- Dołączył: 2010-03-11
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 15090
17 grudnia 2013, 19:08
Przeżyłyście kiedyś jakiś bardzo spontaniczny/szalony dzień/wieczór/noc, którs zapadła Wam w pamięć?:) Chodzi o czas z facetem;)
Nie chodzi koniecznie o związki, ale ogólnie o jakąś fajną przygodę...:D
Co wtedy się wydarzyło?:)
Edytowany przez sacria 17 grudnia 2013, 19:10
- Dołączył: 2012-05-11
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 5431
17 grudnia 2013, 19:21
żeby to jedną, ale już nie pamiętam jak to za singielki bylo :D
raz w 1wszy dzień świąt zabralam się i pojechałam pociągiem do Krakowa zobaczyć się z chlopakiem z którym pisałam przez neta - skończyło się też na wspólnym sylwestrze :)
raz z 1wszej randki nie wróciłam do domu, tylko prosto na weekend do Wisły pojechaliśmy ...
generalnie to bardzo lubię wyjeżdżać więc w ten deseń ciekawe randki były :)
17 grudnia 2013, 19:58
Moja najciekawsze randka to offroad z chłopakiem
- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
17 grudnia 2013, 20:07
miałam 2 takie. Numer 1 była pierwszą randką z moim ex. Poszliśmy na spacer, a później zabrał mnie na tyły jednego z najwyższych budynków w centrum miasta. Tam musieliśmy się wspiąć po rusztowaniu na wysokość drugiego piętra gdzie były niezasunięte drzwi do wyjścia ewakuacyjnego. Gdy weszliśmy do środa poszliśmy na dach i podziwialiśmy panoramę całego miasta nocą. Koszt randki: 0zł, zapamiętam ją do końca życia.
Nr 2 była z chłopakiem w których się kochałam, on też coś do mnie czuł, ale poznaliśmy się w momencie kiedy bardzo przeżywał rozstanie ze swoją największą miłością, mimo to był bardzo kochany. Zabrał mnie ... do ukrytego klubu! Klub był wystylizowany na baśń z 1001 i jednej nocy. Był, to najpiękniejszy lokal w jakim kiedykolwiek byłam. Koszt jakieś 20 euro na koktajle ze świeżych owoców :)
Edytowany przez FabriFibra 17 grudnia 2013, 20:09