- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 grudnia 2013, 10:36
17 grudnia 2013, 16:01
17 grudnia 2013, 17:58
17 grudnia 2013, 20:51
Sama chodzę do psychologa i nie przyszłoby mi do głowy kupowanie bądź robienie prezentu terapeucie. Jedna z wielu zasad w pracy terapeuty to nie przekraczania granic osobistego zaangażowania, czyli traktowanie osób szukających pomocy u psychologów jako klientów, nawet nie pacjentów. Na 90% psycholog nie przyjmie Twojego prezentu, a jeszcze wprowadzisz niezręczną atmosferę podczas sesji.
to prawda, nie wolno przekraczac granic ani robic z siebie przyjaciela. ale nie jestem pewna czy danie "głupiej" czekolady juz ta granice przekracza. pamietam kiedys tu był podobny temat o dawaniu niewielkiego upominku dentystce, dla mnie to podobna sytuacja, a nie nawiazywanie blizszych relacji.
"jako klientów a nie pacjentów" - w zasadzie to nie wiem czy sie pomyliłas, ale zarówno spotkałam sie z tym i tym okresleniem jesli chodzi o prace psychologa.
17 grudnia 2013, 21:40
to prawda, nie wolno przekraczac granic ani robic z siebie przyjaciela. ale nie jestem pewna czy danie "głupiej" czekolady juz ta granice przekracza. pamietam kiedys tu był podobny temat o dawaniu niewielkiego upominku dentystce, dla mnie to podobna sytuacja, a nie nawiazywanie blizszych relacji."jako klientów a nie pacjentów" - w zasadzie to nie wiem czy sie pomyliłas, ale zarówno spotkałam sie z tym i tym okresleniem jesli chodzi o prace psychologa.
17 grudnia 2013, 23:09
moim zdaniem przekracza ;)to zależy od podejścia, w jakim pracuje dany psychologto prawda, nie wolno przekraczac granic ani robic z siebie przyjaciela. ale nie jestem pewna czy danie "głupiej" czekolady juz ta granice przekracza. pamietam kiedys tu był podobny temat o dawaniu niewielkiego upominku dentystce, dla mnie to podobna sytuacja, a nie nawiazywanie blizszych relacji."jako klientów a nie pacjentów" - w zasadzie to nie wiem czy sie pomyliłas, ale zarówno spotkałam sie z tym i tym okresleniem jesli chodzi o prace psychologa.
No ja tez studiuje psychologie, wg mnie raczek nie bo jest takim zwyczajowo przyjetym gestem. Ale masz racje, ze tez zalezy od podejscia. No i na pewno ekspertem nie jestem wiec moge sie mylic. Ale tez jeszcze tak sobie mysle, gdyby osoba przyszła do ciebie z ta czekolada (bo nie mówie o wiekszych prezentach) a ty jej w imie zasad odmawiasz, to nie wiem czy nie byłoby to dla niej w jakis sposob krzywdzace (zależy z jakim problemem by ta osoba przychodzila).
A mówie tez to bo moja jedna wykładowczyni z doswiadczeniem powiedziała, ze no ogolnie tych zasad nie przekracza, ale czasem np złapie kogos za reke, czy no nie wiem okaze jakis gest uprzejmosci, a ludzie to bardzo cenia i mówia jej, ze ona pierwsza (z terapeutów)potraktowała ich jak człowieka, a nie kolejny przypadek. Oczywiscie do tego trzeba miec tez wyczucie.
Edytowany przez paranormalsun 17 grudnia 2013, 23:12
17 grudnia 2013, 23:38