Temat: Stopery/zatyczki do uszu

Czy któraś z was sypia w stoperach? A jeśli tak, czy jest wam wygodnie, nie bolą was uszy? Czy słyszycie rano budzik? Zaczynam rozważać zakup, bo ostatnimi czasy w ogóle się nie mogę wyspać przez chrapanie mojego faceta:/
Ja używam już w zasadzie 2 lata. Przyzwyczaiłam się i nauczyłam je poprawnie zakładać, więc uszy mnie nie bolą. Budzik słyszę bez problemu, nawet jak telefon jest trochę dalej niż przy mojej poduszce :). Zdarza mi się zasnąć i bez nich, ale wtedy często budzę się w środku nocy i ciężko mi wtedy zasnąć. A jak tylko założę to myk 30 sekund i śpię :). 
hehe to jest rozwiązanie ja stosowałam ale tylko na basenie
ja nosilam. wtykalam je tak, zeby absolutnie nic nie slyszec, wiec z tym budzikiem to nie wiem ;)
ale byly wygodne.
treba tylko uwazac, bo ja wbilam sobie blone bebenkowa do srodka ( za mocno wcisnelam stoper ) - odkrecenie tego boli jak jasna cholera
Pasek wagi
Stosuję stopery sporadycznie, w nagłych wypadkach np. nocna balanga czy jakaś awantura sąsiadów, która mi nie pozwala zasnąć. Uszy mnie nie bolą, nie wpycham ich też tak głęboko. Budzik słyszę, bo do rana zdążę je w nocy wyciągnąć.
Ja zaczęłam sypiać ze stoperami w akademiku, później na mieszkaniu studenckim, za granicą w nocy po pracy, albo po nockach jak wokół rozlegał się huk remontowanych domów.... Teraz śpię jak jadę do rodziców spać. Czasami zakładam jak w nocy ktoś imprezuje nad nami w bloku. Na szczęście narzeczony nie chrapie :)
Co do rodzaju stoperów, to na początku miałam takie wypasione na "sznurku". Koncówki były gumowe z plastikowym bolcem i one mogą bardzo uwierać jeśli spisz na boku. Ja chyba miałam przez nie okaleczone ucho w środku swego czasu. Teraz używam najzwyklejszych! Takie pomarańczowe, zrobione z gąbeczki za 5zł za 10 par :) Nie cisną niekomfortowo. Można włozyc je naprawdę głęboko. Nigdy nie miałam problemu z nie wyciągnięciem :) Jedyny minus, to taki, że budząc się w nocy można sporo czasu srtacić na szukaniu ich pod kołdrą (jak za płytko 'zaaplikujesz').
Co do słyszalności budzika - nie mam problemów.

stopery nie są dla wszystkich. Nie polecam osobom, które mają szumy w uszach/ głowie bo stopery, korki jeszcze bardziej "podgłaszają" szumy. niwelują hałas na zewnątrz, ale to co w głowie nie zagłuszą i w moim przypadku się nie sprawdziły, zwyczajnie nie szło zasnąć.

Ja sypiam w stoperach. Uszy mnie nie bolą, a budzik mi wibruje więc nie mam problemu z tym, że nie usłyszę.
Pasek wagi

agacik1988 napisał(a):

Ja zaczęłam sypiać ze stoperami w akademiku, później na mieszkaniu studenckim, za granicą w nocy po pracy, albo po nockach jak wokół rozlegał się huk remontowanych domów.... Teraz śpię jak jadę do rodziców spać. Czasami zakładam jak w nocy ktoś imprezuje nad nami w bloku. Na szczęście narzeczony nie chrapie :) Co do rodzaju stoperów, to na początku miałam takie wypasione na "sznurku". Koncówki były gumowe z plastikowym bolcem i one mogą bardzo uwierać jeśli spisz na boku. Ja chyba miałam przez nie okaleczone ucho w środku swego czasu. Teraz używam najzwyklejszych! Takie pomarańczowe, zrobione z gąbeczki za 5zł za 10 par :) Nie cisną niekomfortowo. Można włozyc je naprawdę głęboko. Nigdy nie miałam problemu z nie wyciągnięciem :) Jedyny minus, to taki, że budząc się w nocy można sporo czasu srtacić na szukaniu ich pod kołdrą (jak za płytko 'zaaplikujesz').Co do słyszalności budzika - nie mam problemów.


Ja tylko chcialam dodac, ze sa takie z gabeczki ze sznureczkiem i bez problemu wtedy znajdziesz;)
Ja sypiam z zatyczkami. Nauczylam sie kilka lat temu, kiedy mialam sasiadow imprezujacych mocno co noc. Nic mnie nie boli, w ogole ich nie czuje, praktycznie nic nie slysze chociaz budzik mnie budzi. Nie wszyscy moga spac z zatyczkami, niektorzy maja tak zbudowane uszy ze im zatyczki zawsze wypadaja.
Jedyny problem jest taki, ze juz sie tak przyzwyczailam, ze bez zatyczek nie zasne, nawet jak jest cicho :(

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.