Temat: nie kocham odbicia w lustrze :(

To jeszcze na dobitkę napiszę o trzecim moim problemie, jakim jest zajadanie.. Nie lubię siebie i zamiast zacząć się o siebie troszczyć, to ja robię swojemu ciału krzywdę pakując w siebie ogromne ilości żarła.. Dołują mnie zdjęcia pięknych kobiet, ciał, których ja na pewno nie osiągnę z racji np. budowy ciała.. Dzisiaj przed snem uroniłam kilka łez z powodu mojego autodestrukcyjnego zachowania i miałam żal do Boga, że taką mnie stworzył..
Mówi się, że każda potwora znajdzie swojego adoratora więc i obok mnie znajdzie się ktoś, komu się podobam, ale ja nie rozumiem jak można zwrócić na mnie uwagę, skoro dookoła jest tyle lepszych ode mnie dziewczyn.. Ładniejszych, zgrabniejszych, które są wyluzowane i nie mają żadnych blokad..
Może któraś z was również borykała się z takimi myślami ale zdołała się od nich uwolnić i pokochać siebie? Schudnąć i nie raniąc siebie ponownie? Ja już mam naprawdę dość :( Ciągle odkładam życie na potem, mam poczucie winy, że tyle zmarnowałam czasu na NIC, bo ciągle daję sobie okres czasu, w którym się ogarnę, a i tak tego nie robię.. I przez to wszystko się cofam :(

Ale twoj model nie wyglada jak bmi 25 i 100kg wagi. Wtedy moglybs miec kompleksy.
Dziewczyno, czlowiek nie konczy sie na powloce zewnetrznej, o wiele wazniejsze jest wnetrze. Czytalam twoj poprzedni post o nieumiejetnosci wypowiadania sie. Rozumiem ze chodzi o rozmoe na zywo bo piszesz wyjatkowo ladnie i od razu zworiclam na to uwage. Chcialam ci nawet napisac ze wnetrze masz wystarczajaco ladne by nei przejmowac sie tym co jest na zwenatrz, a juz zwlaszcza jesli na zewnatrz nei ma zadnego potwora tylko normalny czlowiek.
Pasek wagi
Ja jeszcze do niedawna tak miałam. Myśl, że jakiś człowiek mógłby mnie pokochać była po prostu śmieszna. Ale na szczęście ostatnio sie z takiego myślenia wyleczyłam ;)

KotkaPsotka napisał(a):

Ale twoj model nie wyglada jak bmi 25 i 100kg wagi. Wtedy moglybs miec kompleksy.Dziewczyno, czlowiek nie konczy sie na powloce zewnetrznej, o wiele wazniejsze jest wnetrze. Czytalam twoj poprzedni post o nieumiejetnosci wypowiadania sie. Rozumiem ze chodzi o rozmoe na zywo bo piszesz wyjatkowo ladnie i od razu zworiclam na to uwage. Chcialam ci nawet napisac ze wnetrze masz wystarczajaco ladne by nei przejmowac sie tym co jest na zwenatrz, a juz zwlaszcza jesli na zewnatrz nei ma zadnego potwora tylko normalny czlowiek.
Pasek wagi

KotkaPsotka napisał(a):

Ale twoj model nie wyglada jak bmi 25 i 100kg wagi. Wtedy moglybs miec kompleksy.Dziewczyno, czlowiek nie konczy sie na powloce zewnetrznej, o wiele wazniejsze jest wnetrze. Czytalam twoj poprzedni post o nieumiejetnosci wypowiadania sie. Rozumiem ze chodzi o rozmoe na zywo bo piszesz wyjatkowo ladnie i od razu zworiclam na to uwage. Chcialam ci nawet napisac ze wnetrze masz wystarczajaco ladne by nei przejmowac sie tym co jest na zwenatrz, a juz zwlaszcza jesli na zewnatrz nei ma zadnego potwora tylko normalny czlowiek.
dziękuje za miłe słowa, bardzo mi miło
A model raczej nie odzwierciedla mojego odbicia w lustrze, bo jest mnie trochę więcej.. ;)
Aż taką pesymistką to nawet ja nie jestem... Bo na 100% są takie rzeczy, które możesz u siebie polubić. Ja nie mam żalu do Boga, bo jeszcze oddycham nawet po tym jak traktuję siebie i świat. Więc doceń to co masz, bo nigdy nie jest tak źle, że nie mogłbybyć gorzej
nie rozumiem pustych idiotek. mloda, pewnie jeszcze szczupla, z perspektywami, a w glowie SIANO.  sorry, ale dla mnie to wstep do choroby psychicznej. jak masz takie siano w glowie, to niezaleznie czy bedziesz wazyc 48kg czy 55 czy 60kg, to zawsze bedziesz nieszczesliwa. 

sam fakt, ze masz sprawne rece i nogi, to juz jest powod by dziekowac Bogu za zycie, bo nie kazdy ma tyle szczescia. mam prace, mam znajomych, mam co jesc, mam gdzie mieszkac, mam rodzicow - wiesz ile ludzi tego nie ma? owszem, fajnie byloby sie urodzic jako genialne i przesliczne dziecko super zamoznej rodziny, ale nie mozna miec wszytskiego.

 zacznij doceniac, to co masz, bo za chwile obudzisz sie jako 40-latka z kotem. 

nauczylam sie lubic swoje obicie w lustrze i jakos na brak adoratorow nie narzekam. ok, nie jestem narcyzem/idealem, ale moge sie podobac i cwicze/jem zdrowo, bo dbam o siebie, a nie z przymusu. 

to od Ciebie zalezy, ze zycie jest do d***y czy jest PIEKNE, a nie od wagi. Wyglad ma znaczenie, ale nawet super laska, w starym, powyciaganym swetrze z tandetnym makijazem, po tygodniu w solarium, ze zniszczonymi dieta i prostownica wlosami nie moze dobrze i atrakcyjnie wygladac. 

Wykonczona napisał(a):

KotkaPsotka napisał(a):

Ale twoj model nie wyglada jak bmi 25 i 100kg wagi. Wtedy moglybs miec kompleksy.Dziewczyno, czlowiek nie konczy sie na powloce zewnetrznej, o wiele wazniejsze jest wnetrze. Czytalam twoj poprzedni post o nieumiejetnosci wypowiadania sie. Rozumiem ze chodzi o rozmoe na zywo bo piszesz wyjatkowo ladnie i od razu zworiclam na to uwage. Chcialam ci nawet napisac ze wnetrze masz wystarczajaco ladne by nei przejmowac sie tym co jest na zwenatrz, a juz zwlaszcza jesli na zewnatrz nei ma zadnego potwora tylko normalny czlowiek.


true :)

nuta napisał(a):

nie rozumiem pustych idiotek. mloda, pewnie jeszcze szczupla, z perspektywami, a w glowie SIANO.  sorry, ale dla mnie to wstep do choroby psychicznej. jak masz takie siano w glowie, to niezaleznie czy bedziesz wazyc 48kg czy 55 czy 60kg, to zawsze bedziesz nieszczesliwa. sam fakt, ze masz sprawne rece i nogi, to juz jest powod by dziekowac Bogu za zycie, bo nie kazdy ma tyle szczescia. mam prace, mam znajomych, mam co jesc, mam gdzie mieszkac, mam rodzicow - wiesz ile ludzi tego nie ma? owszem, fajnie byloby sie urodzic jako genialne i przesliczne dziecko super zamoznej rodziny, ale nie mozna miec wszytskiego. zacznij doceniac, to co masz, bo za chwile obudzisz sie jako 40-latka z kotem. nauczylam sie lubic swoje obicie w lustrze i jakos na brak adoratorow nie narzekam. ok, nie jestem narcyzem/idealem, ale moge sie podobac i cwicze/jem zdrowo, bo dbam o siebie, a nie z przymusu. to od Ciebie zalezy, ze zycie jest do d***y czy jest PIEKNE, a nie od wagi. Wyglad ma znaczenie, ale nawet super laska, w starym, powyciaganym swetrze z tandetnym makijazem, po tygodniu w solarium, ze zniszczonymi dieta i prostownica wlosami nie moze dobrze i atrakcyjnie wygladac. 


Oj nawet i tacy ludzie by znalezli jakies problemy. Ludzie maja to do siebei ze czesto nie doceniaja tego co maja.

Pasek wagi

nuta napisał(a):

nie rozumiem pustych idiotek. mloda, pewnie jeszcze szczupla, z perspektywami, a w glowie SIANO.  sorry, ale dla mnie to wstep do choroby psychicznej. jak masz takie siano w glowie, to niezaleznie czy bedziesz wazyc 48kg czy 55 czy 60kg, to zawsze bedziesz nieszczesliwa. sam fakt, ze masz sprawne rece i nogi, to juz jest powod by dziekowac Bogu za zycie, bo nie kazdy ma tyle szczescia. mam prace, mam znajomych, mam co jesc, mam gdzie mieszkac, mam rodzicow - wiesz ile ludzi tego nie ma? owszem, fajnie byloby sie urodzic jako genialne i przesliczne dziecko super zamoznej rodziny, ale nie mozna miec wszytskiego. zacznij doceniac, to co masz, bo za chwile obudzisz sie jako 40-latka z kotem. nauczylam sie lubic swoje obicie w lustrze i jakos na brak adoratorow nie narzekam. ok, nie jestem narcyzem/idealem, ale moge sie podobac i cwicze/jem zdrowo, bo dbam o siebie, a nie z przymusu. to od Ciebie zalezy, ze zycie jest do d***y czy jest PIEKNE, a nie od wagi. Wyglad ma znaczenie, ale nawet super laska, w starym, powyciaganym swetrze z tandetnym makijazem, po tygodniu w solarium, ze zniszczonymi dieta i prostownica wlosami nie moze dobrze i atrakcyjnie wygladac. 


Dlaczego od razu pusta idiotka ? To, że dziewczyna ma masę kompleksów od razu kwalifikuje ją do pustej idiotki ? Może ja znam inną definicję, ale jak dla mnie z idiotką to nie ma nic wspólnego. Ma bogate wnętrze( tak jak dziewczyny zauważyły mądrze pisze co jest jej niewątpliwym atutem i zaletą) , tylko siebie nie akceptuje wizualnie. Zapewne z wieloma zmaganiami przejdzie jej to z czasem.

Do autorki : pamiętaj, zawsze może być gorzej, choć większość z nas powtarza sobie "gorzej być już naprawdę nie może " . Miłość leczy kompleksy, wiesz? Chociaż w małym stopniu, bo kiedy druga osoba nas akceptuje i kocha zaczynamy patrzeć na siebie łaskawszym okiem. Próbuj znaleźć złoty środek, zaczep się jakiegoś punktu, który da ci pozytywnego kopa, a wszystko będzie szło w dobrym, właściwym kierunku. Trzymam kciuki :)!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.