie musisz nadrobić innymi autami, a nie ma się co oszukiwać w dzisiejszych czasach są to języki obce na dość wysokim poziomie. No i staraj się z dietą. Staraj się być pogodna - nawet jeśli oszukując siebie - wtedy po jakimś czasie smutek sam odejdzie jak ręką odjął, zobaczysz.
16 listopada 2010, 09:10
Nie poddałaś się na studiach, więc teraz też się nie poddawaj.
Na początek (nie wiem, kim jesteś z wykształcenia) spróbuj postarać się o stanowisko bliskie, pokrewne wymarzonemu.
16 listopada 2010, 09:21
też miewam takie dni...skoro wszędzie wymagają doświadczenia, ja bym na Twoim miejscu została w pracy, którą masz i tam je zdobyła. Po czym wnosisz, ze nikt Cię nie szanuje? Skoro szef ma do Ciebie szacunek, na pewno z czasem doceni Twoje zaangażowanie i Cię awansuje..Co to za praca? możesz powiedzieć?
- Dołączył: 2010-02-04
- Miasto: Siedmiogórogród
- Liczba postów: 742
16 listopada 2010, 10:29
Pracuję od 2 lat jako sekretarka. Większość osób traktuje mnie jak przynieś wynieś pozamiataj. Ba nawet mi mówią, że JA jestem od tego, i mam ZA NICH pewne rzeczy robić z UŚMIECHEM na ustach ;(
16 listopada 2010, 10:54
aj no to dosyć niewdzięczna praca..ale pomyśl bez ciebie całe biuro stanęłoby na głowie! jesli ktoś Ci rzuci jakiś komentarz, że jesteś od robienia, przynoszenia itd. odpowiedź, że owszem, ale należy Ci się szacunek. wiesz..z sekretarki blisko do asystentki;)
- Dołączył: 2006-01-04
- Miasto: Na Koncu Wsi
- Liczba postów: 109738
16 listopada 2010, 11:20
> Jestem daleka od mówienia, że mam depresję, ale
> napiszę kilka słów. Nie jestem w stanie nic robić.
> Ograniczam się do minimum. NIc nie sprawia m
> iradości i przyjemności. NIe pamiętam kiedy się
> śmiałam i cieszyłam.... Jestem załamana... Mam
> kochającego Męża, pracę, w której po za szefem
> nikt mnie nie szanuje, i 7 kg do zrzucenia...Nie
> wiem co mam robić. czuję się jakby na szyi
> zaciskała mi się jakaś pętla której nie mogę
> poluźnić. Mam marzenia o domu, ale rozbijająsię
> one o kasę... Skończyłam potwornie ciężkie studia,
> a pracuję na stanowisku dla osób ze średnim
> wykształceniem. Na dodatek jak startuję z CV to
> wszędzie się pytają czy pracowałam w zawodzie, Jak
> mówię, że nie, to dziękują za rozmowę. Co mam
> robić. Czuję się jak w pułapce...
tymi 7 kilo to bym sie nie martwila
w zadnej pracy nie ma sprawiedliwosci jak i w zyciu jej nie ma
do spelnienia marzen trzeba dazyc i wiadomo ze nie odrazu krakow zbudowali
nie ma sie poddawac i dalej szukac nowej pracy jesli tej nie lubisz a doswiadczeniajaki sie nabiera zawsze sa na plus mimo iz czasem dzis ich nie widac
ambicje wielkie w wielikm i brutalnym dzis swiecie biznesu schowaj do kieszeni -raczej ucz sie i obserwuj cos sie dziej i jak siedzieje w pracy i staraj sie byc lepsza we wszystkim co robisz nawet jak ci ciezko na sercu toniech oczy sie smieja -a z czasem zobaczysz ze to co dzis cie drezy nie jest problemem bo beda wieksze
- Dołączył: 2010-02-04
- Miasto: Siedmiogórogród
- Liczba postów: 742
16 listopada 2010, 11:53
Dziewczyny dziękuję za ciepłe i dobre słowa. Myślałam, że mnie zlinczujecie, że jestem rozpieszczona, że inni nie mają pracy i w ogóle, że gardzę stanowiskiem dla osoby ze średnim wykształceniem. Bardzo lubię mojego szefa i lubię to co dla NIEGO robię. Zawsze mi daje bardziej ambitne zadania. Podobno czeka mnie awans. Tylko finansowo formalny bo mam zostać przy szefie, ale i tak sie bardzo cieszę.
Wiem też, że trzeba czekać na spełnienie marzeń. Wg obliczeń mojego Męża wcale nie tak długo jeśli Bóg da i będziemy dobrze zarabiać. CHodzi mi tylko o podejście ludzi do mnie. A nawet jakbym miała wykształcenie gimnazjalne tzn że jestem gorsza?
Co się dzieje? Ja zawsze ludzi szanuję. Nawet tych których nie lubię.